Mam wrażenie, że pierwsza wojna światowa nie została właściwie przedstawiona, że kolejne pokolenia zapomniały o niej pod wpływem wydarzeń, które miały miejsce dwadzieścia lat później. A przecież przez cztery lata przez Europę przetoczył się ogrom bólu, śmierci i zniszczeń. To wojna, w której używano niezwykle brutalnych technik walki, zakazanych w przyszłości. Zginęło tak wielu żołnierzy, jeszcze więcej do końca życia zostało kalekami. A los cywilów? Śmierć, głód i niebezpieczeństwo towarzyszące na każdym kroku. I to właśnie w tym czasie osadzona jest "Bibliotekarka na froncie", we Francji, w strefie zniszczonej całkowicie przez działania wojenne, bardzo blisko działań wojennych. To tam trafia pewna kobieta, która chce przynieść ukojenie mieszkańcom dzięki literaturze.
Jessie Carson decyduje się na dołączenie do korpusu CADR, czyli kobiet należących do Amerykańskiej Komisji ds. Zniszczonej Francji, które pomagają mieszkańcom zniszczonej przez wojnie Francji. Ma pomóc odbudować bibliotekę i nieść pocieszenie dla najmłodszych, ale trafia do miejsca, gdzie nawet mury nie są pewne. To tam, w zniszczonej przez wojnie strefie, gdzie mieszkańcy często koczują w ziemiankach, a z odległego frontu słychać wystrzały, bohaterka stara się pomóc zniszczonym przez wojnę na ciele i duszy mieszkańcom. Wraz z innymi kobietami dostarcza niezbędne środki pierwszej potrzeby, ale również wraca wiarę w przyszłość. Książki, które przywozi stają się początkiem nowej biblioteki, godziny czytania, jakie organizuje dla dzieci, niosą radość i zapomnienie, a bibliobusy dają możliwość dotarcia do odległych miejsc.
Wyobraź sobie zniszczony świat, gdzie na horyzoncie zostały kikuty drzew, ruiny domów i spalona ziemia, gdzie w powietrzu nadal wyczuć można gaz musztardowy - ta czerwona strefa do dziś stanowi tzw. "Zone rouge", miejsce zamknięte do mieszkania. W najbliższej odległości pod koniec wojny znajdowały się miejscowości, w których żyli ludzie. To właśnie tam dociera Jessie Carson, aby dołączyć do korpusu CARD. Kobieta nie spodziewa się widoków, które zobaczy, bo nikt nie może być na nie przygotowany. Jednak pomoc ludziom, którzy często nie mają gdzie mieszkać, nie mają jedzenia, ale, co jeszcze gorsze, stracili też nadzieje na przyszłość tracąc w tej wojnie całe rodziny, staje się priorytetem. Autorka przedstawia grupę kilkunastu kobiet, które robią wszystko żeby pomóc innym w potrzebie.
CARD to inicjatywa założona przez bogate kobiety, które własnymi środkami postanowiły pomóc podczas wojny. Dzięki licznym składkom możliwy był zakup żywności i innych artykułów. Cardki same też ruszyły do Francji, aby pomagać innym. To kobiety, które często wyrywały się z okowów konwenansów, z ojcowskiej pieczy, z nieudanych małżeństw, aby żyć inaczej. Jessie nie była jedną z tych bogatych pań, pochodziła z ubogiej rodziny, żyła zarabiając na własne utrzymanie. Dzięki pomocy finansowej stowarzyszenia mogła odbyć drogą podróż przez ocean, a za swoją pracę w szeregach CARD otrzymywała pensję.
Autorka osadziła akcje powieści na dwóch liniach czasowych, pod koniec I wojny oraz w latach '80 w Nowym Jorku. To tam aspirująca pisarka przypadkowo znalazła zapiski o organizacji i postanowiła oddać cześć kobietom z CARD. To był ciekawy zabieg, który dał możliwość spotkania ostatniej żyjącej kobiety z tej organizacji. Sama historia Wendy, która pokazuje zupełnie inny świat, również wciąga. I choć oba czasy dzieli 80' lat to łączy je niezwykła miłość do literatury.
Budynek to przecież nie to samo co społeczność. To tylko ciało, nie dusza. Przez te ostatnie kilka tygodni prowadziliśmy niezliczone godziny wspólnego czytania, wypożyczaliśmy książki podczas objazdów okolicy, podsuwałyśmy opowieści po cichu, tajnie, niczym matka dodająca tran do mleka. W końcu odbudowa kiedyś się zakończy, a w tym czasie nauczę Marcelle wszystkiego, co sama wiem, i znajdę inne, nowe sposoby na zgromadzenie społeczności wokół książek.
Jessie pokazuje, że literatura może przynieść ulgę, pomóc w niezwykle trudnych chwilach, dać nadzieję, zapomnienie choć na moment. Świat książek pozwala odciąć się od brutalności dnia codziennego. Jej działania, które zapewniają dostęp mieszkańców zniszczonych terenów do książek, pokazują z jednej strony jej poświęcenie sprawie, a z drugiej radość z każdej przeczytanej strony. Wendy dzięki literaturze odkrywa przeszłość, wycinki z prasy, listy i zapiski uczestniczek tamtych wydarzeń, to wszystko staje się punktem zapalnym do jej poszukiwań. Autorka w tej historii wielokrotnie korzysta z cytatów znanych książek, którymi posiłkuje się bohaterka.
Historia kobiet, które zdecydowały się na wyjazd do Francji jest niezwykle różnorodna. W tej historii pojawiają się zarówno prawdziwe postacie, jak również te inspirowane żyjącymi członkiniami. Historia jest fikcją literacką, ale posiada wiele punktów wspólnych z prawdziwymi wydarzeniami, które miały miejsce w tamtym czasie.
Miałam nadzieję, że literatura zbliży Jenne i Henriego, że wydobędzie Sidonie z jej odosobnienia, że dzięki objazdowym godzinom czytania przyniesie dzieciom wytchnienie, że obdarzy Marcelle równowagą i pewnością siebie. Po tym, co wycierpieli, zasłużyli na szczęście, na to, by wreszcie być bohaterami własnych opowieści - w życiu i w powieściach.
Muszę przyznać, że ta historia bardzo mocno podziałała na moją wyobraźnię, a po skończonej lekturze przyniosła mi wiele przemyśleń i dalszych poszukiwań. To jedna z tych historii, które nie kończą się po przeczytaniu ostatniej strony, a pozwalają odkryć mniej znane, trochę zapomniane motywy przeszłości, które mogą nas nauczyć, w jaki sposób postępować. "Bibliotekarka na froncie" to lektura, która wciąga, przytłacza i zmusza do przemyśleń. Autorka oddaje plastycznie czasy, w którym przyszło żyć bohaterkom i to, z czym przyszło się im zmagać. Czułam zarówno przerażający czas wojny, jak i ten trudno uchwytny obraz lat '80. Lektura zdecydowanie warta uwagi, którą polecam.
- Autor: Charles Janet Skeslien
- Tytuł: Bibliotekarka na froncie
- Tytuł oryginalny: Miss Morgan's Book Brigade
- Tłumaczenie: Agnieszka Szmatoła
- Wydawnictwo: Mando
- Liczba stron: 376
- Premiera: 12 marzec 2025