Po Jadze i Gniewie przyszła pora na Mszczuja. Po raz kolejny Baba Jaga snuje opowieść o swojej młodości, o wydarzeniach, które miały wtedy miejsce i o wyborach, których dokonała. Tym razem autorka osadziła akcję pod koniec roku, kiedy przyszła jedna z tych zim stulecia, które ciężko przeżyć, a dodatkowo pojawiają się problemy mniej przyziemne, którymi muszą zająć się Szeptucha i Żerca.
W dniach Przesilenia Zimowego Weles opuszcza swój tron, co pozwala wyjść na świat potworom. Do Bielin zbliżają się mniej lub bardziej przerażające stworzenia, a Jaga zostaje zmuszona do interwencji w czym pomaga jej Mszczuj i (czasami) Swarożyc. Wraz z zimnem ze wschodu przybywa wędrowiec, który dodatkowo wywoła wiele zamieszania i spowoduje wielkie poruszenie wśród mieszkańców wsi. Czy bohaterom uda się doprowadzić sprawy do szczęśliwego zakończenia?
Długo czytałam ten tytuł, właściwie można powiedzieć że przez kilka miesięcy poczytywałam go między innymi lekturami. Ciężko było mi się w niego wgryźć, być może przeraziła mnie wszechobecna zima, podczas lata za oknami. Jednak z perspektywy czasu od lektury myślę, że właśnie ta zima jest tutaj atutem, który odróżnia ją od poprzednich historii. Tym bardziej, że w tym otoczeniu mogła pojawić się postać tak ściśle kojarzona nie tylko z zimą ale również w jakiś sposób z Bożym Narodzeniem.
Wspomnienia Jagi przesuwają się o kilka lat do przodu, kiedy to jej związek z Mszczujem już się skończył, kiedy Żerca coraz bardziej pogrąża się w alkoholiźnie i zdąża do momentu, w którym poznajemy go na początku przyjazdu Gosi do Bielin. Mimo tytułu tego tomu, to nadal Jaga jest centralną postacią historii i to ona opowiada o swoich przeżyciach nie tylko z tajemniczym przybyszem ze wschodu, ale również swoje perypetie ze Swarożycem i to, co stało się jej początkiem tak wielkiej niechęci (nienawiści) do tego boga.
Sam wątek zimy i przybysza, który w różny sposób wpływał na mieszkańców wsi, a któremu starali się przeciwstawić Jaga i Mszczuj, wywołuje wiele wrażeń. Podczas lektury czułam zimno i niepokój, a momentami strach. W tej powieści pojawia się kilka mało przyjaznych stworzeń, częściowo kontrolowanych przez Dziada Mroza, choć często chodzących własnymi drogami.
Tutaj też po raz pierwszy napotkać można rodzinę Brzózków, która okazuje się inna od wyobrażeń.
"Mszczuj" to kolejny cykl tomu "Kwiat Paproci" w którym Baba Jaga wraca we wspomnieniach do swojej młodości. Czas zimy wiążę się tu z przeraźliwym zimnem, odcięciem od świata i przeogromną ilością śniegu. W tym wszystkim pojawia się jedna z najbardziej zimowych postaci - Dziad Mróz, który za nic ma życie mieszkańców wioski. Dla przeciwwagi jest również płomienny romans z ognistym bogiem. Wciągająca, a jednocześnie bardzo zimna historia.
- Autor: Miszczuk Katarzyna Berenika
- Tytuł: Mszczuj
- Cykl: Kwiat Paproci #7
- Wydawnictwo: Mięta
- Liczba stron: 400
- Premiera: 17 styczeń 2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.