Pora było sięgnąć po kolejny tytuł, który mocno inspiruje się dawnymi wierzeniami, czarami i magiczną mocą. Tym razem autor na swój cel bierze cztery starsze już mieszkanki jednej z wiosek gdzieś w Polsce. Ich życie, ich przygody stanowią epicentrum tej książki i czterech historii - opowiadań, które się pojawiają.
Lucyna Kornikowa jako czwarta, a także Michalina, Elżbieta i Mirka, jako siostrzane trio, mieszkające w małej wiosce, to wiedźmy. Każda w swoim życiu już trochę przeżyła, każda dawno przekroczyła już wiek średni, o niektórych można powiedzieć, że są wiekowe, ale to nie przeszkadza im w życiu i codziennych zwykłych i tych niezwykłych przygodach. Cztery panie zmuszone są walczyć ze śmiertelnie niebezpiecznym czarołowczym, pokonać jedną z egipskich plag, które przyplątały się do Dechowic, a także biorą udział w Sabacie. Nie można również zapomnieć o pewnych duchach, które odwiedzają 1 listopada jedną z Pań.
Wizja wiedźm w wykonaniu autora czerpie trochę z tych klasycznych wyobrażeń. Cztery główne bohaterki to staruszki, które nie zawsze są miłe, a niektóre są wręcz przerażająco złośliwe, które mają mnóstwo tajemnic i pomimo wieku są w stanie pokonać naprawdę potężne siły. Każde z czterech opowiadań jest inne, pozwala poznać inną bohaterkę trochę bliżej. Chyba na przekór zaczyna się od niebezpieczeństwa w postaci łowcy czarownic. Nie wiemy jeszcze za wiele o starszych paniach, a już ktoś planuje je zabić zgodnie z odwiecznym prawem polowań na czarownice.
Osobiście, chyba ze względu na cięższy klimat i melancholijne wspomnienia, to trzecie opowiadanie, które dzieje się jednej nocy, a które wspomina życie i osoby z przeszłości Michaliny - najstarszej wiedźmy, która dobiega do 100-lat, najbardziej przypadło mi do gustu. Jest tu dużo smutku, trochę historii, trochę tajemnicy, nieszczęścia i samo życie.
Te historie nie mogłyby się oprzeć tylko na czterech postaciach, w każdym kolejnym opowiadaniu pojawiają się postacie drugoplanowe, w postaci mieszkańców Dechowic, rodziny wiedźm, tych złych, a także innych wiedźm. Autor pokazuje przekrój kobiet od nastolatek po staruszki, od samotnic, przez żony i matki, po spełniające się zawodowo kobiety. Wszystkie łączy magia, którą czują i z której korzystają.
To były ciekawe przygody, choć nie wszystkie bohaterki w równym stopniu polubiłam, ale mam podobne myśli jak jeden z bohaterów - im bardziej poznawałam ten świat, tym bardziej mnie on przerażał i chyba nie bardzo chciałabym go poznać osobiście. Mam wrażenie, że te wszystkie kobiety były trochę oderwane od życia, zamknięte w świecie który w jakimś stopniu powodował samotność.
"Wiedźmy z Dechowic" to lekka, wciągająca lektura, która pokazuje obraz współczesnych polskich wiedźm, które żyją wśród zwyczajnych ludzi. Liczne przygody, różne charaktery i ciągły ruch nie pozwalają na nudę przy lekturze. To jedna z pozycji, która powinna przypaść do gustu fanom lekkiego fantasty, którzy poszukują w książkach odrobiny magii i oderwania się od codzienności.
- Autor: Jedliński Piotr
- Tytuł: Wiedźmy z Dechowic
- Wydawnictwo: Initium
- Liczba stron: 528
- Premiera: 18 listopad 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.