Autorka nie kazała nam długo czekać na dalsze losy bohaterów Sagi Estery, o tomie pierwszym pisałam chwilę przed wakacjami. Minęło niewiele czasu również w fabule, a jednak czasy w których obecnie żyją bohaterowie, się zmieniły. Oni jeszcze nie widzą do czego doprowadzą te drobne i większe zmiany, których są świadkami, jednak my mamy tego świadomość, dlatego lektura tego tomu staje się jeszcze bardziej emocjonalna.
Chwile po tragedii w rodzinie Działoszyńskich, całą rodzina Kaufmanów robi wszystko, żeby pomóc przyjaciołom i wyciągnąć ich na prostą. Estera również wspiera Ludwika, jak tylko może, co powoduje, że chłopak po pierwszych ciężkich chwilach, ma znów nadzieję na wspólną przyszłość. Tym bardziej, że Estera nie do końca rozumie swoje uczucia i mimo związku ze Svenem, jej serce niepokojąco bije w obecności Ludwika. Olga wie już, że to właśnie z Tommasem chce spędzić resztę życia, choć nieobecność mężczyzny przy jej boku i insynuacje jego matki wywołują u niej niepewność. David podąża za uczuciem do Wielkiej Brytanii, jednak czy jego plany się spełnią i jaką ścieżką dalej podąży, nie wie nawet on sam. A w Europie nasila się antysemityzm, rządy Nazistów rosną w siłę, a w Polsce umiera Naczelnik...
I znów autorka przenosi czytelnika w pierwszych stronach do września '39 roku, gdzie Estera i Sven znów się spotykają, ale w zupełnie innych realiach. I aż chciałoby się zostać w tym momencie, bo niedopowiedziana, które autorka stosuje, powodują, że nie wiadomo w jakim kierunku potoczą się dalsze wydarzenia. Ale wracamy do roku '35, a tu również wiele się dzieje. Przede wszystkim tragedia, która ma miejsce w domu przyjaciół Kaufmanów, wpływa również bardzo mocno na rodzinę Estery. Od tej pory Ludwik zbliży się mocno do dziewczyny, a jednocześnie w jakiś sposób wydorośleje i będzie myślał o przyszłości. A Estera? Jest młodą dziewczyną, która wierzy, że z całym sercem kocha Svena, więc jej drżenie serca nie może być skierowane do nikogo innego, prawda? Te rozterki narastają wraz z rozwojem historii i są jednym z ważniejszych elementów tego tomu.
Pozostali bohaterowie również przedstawiają swoje dalsze losy, ale jakoś ich tu mniej, co wcale nie znaczy, że są mniej ważni. Nadal sprawiają, że świat w którym przyszło im żyć, wydaje się barwny i różnorodny. I tak jak w codziennym życiu, które znamy również obecnie, tylko jakieś niewielkie elementy pokazują, że coś się zmienia. Jakaś kartka przypięta do uczelnianej ławki, czy pogardliwe spojrzenie skierowane w ich stronę.
Świetnie mi się czytało dzięki elementom które idealnie oddają ówczesny świat, jak choćby wielkie pożegnanie Marszałka Piłsudskiego, pokazane oczami bohaterów. Widać wyraźnie również to, że Polska nie była w tamtym czasie samotną wyspą, bo wycieczki w Alpy, do Włoch czy Wielkiej Brytanii były czymś powszechnym. Ludzie wzbogacali swoją wiedzę, ratowali zdrowie, bywali w wiecie, żeby poznać ówczesne trendy.
Drugi tom Sagi idealnie łączy się z pierwszym; bohaterowie, choć odrobinę starsi, nadal poznają świat, uczą się życia, dokonują wyborów i czasami żałują podjętych decyzji. Miałam równie dużą przyjemność podczas lektury i jestem pewna, że tom trzeci również przeczytam, już teraz zastanawiając się, czy skończy się on na roku '39.
"Pierwsze dni niepokoju" to świetna kontynuacja, w której autorka przedstawia burzliwe czasy lat '30, różne losy bohaterów, którzy pochodzą z bardzo różnych środowisk i mają różne poglądy na otaczający świat. Świetne pióro i wydarzenia historyczne w tle, sprawiają, że przez chwilę można poczuć się jakby wraz z bohaterami spacerowało się ośnieżonymi ulicami Krakowa tamtych lat. Ja nie mogłam się oderwać.
- Autor: Gische Wiktoria
- Tytuł: Pierwsze dni niepokoju
- Seria: Saga Estery #02
- Wydawnictwo: Mando
- Liczba stron: 360
- Premiera: 28 sierpień 2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.