6/02/2017

Czy można "Zatrzymać gwiazdy" Katie Khan


Historie opisujące przyszłość dzielą się na dwa rodzaje: te, które czyta się z przyjemnością, odkrywając przedstawiony przez autora świat; oraz takie, które nie potrafią do siebie przekonać. Sięgając po debiut nigdy nie można założyć, czy tytuł będzie dobry. Coś w opisie powyższej historii sprawiło, że postanowiłam zaryzykować. Czy było warto? 


Carpe diem, to motto przyświeca ludziom, którym przyszło żyć w świecie przyszłości. Trudne relacje na świecie, zniszczone państwa, a także nowe prawa, które dla większości ludzi są świetnym rozwiązaniem. Czasami jednak pojawia się ktoś pokroju Carys, osoby która nie wierzy w założenia świata, a na jej drodze staje Max. Czy dwoje młodych ludzi może myśleć o miłości w świecie w którym żyje się chwilą? 

Dwa główne motywy zostają w głowie po lekturze tego tytułu: dotyczący wykreowanej przyszłości, praw nią rządzących, oraz niezwykłe uczucie, bez którego życie jest niemożliwe. Autorka świetnie oddała przyszłość: Europię stworzoną na podwalinach Unii Europejskiej i Rotację, kiedy wszyscy mieszkańcy co kilka lat przenoszą się w inne miejsce. Zniszczone Stany Zjednoczone, poddaną Rosję... Świat w którym ludzie żyją chwilą, a podstawowa zasada to "myśl o sobie". Dopiero dojrzały wiek pozwala na ślub i dzieci, spokojne ustatkowane życie. 

Niełatwo jest zrzucić bombę na jakieś miejsce, w którym się przez cześć życia mieszkało czy będzie mieszkać w następnej Rotacji, albo wypowiedzieć wojnę ludziom, którzy mieszkają tam obecnie, a wśród których mogą być twoi przyjaciele.

Powyższe założenie pozwala na spokojne życie. Jest jeszcze jeden problem, który trzyma ludzi na Ziemi. Pas asteroid okrążający planetę nie pozwala na wyprawy w kosmos, misje, wyprawy, to wszystko skończyło się jakiś czas temu. 

Carys i Max stanową swoje przeciwieństwa, a jednak ich relacje sprawiają, że zakochują się w sobie. Zwykły, przelotny związek nie byłby problemem, ale głębsze uczucie nie może się rozwinąć. Bohaterowie są na to zdecydowanie za młodzi. Muszą pokonać wiele zakazów, ale czy to w ogóle możliwe? 


Historię poznajemy trochę od tyłu, bo oto Carys i Max dryfują w przestrzeni kosmicznej. Odłączeni od statku, z zapasami powietrza jedynie na półtorej godziny. Bezkresna przestrzeń przeraża i zastanawia, czy istnieje możliwość wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji. To tutaj bohaterowie przypominają sobie swoje losy, to w jaki sposób się poznali, a także swoje dalsze relacje. 

Mimo debiutu pisarskiego autorka pokazała, że potrafi świetnie pisać, a także poruszać tematy, które zostają w głowie i dają do myślenia. Świat, który wyłania się z książki z jednej strony broni się swoimi prawami, a z drugiej udowadnia, że rządzi się sprzecznymi zasadami. Język wciąga od pierwszych stron, a bohaterowie, ci pierwszoplanowi szybko dają się poznać i polubić. 

Do końca nie wiadomo jak skończy się niezwykła sytuacja bohaterów kosmosie, a wręcz czym bliżej końca, tym bardziej robi się niezwykle i... dziwnie. Nie wiadomo co jest prawdą, a co tylko wymysłem osłabionego umysłu. Jaka przyszłość czeka Carys i Maxa? 

Niezależnie od tego, jak dobrze skonstruowane będzie społeczeństwo, zawsze znajdą się ludzie nieprzystosowani.
Trochę obawiałam się tej lektury, ale teraz wiem, że nie było czego. To książka, która od pierwszych chwil wciąga, zaskakuje i zmusza do refleksji. Do końca też trzyma w niepewności, jak zakończą się losy bohaterów. Autorka pokazała, że debiutanci potrafią stanąć na wysokości zadania i z pewnością będę czekać na kolejne jej książki. 


Za możliwość poznania świata przyszłości i niezwykłego uczucia dziękuję: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger