Nie przypominam sobie, żebym wcześniej czytała jakąś powieść Nory Roberts, a jeśli tak się zdarzyło, to było to niesamowicie dawno i zupełnie tego nie pamiętam. Na ten tytuł zdecydowałam się dlatego, że wydawał mi się inny, od zazwyczaj czytanych książek. Długo też zwlekałam z lekturę tej powieści, nie do końca byłam przekonana, czy to lektura dla mnie. Opis jak i okładka wskazują na trzymający w napięciu i ciągłym strachu thriller. A jednak po lekturze jestem bardzo zadowolona i zaskoczona w pozytywny sposób.
Rodzina Sullivanów to zżyty i kochający się ród, z wspaniałym talentem aktorskim, dzięki czemu jest niezwykle popularny i rozpoznawalny, szczególnie w kręgach Hollywood. Mimo drobnych problemów, członkowie rodziny żyją szczęśliwie, aż do pewnego szczególnego dnia, który zmienia wszystko. Na stypie seniora rodu zbiera się całą rodzina, kilka pokoleń, kilkadziesiąt bliższych i dalszych krewnych. To właśnie tego dnia Caitlyn zostaje porwana. Dziesięcioletnia dziewczynka w ciągu kilkunastu godzin przeżywa traumę, która zostanie z nią na długie lata, a rodzinny dom i pewne drzewo będą miejscem, gdzie będzie musiała zmierzyć się z przeszłością.
Miał być thriller, ale ostatecznie wyszła powieść obyczajowa, psychologiczna i dramat w jednym. A jednak zupełnie mi to nie przeszkadzało podczas lektury, wręcz przeciwnie, dzięki tak rozwiniętemu wątkowi czytało mi się ją z przyjemnością. Już od pierwszych stron autorka pozwala poznać ród Sullivanów, od ich założyciela, który chwilę po I wojnie z Irlandii przeprawił się przez Atlantyk, żeby w Ameryce szukać lepszego życia. Wiele lat później rodzina zbiera się w jednym z domów żeby pożegnać ojca, dziadka i pradziadka. Poszczególni członkowie rodu od pierwszych stron zyskują sympatię i sprawiają, że kibicujemy im podczas lektury.
Kolejne chwile to dramatyczne wydarzenia, podczas których Caty, młoda dziewczynka z najmłodszego pokolenia, zostaje porwana. Porywacze nie liczą się z uczuciami dziecka, marząc o szybkich i łatwych pieniądzach. Te kilkanaście godzin to trauma zarówno dla dziewczynki jak i jej najbliższych, a właściwie całej rodziny. Długie godziny wyczekiwania i modlenia się, żeby Caty wróciła cała i zdrowa.
(...) Cate spojrzała w stronę garażu i starego wawrzynu. Jeden dzień, jedna chwila, jedna niewinna zabawa. Jak to jest, że ten dzień, ta chwila, ta zabawa wydają się nie mieć końca?
Powrót dziewczynki do domu to nie koniec dramatu. Dopiero wtedy zaczyna się coś, co obciąża psychicznie zarówno dziecko jak i jej najbliższych. I przez długie lata nie daje spokoju rodzinie, nie pozwala normalnie żyć.
Autorka pokazuje przeszło 20 lat w życiu Caty, pokazuje trudne lata po porwaniu, próbę powrotu do normalności, ucieczkę na drugi koniec kraju i powrót do rodzinnej posiadłości. Pokazuje relacje z różnymi ludźmi, które bardzo często kończą się tragicznie. Przez cały ten czas za plecami dziewczyny i kobiety czają się demony, te mieszkające w głowie, ale również te bardziej realne, które starają się niszczyć jej życie. Pomimo wsparcia ze strony najbliższych bohaterka zmaga się z codziennością.
Do samego końca pojawiają się elementy dramatu, kryminału i thrillera. Pokazane są osoby, które zrobią wszystko dla sławy i pieniędzy, które chcą i potrafią wybić się na cierpieniu innych. Pokazana jest zdrada najbliższych osób, która jest otwartą raną przez długie lata. Jak również nagonka medialna, która nie myśli o przeżyciach innych i ich cierpieniu, ale o sensacji i zdobyciu czytelników/widzów. Pojawia się też wątek zdrady i chęci zemsty.
Autorce udało się połączyć dwa światy, ten rodzinny i codzienny, który daje poczucie sielanki i szczęścia i dzięki któremu Caty ma możliwość oparcia w najbliższych, oraz ten drugi, brudny i brutalny, który cały czas wkracza do życia bohaterki i nie pozwala jej do końca cieszyć się codziennością. W tym wszystkim pojawiają się miłość, pierwsze fascynacje, często brutalnie zniszczone, miłość która dojrzewa i która daje otuchę.
"Kryjówka" zaskoczyła mnie niezwykle pozytywnie. Zaczynając lekturę zakładałam, że to pełnoprawny thriller, a ostatecznie książka okazała się powieścią obyczajową/psychologiczną z elementami dramatu i romansu. Autorce świetnie udało się pokazać dojrzewanie bohaterki, która mimo licznych problemów, z którymi przyszło jej się zmagać, ma oparcie w najbliższych i dlatego jest w stanie pokonać wszystko, co stanie na jej drodze. Wszystko opisuje bardzo plastyczny język, dzięki temu mimo przeszło 500 stron, książkę przeczytałam szybko i z prawdziwą przyjemnością.
- Autor: Roberts Nora
- Tytuł: Kryjówka
- Tytuł oryginalny: Hideaway
- Wydawnictwo: Edipresse
- Liczba stron: 496
- Premiera: 16 wrzesień 2020