7/05/2018

Czyja jest "Moja twoja wina" Beata Majewska


Przyszła pora na poznanie twórczości kolejnej autorki. Choć sporo słyszałam o książkach które napisała jako Beata Majewska, a także tych wydanych pod pseudonimem Augusta Docher, to wcześniej nie zdarzyła się okazja na bliższy kontakt z żadną pozycją. Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o moich wrażeniach po poznaniu "Moja twoja wina", najnowszej książki autorki wydanej przez Wydawnictwo Książnica. Myślice, że warto po nią sięgnąć?

Urszula w ciągu chwili traci grunt pod nogami. Wydawało by się - doskonałe małżeństwo, okazuje się fikcją, z której bohaterka postanawia się uwolnić. Zdrada męża była bolesna, a jego propozycja dotycząca dalszego życia nie pozwala Uli na inny krok. Przeprowadzka do starego domu, który odziedziczyła po zmarłej, staje się początkiem nowego życia. Nie tak łatwo jednak zerwać dotychczasowe więzi, uczucia do męża często powodują błędne decyzje. Pomoc przyjaciółki i sąsiadki daje nadzieję na lepsze jutro, a poznanie Michała, który początkowo wydaje się nadętym bubkiem, daje nadzieję na nowe uczucia. Skrywane przez niego obietnice, mogą jednak zniszczyć nowy związek. 

Wiele książek, o podobnym brzmieniu, pojawia się na naszym rynku, nie wszystkie jednak są godne zapamiętania. Beata Majewska pokazuje, że mimo podobnego początku, jej historia ma wiele płaszczyzn i nie da się jej łatwo wymazać z pamięci. 

Urszula, główna bohaterka, to spokojna kobieta, która ceni sobie dom, bardzo kocha męża i pomimo pewnych problemów, nie wyobraża sobie życia inaczej. Jedno niefortunne spotkanie, a następnie propozycja męża, zmiania jednak wszystko. Ulę początkowo ciężko zakwalifikować. Wydawało by się że spokojna i zrównoważona, często potrafi słownie dokopać, a nie raz jej zachowanie zupełnie nie pasuje do charakteru. To sprawia, że bohaterka staje się nietuzinkowa i wzbudza emocje, nie pozwalając na letnie uczucia. 


Trzecioosobowa narracja pozwala zajrzeć do głów różnych bohaterów, nie skupiając się jedynie na Uli. To daje szerszy obraz sytuacji pozwalając czytelnikowi zdecydować, czy sympatie i antypatie są słuszne, czy też nie. 

Początkowo autorka stawia Ulę przed zdradą, rozwodem i nowym życiem w odziedziczonym domu. Z czasem różnych niespodziewanych sytuacji przybywa, pojawiają się nowe problemy i dramaty życiowe zarówno u bohaterki jak i osób w jej bliskim otoczeniu. Można by przypuszczać, że duża ilość nietypowych wydarzeń okaże się złym pomysłem, które sprawią, że książka okaże się mało realistyczna. Nic bardziej mylnego. Rzeczywiście wydarzenia czym bliżej końca, tym szybciej mkną, jednak dzięki temu od lektury ciężko się oderwać. Kilkoro bohaterów, którzy pojawiają się w czasie trwania akcji sprawia, że akcja jest wartka i trzyma w napięciu. 

Można mieć swoje sympatie i antypatie, jednak do końca nie wiadomo, kto okaże się pozytywnym a kto negatywnym bohaterem. To sprawia również, że wrażenia z lektury w każdym momencie się zmieniają. Sama miałam początkowo problem z Urszulą, która na początku za bardzo przypominała szarą myszkę, aby za chwilę zmienić się w irytującą kobietę. Jednak jej zachowanie i późniejsze zmiany wynikały po części z doświadczeń, jakie miała. 

Przeczytałam ten tytuł błyskawicznie, w ciągu jednego dnia i muszę przyznać że mam ochotę na więcej twórczości autorki. Beata Majewska stworzyła świetną powieść obyczajową, która zawiera również elementy dramatu, a nawet w pewnej chwili pojawia się afera kryminalna. To pomieszanie wydarzeń i gatunków nie powala nawet na chwilę oderwać się od lektury. 

"Moja twoja wina" to świetna powieść, którą czyta się szybko i z zainteresowaniem. Życiowi bohaterowie, różne problemy i historie, które sobą przedstawiają, a także lawina uczuć, która wywołuje zarówno śmiech jak i łzy, to wszystko sprawia, że obok tej pozycji nie można przejść obojętnie. Wiem już, że twórczość autorki warto poznać, a ten tytuł zdecydowanie warto przeczytać, co też Wam polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger