Jeszcze kilkadziesiąt lat temu Korea Południowa była biednym krajem rządzonym żelazną ręką, gdzie było więcej zakazów niż pozwoleń. To właśnie wtedy, w połowie lat '80 Euny Hong, Koreanka urodzona w Stanach, przeprowadziła się wraz z rodziną do kraju przodków. Zderzenie nastolatki z kulturą i mentalnością mieszkańców, która w dużej mierze była jej obca, była ciosem dla nastolatki. A jednak kilkadziesiąt lat później popkultura koreańska zalewa rynku Azji, Bliskiego Wschodu, oraz coraz bardziej Europy i Stanów. Autorka postanowiła sprawdzić, w jaki sposób Korea przez kilkanaście lat była w stanie na tak duże zmiany w różnych dziedzinach kultury, a także w branży elektroniki.
Lektura tej książki to ciekawe doświadczenie, dzięki któremu czytelnik odkrywa nie tylko drogę, jaką przebyła Korea przez te kilkadziesiąt lat, ale również mentalność jej mieszkańców. Euny Hong to Koreanka, która urodziła się w Stanach i tam spędziła pierwszych kilkanaście lat życia, to również Koreanka, która przy pierwszej nadarzającej się sposobności, wyjechała z Korei i nie wróciła tam na stałe. Dzięki temu, że to właśnie ona jest autorką, możemy poznać świat Koreańczyków oczami kogoś, dla kogo mentalność tego kraju nie jest bliska. Euny opowiada o swoich przeżyciach w czasie mieszkania w tym kraju, zakazach, które były niezwykle surowe w latach '80 i na początku '90.
Autorka opowiada o rozwoju K-popu, K-dramy, koreańskiego kina i elektroniki, ale te wszystkie elementy nie mogą istnieć bez poznania mentalności jej mieszkańców. Pewne cechy charakteru były bardzo pomocne w rozwoju powyższych branż. W książce pojawia się również sporo informacji o relacjach koreańsko-japońskich, które do dziś są bardzo napięte ze względu na okupację Japończyków. Paradoksalnie to właśnie Japonia była jednym z krajów które zakochały się w popkulturze Korei.
Właściwie w każdym rozdziale autorka pokazuje, jak dany element popkultury wyglądał w czasach jej lat nastoletnich, a jak zmienił się przez te kilkanaście lat. Zadziwiające jest to że jeszcze w latach 80-tych rock'n 'roll był zakazany, a teraz muzyka k-popu rozprzestrzenia się na świat. Jednocześnie autorka pokazuje, że właśnie takie zakazy prawiły, że pop jest właściwie jednym słusznym gatunkiem w kraju.
Zadziwiające jest to, że to rząd Koreii inwestuje duże pieniądze w tworzenie i promocję popkultury. Jednocześnie pewne aspektu pracy w branży rozrywkowej są niezwykle smutne i bardzo różne od tych znanych nam w Europie czy na Zachodzie.
Euny Hong napisała swoją książkę w roku 2014, chwilę po tym jak PSY ze swoją piosenką "Gangnam style" weszły na salony całego świata. To był moment kiedy wiele osób uświadomiło sobie istnienie Korei. A jednak od tego czasu popkultura koreańska jest na innym etapie. Niektóre rozdziały stają się nieaktualne, bo 8 lat zmieniło niesamowicie dużo. Świat filmów, które w czasie pisania tej książki nie były doceniane na europejskich i amerykańskich festiwalach zmienił się. Bo pojawił się "Paraside" (2019) który zdobył "Złotą Palmę" i Oscara, "Minari" (2020) zdobywca Złotego Globu i nominacji do "Oscara".
"Cool po koreańsku" to książka warta poznania, zarówno dla tych którzy interesują się kulturą Korei Południowej, jak również dla osób, które chcą odkryć nowy kawałek świata. Mimo tego, że niektóre elementy mogą być nieaktualne, książka pokazuje przemianę kraju w dziedzinie popkultury, mentalność mieszkańców, która wpływa mocno na tworzony przekaz, a w to wszystko autorka wplata swoje doświadczenia z życia w kraju, który jest tak mocno różny od naszego.
- Autor: Hong Euny
- Tytuł: Cool po koreańsku. Narodziny fenomenu
- Tytuł oryginalny: The Birth of Korean Cool
- Wydawnictwo: Relacja
- Liczba stron: 288
- Premiera: 29 styczeń 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.