Kolejny rok właśnie się kończy, a tak się przyjęło, żeby z tej okazji podsumować dotychczasowe dokonania i przygotować plany na przyszłość. Dla mnie ten rok był i dobry i nie najlepszy pod względem bloga. Dlaczego?
Jak było czytelniczko?
Przeczytałam 65 książek, ale patrząc po tytułach, były to raczej książki mocno jednorodne, w większości powieści obyczajowe, które miały poprawić mi samopoczucie. Odkryłam to przy próbie wyłonienia najlepszej piątki przeczytanej w tym roku. W takich rankingach wygrywają u mnie książki trudniejsze tematycznie, na które trzeba znaleźć odpowiedni czas. Zawsze jednak po lekturze mam mnóstwo przemyśleń a i same tytuły zostają mi w głowie na długo. Tym razem długo myślałam, które pięć tytułów przedstawić Wam jako te najlepsze w mijającym roku.
"Oblubienica morza" to historia o konflikcie izraelsko-palestyńskim, o tym jak wiele zależy od punktu z którego się patrzy na takie wydarzenia, o zwyczajnych ludziach, którzy znajdują się w trudnych sytuacjach życiowych. Mocna historia, która zapada w pamięć i w serce.
"W cieniu tamtych dni" dotyka czasów Powstania Warszawskiego. To historia o walce i miłości, a także wspomnieniach i tajemnicach rodzinnych. Wywołuje bardzo wiele emocji, od których ciężko się uwolnić.
"Cień burzowych chmur" to pierwszy tom serii Edyty Świętek, ale w tym rankingu mogę wpisać całą sagę. Nigdy nie podejrzewałam, że czasy PRLu mi się spodobają, zazwyczaj książki o tym okresie omijam z daleka. Od tej serii ciężko się oderwać, poznając losy bohaterów o Nowej Huty.
"Jej wysokość P." to książka młodzieżowa, ale pojawia się w niej wiele współczesnych problemów, którym warto się przyjrzeć bliżej. Kwestie relacji bohaterki z matką, jej mania, która wpływa na całą rodzinę, a także kompleksy dziewczyny są istotnymi elementami tej książki.
"Gorączka" mocno mnie zaskoczyła. Epidemia tyfusu na początku XX wieku w Stanach to temat ciekawy. Historia bohaterki tej książki należy do nietuzinkowych i czyta się z przyjemnością.
Mam wrażenie, że ten rok był słabszy pod względem czytelniczym, miałam wiele momentów, kiedy po książki mi się po prostu nie chciało sięgać, a i w kwestii recenzji bywało różnie. Do dziś mam jeszcze kilka tytułów, które muszę opisać, ale póki co wena nie bardzo chce współpracować. W grudniu szczególnie mocno odczuwałam niechęć do lektury.
Zmiany, ale jakie?
Myślę, że ten rok przygotował mnie na pewną zmianę, do której dojrzewałam już od pewnego czasu. Chcę pisać więcej o tytułach starszych, które czekają już od dawna na lekturę, mniej natomiast będzie recenzji tych powieści najnowszych i premierowych. Mam wrażenie, że presją związana z książkami, które dostaję od wydawnictw oraz często krótkie terminy z tym związane, sprawiają, że radość z samej lektury zostaje na drugim miejscu, a nie o to w tym chodzi. Pora więc na "slow reading", głębszą analizę tematu, pochylenie się nad konkretnym tytułem.
W kwestii technicznej jestem bardzo zadowolona z nowego szablonu, który pojawił się na blogu na jesieni i dzięki któremu, mam nadzieję, blog wygląda lepiej i bardziej czytelnie. Nie jest on jeszcze do końca właściwy, zostało kilka podstron, które muszę dokończyć, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.
Nowi ludzie, starzy znajomi
Ten rok obfitował również liczne wydarzenia i spotkania, które zawsze sprawiają mi niezwykłą przyjemność. Spędziłam cztery cudowne dni na Warszawskich Targach Książki, miałam okazję spotkać oraz poznać nowych blogerów podczas tegorocznej Literackiej Stolicy, oraz odkryłam czym tak naprawdę jest Salon Ciekawej Książki podczas tegorocznej jego edycji. Niestety nie udało mi się w tym roku dotrzeć do Krakowa na Targi, ale miałam w tym czasie równie ciekawe zajęcia. Poznałam naprawdę dużo nowych osób, prowadziłam ciekawe rozmowy na tematy literackie i nie tylko, odkryłam nowe inicjatywy kulturalne i jestem pewna, że zaowocują one (oprócz samej radości ze spotkań) moim osobistym rozwojem.
Kochani, dziękuję że jesteście ze mną kolejny rok. Ciesze się zarówno z czytelników, którzy wracają na Książkowe Wyliczanki od dłuższego czasu jak i z nowych osób, które być może dopiero go odkrywają. Postaram się, żebyście zawsze znaleźli dla siebie coś interesującego zarówno na blogu jak i w mediach społecznościowych.
Życzę Wam wszystkim, aby ten nadchodzący Nowy Rok 2019 był dla Was pod każdym względem satysfakcjonujący, pozwalał się Wam rozwinąć i dawał dużo radości!
Do zobaczenia w Nowym Roku!