Social media w obecnych czasach są z nami zawsze i wszędzie, pokazując wielkie wydarzenia i małe drobiazgi życiowe. Lubimy dzielić się z innymi tym, co nam się podoba, co nas inspiruje, albo co niekoniecznie się nam podoba. Niektórzy z pokazywania się w sieci zrobili swój sposób na życie i zarabianie pieniędzy. I jedną z takich osób jest Aldona, główna bohaterka książki "Bez filtra", która swój dom, rodzinę i codzienność pokazuje w idealnie lukrowanym stylu. Do czasu...
Aldona od lat pokazuje każdy element rodzinnego życia, nie bacząc na zgodę ze strony męża i dzieci, a czasem, dla podbicia zasięgów, pokazując ich w nie najlepszym świetle. W końcu rodzinie się ulewa. Mąż z córką mówią pas i wyprowadzają się, a syn żyje własnym życiem. Niezrozumiana przez bliskim Aldona po używkach i alkoholu, niszczy szkolne mienie, za co zostaje skazana na prace społeczne. W międzyczasie w sieci odzywa się do niej gorący facet, a kobieta decyduje się na flirt w sieci. Czy jej idealne życie jest możliwe do naprawienia?
Bardzo szybko wciągnęłam się w ten tytuł, bo autorka pisze prostym, lekkim językiem. Sama historia jest już jednak trochę bardziej złożona. Historia Aldony i jej rodziny zaczyna się w momencie wyprowadzki męża i córki. Kobieta w jednej chwili zostaje postawiona przed faktem dokonanym, a jej wyobrażenie o idealnej rodzinie, która musi się poświęcić dla dobra jej kanału i pieniędzy, które z niego płyną, legnie w gruzach. Kobieta postanawia grać dobrą minę do złej gry i nadal robi wszystko, żeby jej followersi widzieli tylko idealne aspekty życia. Choć sama stacza się coraz bardziej w swojej codzienności.
Długo nie mogłam polubić Aldony, choć przy Jacku i dzieciakach nie miałam tego problemu. Co prawda nastolatki w okresie buntu czasem ciężko zrozumieć, to jednak oboje byli bardzo prawdziwi w tym co robili i jak się zachowywali. Jacek zdobył u mnie kilka punków na początku swoimi przemyśleniami. Ale nie Aldona. Ona myślała tylko o sobie, o idealnym wyobrażeniu domu i o tym jak bardzo jest tym zmęczona. Taka upozorowana lala, która nie spojrzy na ciebie jeśli nie masz odpowiednio dużo polubień. I to doskonale oddają jej relacje z ludźmi, które pojawiają się przy pracach społecznych - pracownikami i wychowankami miejsc, do których trafia.. Jej powierzchowność i spojrzenie na powierzchowność innych.
Jednak ta książka to też pokazanie zmiany i Aldona powoli zaczyna się zmieniać. Zaczyna dostrzegać, co w życiu jest ważne, choć nie raz popełnia błędy w swojej ocenie. Jej chęć zaimponowania followersom i wzburzenie na hejt powoli zmienia swój kierunek. Ale po drodze dzieje się wiele i te wszystkie wydarzenia czyta się z dużą ciekawością, zainteresowaniem, a czasem niedowierzaniem.
Na plus zaliczam wątek erotyczny, bo choć na sam romans można patrzeć dwuznacznie to podobało mi się spojrzenie na seks małżeński, pokazujący że Aldona i Jacek to nadal młodzi ludzie, którzy czasem zachowują się jak para nastolatków. To było w jakiś sposób orzeźwiające, że para po czterdziestce, z dorastającymi dziećmi też może myśleć tylko o sobie.
Autorka pokazuje też drugą stronę medalu, ludzi starszych, samotnych, po przejściach, bezdomne zwierzęta i zupełnie inne wartości życiowe. Choć okazuje się, że z czasem po zerwaniu pozłotka również w rodzinie Aldony takie ważne życiowe kwestie się pojawiają.
"Bez filtra" to książka, która może uświadomić co trafimy zatracając się w mediach społecznościowych, a jednocześnie pokazuje, że zawsze jest droga do naprawy relacji z bliskimi. Lekka i wciągająca, sprawia, że czyta się ją bardzo szybko. Między kartkami znajdą się również poważniejsze tematy, które pokazują jak znaleźć złoty środek w dzisiejszym życiu.
- Autor: Stasiak Małgorzata
- Tytuł: Bez filtra
- Wydawnictwo: Mięta
- Liczba stron: 320
- Premiera: 26 czerwiec 2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.