Agnieszka Panasiuk odkrywa przeszłość swojego rodzinnego miasta, po raz kolejny pozwalając czytelnikowi poznać zarówno czasy wojenne, jak również te współczesne. Pierwszy tom serii, czyli Kamienica, pokazywał wojnę z perspektywy żydowskiej, czasy getta i jego likwidacji. Tym razem autorka pokazuje inne spojrzenie na tamten czas, leśniczówkę, młodą Polkę oraz włoskich więźniów osadzonych w pobliskim obozie.
Marysia postanawia wrócić do Białej Podlaskiej, licząc, że w końcu uda się odkryć, na co choruje jej synek. Jednocześnie odkrywa, że w spadku po babci odziedziczyła leśniczówkę, a teraz musi rozliczyć się z lat niepłacenia podatków za nieruchomość. Trudna przeszłość dziewczyny powoduje, że jest ona wycofana i zamknięta w sobie. Odnalezienie tajemniczego pamiętnika z czasów wojny łączy się z ponownym spotkaniem z ojcem syna, z którym rozstała się w dość nieprzyjemnych okolicznościach. Co łączniczka z czasów II wojny ma wspólnego z Marysią i jak potoczą się losy obu bohaterek?
Wciągnęłam się w ten tom równie szybko jak w pierwszą część cyklu. Współczesne wydarzenia tym razem były dla mnie ciekawsze i z niecierpliwością czekałam, żeby przekonać się, jak potoczą się losy Marysi i czy uda jej się znaleźć szczęście po latach cierpienia i smutku. Dziewczyna od dziecka była bękartem, przygarnięta przez ciotkę, która nie pozwoliła jej zapomnieć o tym nawet na chwilę. Późniejsza miłość, która skończyła się nagle i niezbyt przyjemnie, również mocno na nią wpłynęła. Jednak Marysia czerpie niespodziewane pokłady sił, żeby walczyć z chorobą syna i jest w stanie do niesamowicie dużych poświęceń, żeby doprowadzić tę sprawę do końca. Na jej drodze stają różne osoby, tajemniczy spadek sprawia, że udaje jej się choć na chwilę wrócić do szczęśliwych chwil kiedy żyła mama i babcia, a pamiętnik pokazuje jej nie tylko trudne czasy wojenne, ale również wybory, jakich dokonywali wtedy ludzie.
Wątek historyczny jest ciekawy, choć pozostaje w drugim tle. Historia Iny, łączniczki AK, która starała się pomagać potrzebującym i w tym trudnym czasie znalazła miłość, ciekawi. Najbardziej niespodziewanym wątkiem, który rzadko się pojawia, a który dodał odrobinę nowości, byli włoscy jeńcy, przetrzymywani w obozie tuż pod Białą. Ten obraz wojny jest zupełnie inny od tego poznanego w Kamienicy, choć niepewność jutra, strach, trudne warunki życia, to wszystko spaja obie bohaterki.
Doceniam bohaterów, których stworzyła autorka. Wielowymiarowi, nie wszyscy od razu zyskują sympatię. Niektórzy muszą się zmienić, przemyśleć swoje zachowanie i dokonać wyborów. I choć są postacie złe i zawistne, które od początku wywołują same negatywne emocje, to są też tacy, którzy swoje decyzje podejmują z dobrych pobudek. Marysia jest tu pierwszoplanową postacią, ale pojawiają się również jej trzy przyjaciółki ze swoimi połówkami, sąsiedzi z leśniczówki, a także mężczyzna z przeszłości, który ponownie wchodzi w życie bohaterki z butami.
"Leśniczówka" to wciągająca lektura, którą można czytać zarówno jako kontynuację "Kamienicy", ale która jest samodzielną, pełnoprawną historią. Wywołuje wiele emocji, często negatywnych, ale daje też nadzieję na przyszłość. Wątek współczesny jest bardzo dobrze rozbudowany, gdy tymczasem ten historyczny jest pewnym echem z przeszłości. Autorka pokazuje relacje społeczne, trudne dzieciństwo, relacje partnerskie i walkę matki o zdrowie syna. Wszystko świetnie się łączy, co tworzy bardzo przyjemną pozycję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.