3/05/2025

Jak wygląda "Uzdrawiająca moc ceramiki" Yeon Somin


Pierwsza książka pisarki wydana w Polsce swoją premierę w Korei miała niewiele wcześniej, bo w roku 2023. Autorka, mimo młodego wieku, dość szybko zdobyła uznanie, a jej powieść została przetłumaczona na kilkanaście języków. Historia czerpie w dużym stopniu z życia Somin, gdyż pisarka sama pracowała jako scenarzystka i uwielbia spędzać czas tworząc ceramikę. Swoją pasję przeniosła na papier chcąc podzielić się nią z czytelnikami.

Wypalanie ceramiki jest jak wypalanie serca. Im dłużej kształtujesz grudkowatą, brzydką glinę i patrzysz na nią oczami przepełnionymi miłością, tym bardziej pięknieje i staje ci się droższa. 
Jeongmin przechodzi poważny kryzys i to z tego powodu przeprowadza się na osiedle o wdzięcznej nazwie Wioski Kasztanowych Kolców. Robi przerwę w pracy, która doprowadza ją do depresji, odcina się od dotychczasowego życia i po prostu trwa. Do czasu, kiedy podczas spaceru trafia na warsztat garncarski. Początkowo dziewczyna zagląda tam przypadkowo, myśląc że to kawiarnia. Ale już pierwsze spotkanie budzi jej ciekawość, a serdeczność spotkanych w środku osób sprawia, że zaczyna zaglądać częściej, poznaje glinę i uczy się pracy z nią. Jednocześnie powoli odkrywa swoje problemy i próbuje zmienić spojrzenie na świat. 

To jedna z koreańskich comfort book, które w ostatnim czasie pojawiają w dużych ilościach na polskim rynku. Książka, która ma poprawiać humor, otulać, przynosić wytchnienie i pokazywać własną drogę w niełatwym świecie. Autorka pokazała, że zmiana postrzegania świata jest powolna, wiele zależy od miejsca i ludzi, z którymi przyjdzie nam spędzać czas. Grupa, do której trafiła Jeongmin sprawiła, że nie tylko udało jej się powoli otworzyć, ale również poznać problemy innych ludzi. 

Jeongmin nie bała się zostać sama, bo wiedziała, że podczas lepienia może pozwolić sobie na błędy. Poza tym nie była profesjonalistką, więc nie musiała tworzyć wymyślnych przedmiotów. Wystarczyło jej popracować na tyle, żeby nie określać tego szumnie lepieniem ceramiki, tylko po prostu dotykaniem gliny. Chciała jedynie stworzyć praktyczne naczynie, w którym mogłaby umieścić jedzenie. 

Widać wielką pasję do ceramiki, którą autorka przenosi na karty powieści. Historia głównej bohaterki jest ściśle związana z warsztatem, to on staje się początkiem tej historii i również warsztat garncarski zmyka tę historię, choć bohaterka jest już w zupełnie innym miejscu w życiu. Lepienie gliny, jej wypalanie, praca na stole garncarskim, te wszystkie elementy przewijają się ciągle, widać różne sposoby na tworzenie, różne style poszczególnych bohaterów. 

Jednocześnie grupa osób, do których dołącza główna bohaterka również ma swoją historie. Autorka ukazuje ludzi w różnym wieku, na różnych etapach życia, po różnych mniej lub bardziej trudnych momentach. Praca z gliną ich spaja i sprawia, że tworzą różne relacje. Podczas lektury jedne z postaci dają poznać się bardziej, inne mniej, ale wraz z Jeongmin powoli poznajemy poszczególne osoby i relacje, jakie bohaterka z nimi nawiązuje. 

Jeongmin parsknęła w duchu, widząc optymizm Gisika, który wierzył, żę może odnieść sukces, zmieniając zawód po trzydziestce. Jednocześnie jednak poczuła zazdrość. Z powodu jego gotowości do podjęcia wyzwania i odwagi potrzebnej do dokonania takiego wyboru. Pomimo że sama miała o trzy lata mniej, nie była wystarczająco pewna siebie, żeby podjąć taką decyzję. Gisik odznaczał się determinacją, której jej brakowało. 
Podoba mi się brak elementów magicznych, które często występują w tego typu książkach. Tutaj bohaterka trafia do miejsca zwykłego, powoli odkrywa w sobie pasje, a jednocześnie to zainteresowanie sprawia, że zbliża się do ludzi o podobnych upodobaniach i nawiązuje nowe relacje. 

Mimo, wydawać by się mogło, przyjemnej, ciepłej historii, mam problem z tą książką. Długo zajęło mi jej przeczytanie, a jeszcze dłużej zbierałam się do napisania recenzji. Nie do końca jestem w stanie oddać wrażenia po lekturze, bo choć książka nie jest zła, to nie wywołała u mnie również jakiś większych emocji. Jest letnia, a to w moim wypadku najgorszy możliwy scenariusz. Lubię książki, które coś wnoszą w moje życie, które dają do myślenia, albo takie, z którymi z jakiegoś powodu mi nie pod drodze, bo w obu wypadkach mogę porozmawiać o lekturze i wyrazić swoją opinię. W tym wypadku nie mogę napisać, że to zła książka, ale chyba po prostu nie trafiła w mój gust. A może po prostu nie był to właściwy moment w życiu na tę lekturę.

Wypalając ceramikę w warsztacie Soyo, odzyskiwała poczucie czasu, a gdy obserwowała zmieniające się stroje członków grupy w pracowni, wróciła do niej świadomość mijających pór roku. 
"Uzdrawiająca moc ceramiki" to książka z gatunku comfort book, w której autorka oddaje swoją miłość do tworzenia z gliny, pokazując powolną przemianę bohaterki. Jej przypadkowe wstąpienie w progi warsztatu garncarstwa sprawia, że udaje jej się powoli wyjść ze skorupy, zbliżyć się do innych bohaterów i znaleźć sposób na przyszłe życie. Lekka, przyjemna, ale jednak we mnie nie wywołała większych emocji. Zdecydowanie za "letnia".




  • Autor: Yeon Somin
  • Tytuł: Uzdrawiająca moc ceramiki
  • Tytuł oryginalny: 공방의 계절 (gongbang-ui gyejeol)
  • Tłumaczenie: Zuzanna Olszewska
  • Wydawnictwo: Sonia Draga
  • Liczba stron: 296
  • Premiera: 09 październik 2024


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger