Nowa seria autorki opowiada o czterech siostrach, których przygody zawierają się w poszczególnych tomach cyklu, dodatkowo można podzielić go na dwa mniejsze - Bliźniaczki i Zielarki. O Hiacyncie i Hortensji, czyli tytułowych Bliźniaczkach, czytałam już chwilę temu, ale nadal ich historie zostają w mojej pamięci, a sama lektura była bardzo przyjemnym urozmaiceniem urlopu.
Siostry Wigury wyłamują się z ogólnie przyjętych standardów i za nic mają rolę kobiet, którą w tamtych czasach powinny wypełniać. Żeby wprowadzić trochę spokoju rodzina wysyła je do zamku w Kornwalii, gdzie powinny znaleźć mężów. Jednak obie panny dalekie są od spełnienia poleceń, a dla własnej wygody często zamieniają się miejscami. Hortensja, odważniejsza z sióstr, odkrywając pewne tajemnice, wplątuje się w sytuacje, która w pewnym momencie sprawiają, że trafia na statek, gdzie styka się z piratami. Hiacynta, spokojniejsza z dwójki sióstr, również nie będzie spokojnie siedziała na miejscu. Jej zamiana rolami z mężatką i tajna misja której się podjęła spowoduje wiele problemów, nieporozumień i dwuznacznych sytuacji. W tle znajdą się przystojni i niebezpieczni mężczyźni, a także druidzki artefakt, który poszukiwany jest w Anglii oraz w Polsce.
Po raz kolejny świetnie bawiłam się podczas lektury, w której nie zabrakło silnych kobiet, wielu tajemnic, przygody, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz ścierających się charakterów, oczywiście wywołujących całą burzę emocji. Obie bohaterki bardzo przypadły mi do gustu. Podczas lektury Hortensji to ona wydała mi się ciekawsza i bardziej warta poznania, zostawiając siostrę w tyle. Jakie więc było moje zaskoczenie, kiedy podczas czytania Hiacynty, bohaterka odkryła swoje prawdziwe oblicze i, jak się okazało, była równie przebojowa, niezłomna i pomysłowa, jak jej młodsza siostra.
Autorka tworzy trochę kontrastów, obie bohaterki wydają się od siebie bardzo różne pod względem charakterów, przynajmniej w pierwszym tomie powieści. Również miejsce akcji się zmienia, o ile pierwsza część przenosi czytelników do Kornwalii, gdzie obie panny mają zdobyć mężów, wyjść za mąż i się ustatkować (a przynajmniej takie jest założenie rodziny), to drugi tom przenosi się z powrotem do Polski, gdzie Hiacynta, pod przykrywką, szuka pewnego artefaktu, a jej drodze staje pewien angielski arystokrata, a jednocześnie ścigany przez prawo pirat.
Jak zawsze w historiach tworzonych przez autorkę wiele się dzieje, ciężko oderwać się od lektury, gdyż akcja goni akcję, a bohaterowie bardzo wyraźnie wychodzą poza schematy, nie dają się zaszufladkować i nic nie robią sobie z ówczesnych konwenansów. Początkowe sposoby na ominięcie niechcianych zalotów, a co z tym idzie, małżeństwa, zyskują sporo pikanterii, kiedy na drodze jednej z sióstr staje niespodziewany mężczyzna, a później akcja przenosi się na statek, gdzie następuje spotkanie z piratami. W drugim tomie natomiast spokojna i ułożona panna, która w głębi serca mało zgadza się z ówcześnie panującymi obyczajami, godząc się na rolę szpiega, zostaje zmuszona na odkrywanie roli żony człowieka, którego nie lubi.
Obie książki są w pewien sposób powiązane z innymi cyklami autorki, w drugim tomie pojawiają się postacie poznane w innych historiach, jednak, jak zawsze, obie historie można czytać zupełnie oddzielnie i nie przeszkadza to zupełnie w odbiorze każdej z lektur.
"Córki botanika. Bliźniaczki" to kolejny cykl autorki, który przedstawia dwie z czterech sióstr Wigur. Obie panny mają własne zdanie na temat świata i nie zgadzają się z ogólnie przyjętymi normami, choć obie mają różne charaktery i w inny sposób pokazują światu swoje niezadowolenie. Autorka stworzyła powieści, które świetnie się czyta i od których ciężko się oderwać. To połączenie historii, przygody, romansu i odrobiny kryminału, a wszystko spinają ciekawi, wielowymiarowi bohaterowie. Jak zawsze to była wyśmienita lektura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.