Hwang Sok-Yong jest jednym z najpoważniejszych południowokoreańskich kandydatów do Nagrody Nobla. "O zmierzchu" było tytułem nominowanym do Bookera, zdobyła inne nagrody literackie. Czy takie informacje zachęcą do sięgnięcia po tę powieść? A może raczej to, że jest to historia, która w niezwykły sposób pokazuje skutki przemian, jakie nastąpiły w Korei Południowej w II połowie XX wieku i trwają do dziś? Historia jednostek, które musiały dokonać wyboru, a ostatecznie ich losy doprowadziły do wielu trudnych momentów.
Park Min-u, jest znanym i szanowanym architektem, który przez lata spełnił swoje marzenia, wyrwał się z biedy i może mówić o sobie jak o osobie spełnionej. Na jednej z konferencji prasowych dostaje numer telefonu do starej znajomej, dziewczyny którą kiedyś kochał, a którą porzucił na drodze do bogactwa. Bohater zaczyna wspominać swoje dzieciństwo, które spędził w slumsach na przedmieściach Seulu, o drodze do sukcesu i o wyborach, które zamknęły mu pewne ścieżki. W międzyczasie młoda kobieta, Jeong U-hui, przedstawia swoje życie, które nie daje jej nadziei na lepsze jutro. Praca w teatrze, w których chciała się wybić, nie pozwala jej na przeżycie, dlatego dorabia na drugim etacie. Wiecznie niewyspana, wycieńczona, mieszkająca w najgorszej norze, snuje marzenia o lepszym jutrze. Co łączy dwoje bohaterów i jak ich losy się przetną?
Przy tego typu pozycjach zawsze zastanawiam się, jak na tak niewielu stronach można oddać historię i taką gamę emocji. Po raz kolejny przekonałam się, że można, a z obrazów, które przedstawia autor, wyłania się świat bardzo rozwarstwiony, trudny, gdzie losy jednostki niewiele znaczą. Żeby wspiąć się po drabinie społecznej trzeba mieć wiele samozaparcia, szczęścia i nie oglądać się na innych. Właściwe wybory, właściwi ludzie u boku, to wszystko może doprowadzić do lepszego życia, ale czy do szczęścia?
Przez pryzmat bohaterów autor pokazuje różne pokolenia bohaterów, a jednocześnie wyraźnie daje znać, że niewiele się zmieniło. Że wielka rewolucja ekonomiczna, do której dążyło państwo, żeby wprowadzić kraj do współczesnych państw rozwijających się, nie wpłynęła na życie obywateli. I choć zniknęły slumsy znane z dzieciństwa Park Min-u, to współcześnie żyjący młodzi ludzie muszą wiele znieść, żeby przeżyć, żeby walczyć o swoje. Samobójstwa w kraju są na szeroką skalę - z braku perspektyw, z braku możliwości lepszego życia.
Jest też ważny wątek miłości głównego bohatera z młodości. Młoda dziewczyna ze slumsów, która jako jedyna chodziła do szkoły, była obiektem westchnień okolicznych chłopaków. Jej losy, które można poznać dopiero pod koniec lektury, pokazują jeszcze jedną różnicę - tę między mężczyzną a kobietą. O ile bohater dzięki determinacji i nauce, miał szansę wyrwać się do lepszego świata, o tyle dziewczyna ma niewiele perspektyw. Nie w tamtych czasach, nie z takiego świata. Jej losy są trudne, a wyborów dokonuje z niewielu możliwości.
Korea Południowa przedstawiona przez autora to świat nierówności społecznych, układów i układzików, prania pieniędzy, braku szansy dla jednostki, wielu samobójstw, trudnego codziennego życia. Na tych niewielu stronach jest niezwykle duży przekaz emocji, które kotłują się na długo po przeczytaniu ostatniego zdania.
"O zmierzchu" to książka pokazująca świat przemian w Korei Południowej, społeczeństwo rozwarstwione i codzienność przeciętnego człowieka. Wybory życiowe rzadko prowadzą do szczęścia, zmuszają do decyzji, które często są niełatwe i przypłacone czyimś szczęściem. Świat sprzed kilkudziesięciu lat, wbrew pozorom niewiele różni się od współczesnego, a ludzie nadal walczą o lepszy los. To pozycja ważna i wartościowa. Nie patrząc na nagrody i nominacje, warto ją przeczytać dla historii, którą w sobie zawiera.
- Autor: Hwang Sok-Yong
- Tytuł: O zmierzchu
- Tytuł oryginalny: 해질무렵 / Haejil Muryeop
- Wydawnictwo: bo.wiem / WUJ
- Liczba stron: 208
- Premiera: 20 wrzesień 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.