Japonia pociąga mnie od zawsze, a właściwie od pierwszych spotkań z anime, które w latach '90 stały się dla mnie magiczną krainą. Od tamtej pory miałam okresy, kiedy pochłaniałam japońskie animacje, później ta fascynacja przeszła, ale ciekawość na temat Kraju Kwitnącej Wiśni została mi do dziś. Dlatego książki traktujące o tym kraju czytam z lubością. Tym razem sięgnęłam po historię spod pióra Europejczyka, który studiował Japonię przez długie lata. Co wyszło z tego spotkania?
Przez meandry miasta prowadzi nas kot, który jest obserwatorem wydarzeń, nieuchwytnym przewodnikiem po zakamarkach metropolii. Dzięki niemu poznajemy bohaterów tej powieści: tradycyjnego tatuażystę, bezdomnego, mężczyznę zafascynowanego grą z dzieciństwa, taksówkarza, byłego członka yakuzy, detektywa i inne postacie, które przez kilka chwil pokazują swój świat i jego złożoność. Zbiór poszczególnych historii tworzy obraz różnorodny, a jednocześnie bardzo ze sobą powiązany.
Nick Bradley urodził się w Niemczech, wychowach w Wielkiej Brytanii, ale przez kilka lat mieszkał w Japonii, studiował kulturę tego kraju i płynnie mówi po japońsku. "Kot w Tokio" to debiutancka powieść autora, która pokazuje metropolię, jej mieszkańców i pewnego kota. Poszczególne rozdziały przenoszą czytelnika w różne miejsca miasta, pokazując życie bohaterów. Smutną codzienność, trudne aspiracje, codzienność i lęki. Od pierwszych stron poczułam klimat tego kraju, który autor oddał na równi z rodzimymi twórcami. Obraz bohaterów i miasta, które ich pochłania, to wizja niezwykle plastyczna.
Każda z postaci przedstawia swój kawałek świata, swój mały kosmos, w którym się znajduje i swoją codzienność. Przez karty tej powieści przebija się codzienność i smutek, prawie żadna z tych historii nie wywołuje na twarzy uśmiechu. Jest zmęczenie, porażki życiowe, przemijanie, strata. Tokio jawi się tu jako metropolia, która wysysa z człowieka dobro, zostawiając codzienność. Powoli poszczególne postacie zaczynają się przenikać w tym życiu. Nie tylko kot pojawia się na kartach poszczególnych opowiadań, niczym przewodnik pokazując kolejne wydarzenia. Okazuje się, że bohaterowie są ze sobą w różny sposób powiązani, niektórzy spotykają się tylko na chwilę, inni mają głębsze relacje, które wywołują powolny efekt skrzydeł motyla.
Forma tej książki też zasługuje na uwagę. Autor pokusił się nie tylko o klasyczne opowiadania, ale wplótł tam również inne formy ekspresji. W jednym z opowiadań znajduje się spory fragment przedstawiony w postaci mangi, w innym miejscu podczas swojej historii jeden z bohaterów przedstawia zdjęcia miasta, które mają oddawać jego nastrój i emocje. To sprawia, że książka zaskakuje i zmusza do różnorodnego spojrzenia.
"Kot w Tokio" to powieść składająca się z opowiadań, które przedstawiają różnych bohaterów na tle miasta. Tytułowy kot, będący przewodnikiem, a może obserwatorem, pojawia się tylko na chwilę, nigdy nie pozwalając się złapać. Postacie w krótkich historiach przedstawiają swoje życie i aspiracje. Z czasem poszczególni bohaterowie zazębiają się, a ich relacje pokazują, że mimo wielkości miasta, życie ludzkie przenika się na różnych poziomach. To książka, która ma w sobie japońskiego ducha. Jest smutna, zmuszająca do przemyśleń, ale jednocześnie piękna w przekazie. Zdecydowanie trafiła w mój gust.
- Autor: Bradley Nick
- Tytuł: Kot w Tokio
- Tytuł oryginalny: The Cat and The City
- Wydawnictwo: Znak
- Liczba stron: 336
- Premiera: 09 luty 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.