Niektórzy pisarze mają niezwykłą zdolność i wystarczy, że przeczytam jedną ich książkę, żeby wiedzieć, że na pewno ta znajomość potrwa dłużej. Tak właśnie było w przypadku Moniki Rzepieli, która przeniosła mnie do świata Polski pod zaborami i pewnego dworu na Podolu, gdzie mogłam śledzić losy jego mieszkańców - Dworu w Czartorowiczach. Tym razem autorka przenosi czytelnika w czasy trochę bardziej odległe - wiek XVIII, już po pierwszym rozbiorze Polski, do pewnego dworu na Pogórzu Karpackim.
Ostatniego dnia 1776 na świat przychodzą dwie dziewczynki, jedna rodzi się w szlacheckiej rodzinie we dworze, druga w ubogiej izbie ekonoma. Bardzo szybko stają się mlecznymi siostrami, a ich los jest ze sobą mocno związany. Lata pokazują, jak bardzo różne jest życie na pańskim dworze i w komorniczej chacie. Ich wybory, trudy dnia codziennego i dorastanie przedstawia pierwszy tom Szlacheckiego Gniazda.
Autorka po raz kolejny pokazuje fragment świata dawno zapomnianego, przedstawia jego codzienność, drobne elementy, które układały się na życie zarówno tych biednych jak i bogatych. Dwie bohaterki są jedynie punktem wyjścia do historii, której dodatkowy urok to przedstawienie codziennego życia w czasach Polski szlacheckiej.
Dla osób, które lubią odkrywać, albo uzupełniać wiedzę na temat codziennego życia szlachty i chłopstwa w XVIII wieku ta książka będzie miała dodatkowy smak. Autorka po raz kolejny stawia na przedstawienie życia, uzupełnia historię o fragmenty pieśni, przyśpiewek i wierszy. Poprzez codzienne życie bohaterów daje możliwość odkrycia nici życia poszczególnych osób. Inaczej żyje szlachta, inaczej chłopstwo. Kobiety w obu grupach społecznych mają inne codzienne obowiązki. Niezwykle trudne, znojne życie chłopów, dyktowane jest przez obowiązki względem pana. Pańszczyzna daje się mocno we znaki, szczególnie kiedy ma się również kawałek własnej ziemi do obrobienia. Praca od świtu do zmierzchu, codzienne obowiązki w obrębie gospodarstwa. Śmierć w połogu i bardzo dużo zagrożeń związanych z wydaniem na świat potomstwa.
Jednocześnie życie we dworze, choć na pierwszy rzut oka wygodne i dostatnie, również wiąże się z różnymi wyrzeczeniami. Śmierć zbiera równie żniwo zarówno w chłopskiej chacie jak i na pańskim dworze.
Autorka tak kieruje losami młodych bohaterek, żeby pokazać jak najwięcej niebezpieczeństw związanych z życiem kobiety. Zarówno te wywodzące się ze szlachty jak i chłopki nie mają możliwości decyzji o swoim przyszłym życiu. Wybór męża, brak miłości, decydowanie przez męskiego członka rodziny, podporządkowanie się, to wszystko było kiedyś czymś normalnym.
Rzadko spotykam się z książkami historycznymi, które tak mocno wchodzą w codzienne życie bohaterów. Nieczęsto zdarza mi się czytać o drobnych elementach, które uzupełniają życie ówczesnych bohaterów, sprawiając się stają się oni postaciami z krwi i kości. Monika Rzepiela ma niezwykły dar oddania codzienności. Niezwykle istotną sprawą jest też olbrzymi research, który autorka wykonała i który doskonale widać na kartach książki. Dużym atutem jest również język, prosty, plastyczny, dzięki któremu o kolejnych wydarzeniach czyta się z przyjemnością.
Zakończenie zmusza do czekania na kolejny tom, po który sięgnę z przyjemnością. Autorka tym razem postanowiła urwać akcję w momencie istotnym i emocjonalnym. Jak pokieruje bohaterami w kolejnej części, która swoją premierę będzie miała już na wiosnę?
- Autor: Rzepiela Monika
- Tytuł: Szlacheckie gniazdo
- Cykl: Szlacheckie Gniazdo #01
- Wydawnictwo: Szara Godzina
- Liczba stron: 296
- Premiera: 10 czerwiec 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.