W sumie tylko dwa polskie nazwiska sprawiają, że książki biorę w ciemno. Kilka lat temu odkryłam Magdalenę Kordel, a niedawno takim samym sentymentem darzę Urszulę Gajewską. Książki obu autorek sprawiają mi przyjemność i spędzam z nimi bardzo miłe chwile. Za każdym razem z wielką przyjemnością dowiaduję się o nowych tytułach, z równie wielką przyjemnością po nie sięgam i zagłębiam się w lekturę. Tym razem w wakacje miałam okazję czytać "Przeklęty posag", czyli drugi tom cyklu Dworek nad Biebrzą.
Henrietta od pewnego czasu dręczona jest przez koszmary, dlatego postanawia odkryć tajemnicę fatum, które ciąży na jej rodzinie, a które jest związane z wydarzeniami sprzed lat. Dziewczyna postanawia wybrać się w niebezpieczną podróż, która może wywołać skandal i wykreślić ją z towarzystwa. Żeby tego dokonać i nie zostać odkrytą, podróżuje w przebraniu staruszki. Jednak jej przebranie nie na wiele się zdaje, gdy tym samym statkiem podróżuje Anthony Atherton. Postanawia odkryć sekrety dziewczyny za wszelką cenę. Na drodze Henrietty pojawiają się też inni, którzy chcieliby wykorzystać jej poszukiwania. Czy ta podróż dobrze się skończy, a bohaterowie pozwolą dojść do głosu emocjom, które się w nich kłębią?
Nie ukrywam, że po raz kolejny świetnie bawiłam się przy lekturze, kończąc ją w błyskawicznym tempie. Głównym bohaterem staje się średni z synów hrabiny Modlińskiej, który pojawiał się również w poprzednim tomie cyklu, ale tutaj stał się głównym bohaterem. Posiadający polskie i angielskie korzenie, posiada flegmatyczną naturę, a jednocześnie potrafi wykazać się dużymi emocjami, kiedy przychodzi odpowiedna pora. Jest w pewnym stopniu przeciwieństwem Henrietty, która ma bardzo duży temperament i wybuchowy charakter.
Tym razem duża część akcji nie dzieje się nad Biebrzą, a nawet opuszcza ziemie polskie, przenosząc się do Anglii. To tam bohaterowie poszukują rozwiązania zagadki, która łączy się z problemami rodziny Henrietty, a które okazuje się mieć o wiele większe korzenie, niż początkowo zakładano.
Nowi bohaterowie łatwo dają się polubić, Henrietta to kobieta, która sama chce decydować o własnej przyszłości. Choć w czasie, w jakim żyje nie jest to łatwe, to ma kilka osób, które pomagają jej w wyborach, jakich dokonuje. Kobiety mądre, dojrzałe i wyzwolone, choć w okowach konwenansów. Nic dziwnego, że bohaterka podejmuje czasem trochę szalone decyzje i gdyby nie pomoc Anthoniego, mogłaby nie wyjść z nich obronną ręką. A relacja, jaka zaczyna łączyć tę dwójkę, rozpala oboje i sprawia, że ciężko jest im trzymać się od siebie z daleka.
Utarczki słowne łączą się tu z burzą emocji, poszukiwania sprawiają wypieki na twarzy podczas lektury, a lekkość pióra autorki sprawia, że przez poszczególne rozdziały przemyka się jak burza. Kilkakrotnie można popłakać się ze śmiechu, kilkakrotnie pokręcić głową z niedowierzaniem. Autorka w bardzo dosadny sposób pokazuje niewiedzę młodych kobiet na temat relacji damsko-męskich, na temat nocy poślubnej i wydarzeń, które w trakcie mają miejsce.
"Przeklęty posag" to wspaniała lektura z pogranicza romansu historycznego i kryminału. Wyraziści bohaterowie, ciekawie poprowadzona akcja, wymagający wątek klątwy i burza emocji. Drugi tom cyklu można czytać jako kontynuację, ale również jako samodzielną powieść. Tego typu powieści pochłaniam szybko i z przyjemnością, a jeśli są napisane przez autorkę - biorę w ciemno. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.