Pierwszy tom zrobił na mnie duże wrażenie, nie mogłam się więc doczekać, kiedy sięgnę po kolejny. Wiadomo, że z kontynuacjami bywa różne, a jednak bez wątpliwości zabrałam się za lekturę od razu, jak książka do mnie przyszła, i równie szybko skończyłam. Jakie wrażenia pozostały mi po "Łąkach kwitnących purpurą"? Czy ta część pozostawia równie pozytywne wrażenia, jak jej poprzedniczka? Zaraz się przekonacie.
Wydarzenia z końca poprzedniego tomu pozwalały przypuszczać, że rodzina Szymczaków skończyła pewien bolesny etap w życiu. Jednak życie codzienne nadal jest trudne, niebezpieczeństwo czyha ze strony władzy, a smutne warunki życiowe i osobiste wybory również owocują różnymi konsekwencjami. Początek lat 50 przyniesie zmiany w Polsce, Nowa Huta nadal się rozwija, choć nie wszystkie plany da się zrealizować.
Autora zdecydowanie ma świetny styl, dzięki którym łyknęłam drugi tom bardzo szybko. Zresztą byłam ciekawa tej historii, losów poszczególnych członków rodziny i czytałam ją w każdej wolnej chwili. Tym razem oprócz Bronka i Julki, coraz więcej wydarzeń kręci się wokół reszty rodzeństwa, tworząc ich równoprawnymi postaciami pierwszoplanowymi. Z czasem coraz więcej członków rodziny przeprowadza się do Nowej Huty, a każde z nich ma własne życie, problemy, radości, miłości i nadzieje.
Polubiłam bohaterów, choć oczywiście nie są bez skazy i popełniają błędy, które potem rzutują na dalsze ich życie. Rodzina trzyma się razem, pomaga sobie w trudnych momentach, a jednocześnie każdy z bohaterów żyje własnym życiem. Ich losy, zarówno zawodowe jak i prywatne potoczyły się w innych kierunkach, które jednocześnie ukazują realia ówczesnych lat. Coraz trudniejsze zdobycie podstawowych produktów, brak możliwości wyrażenia swojego zdania, przymusowe zapisywanie się do partii, walka z Kościołem, to tylko niektóre problemy z którymi musieli zmagać się bohaterowie. Powoli pojawia się niezadowolenie społeczne, które zaczyna wyciągać ludzi na ulice. Do Nowej Huty jeszcze strajki nie dotarły, ale dużo czasu ku temu nie zostało.
Połączenie losów postaci fikcyjnych, ich bardzo różnych problemów i zwykłego życia, z rzeczywistymi wydarzeniami, sprawia że ten tytuł czyta się z zapartym tchem, pragnąc poznać co będzie dalej, czy w tym trudnym świecie bohaterom uda się wieść w końcu udane i szczęśliwe życie.
Autorka zdecydowanie umie pisać powieści obyczajowe, bo losy bohaterów wciągają bardzo mocno, ale umie ona również przedstawić je w szerszej perspektywie, osadzając życie postaci w realnym świecie z wszystkimi jego problemami i zgryzotami. Dobry, plastyczny język jest spoiwem, który sprawia, że czyta się ten tytuł wyśmienicie.
Właściwie połknęłam "Łąki kwitnące purpurą", poznając nieznane mi lata wczesnego PRLu i czytając o rozwijającej się Nowej Hucie. Z niecierpliwością czekam na tom trzeci, żeby odkryć, co wydarzyło się dalej. Szczególnie po wydarzeniach z epilogu. Zachęcam Was do sięgnięcia zarówno po "Cień burzowych chmur" jak i po drugi tom "Łąki kwitnące purpurą". Tę sagę czyta się z przyjemnością.
Cykl "Spacer Aleją Róż"
Cień burzowych chmur | Łąki kwitnące purpurą | Drzewa szumiące nadzieją | Szarość miejskich mgieł | Powiew ciepłego wiatru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.