Po kilku lekturach z "Serii z Żurawiem" mam już raczej pewność, że kolejny wydany tytuł raczej mnie nie zawiedzie. Tym razem kiedy książka do mnie przyszła zaskoczył mnie jej gabaryt, bo przyzwyczajona raczej byłam do krótkich form, a tym razem dostałam małą cegiełkę. Na prawie 400 stronach kryminał łączy się z obyczajem i historią. O czym jest dokładnie książka spod pióra Mikaela Niemi?
Połowa XIX wieku, mała wioska pod kołem podbiegunowym. Pastor Laestadius i jego młody uczeń Jussi odkrywają piękno okolicznej przyrody, badają rośliny, tworząc zielniki. Pewnego dnia młoda pasterka zostaje uznana za zaginioną, a później zostaje znaleziona martwa na mokradłach. Przedstawiciele władzy uznają to za napad niedźwiedzia, jednak pastor i jego pomocnik nie są przekonani. Postanawiają przeprowadzić własne śledztwo, wierząc że kto inny jest mordercą. Wkrótce dochodzi do kolejnych tragedii, a nad pastorem i Jussim zaczynają krążyć czarne chmury.
Miałam pewność, że przepłynę przez tę historię jak tylko przeczytałam pierwsze zdania. Świetny język, lekko poetycki, tworzący nieoczywiste zdania. Przez dużą część książki narratorem jest Jussi, młody chłopak, który pochodzi ze społeczności Saamów i z tego powodu jest wyrzutkiem w społeczności wsi. Choć ma problem z mówieniem, otworzeniem się przed innymi ludźmi poza pastorem, to w głowie ma ogrom historii. Opowiada o pragnieniach, o swoim życiu przed poznania pastora, o tym, w jaki sposób traktują go inni. A także o zbrodniach i poszukiwaniach winnego. O pomysłach na znalezienie dowodów.
Wątek kryminalny jest ważny, a jednak mam wrażenie, że jest on tylko pretekstem do pokazania świata w którym przyszło żyć bohaterom. Mała wioska, z wielką ilością uprzedzeń zwykłych mieszkańców, postępowy pastor, który po studiach w Uppsali ma dużą wiedzę i jeszcze większą chęć, żeby ją pogłębiać. Młody chłopak, przygarnięty na plebanię, który staje się wyrzutkiem społecznym. I konflikt społeczny na linii władza - pastor.
Pastor Laestadius jest postacią historyczną, którą autor chciał przybliżyć. Jego historia jest barwna i ciekawa. Sam wywodzący się z biednej rodziny, dzięki pomocy skończył uniwersytet, specjalizował się w botanice i teologii. Kiedy został pastorem wrócił do rodzinnej miejscowości, żeby nawracać ludzi. Stworzył nowy ruch nazwany odrodzeniowy - Laestadianizm. Z książki wyłania się postać, którą chciałoby się poznać bliżej. Mądry człowiek, który wielokrotnie wątpi w swoje postępowanie, a jednocześnie jest otwarty na nowinki technologiczne. Potrafi rozszyfrować ludzi, udziela też właściwych rad.
Czym bliżej końca tej historii, tym wokół pastora i Jussiego zaciska się niewidzialny krąg. Podejrzenia co do sprawcy zbrodni i głośne poglądy w tej sprawie powodują, że oboje głównych bohaterów będzie musiało walczyć o życie. Czym bliżej końca, tym bardziej bezsilny jest pastor, ze swoją wiedzą. Czym bliżej końca tym bardziej tragicznie się robi.
Autor stopniuje napięcie, początkowo pokazując spokojne życie bohaterów, żeby wraz z każdym kolejnym rozdziałem zbliżyć się do mrocznego końca. Do ostatniej kartki nie wiadomo, kto wygra tą rozgrywkę, kto wyjdzie cało z sytuacji. Jest brutalnie.
Ciężko się oderwać od lektury. W tej książce cały czas coś się dzieje, wydarzenie goni wydarzenie, a obserwacje Jussiego i postępowanie pastora sprawiają, że nigdy nie wiadomo, co zadzieje się na kolejnej kartce. I choć nie jest tu cukierkowo i nie zawsze ten dobry wygrywa, to do końca lektura potrafi zaskoczyć.
"Ugotować niedźwiedzia" to kolejna świetna lektura z "Serii z Żurawiem" wydawnictwa bo.wiem. Tym razem autor przenosi czytelnika na koło podbiegunowe, gdzie tajemnicze zbrodnie próbuje zbadać charyzmatyczny pastor i jego pomocnik. Świetne tło społeczne, które jest równie wyraziste jak sama historia kryminalna.
- Autor: Niemi Mikael
- Tytuł: Ugotować niedźwiedzia
- Tytuł oryginalny: Koka björn
- Wydawnictwo: UJ / bo.wiem
- Liczba stron: 400
- Premiera: 19 maj 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.