II wojna światowa to temat niezwykle wykorzystywany w literaturze. Ten trudny czas pokazany był już właściwie chyba z każdej strony. Tym razem okropieństwa i trudy wojny widzimy z perspektywy dziecka, dziewczynki która w trakcie wybuchu konfliktu miała siedem lat. Czy można uchronić małego człowieka przed okropnością wojny? Jak ma przetrwać dziecko, które zostało samo? Jak wytłumaczyć pobudki, które kierują najeźdźcą? Autor podjął się niełatwego zadania. Jak sobie z nim poradził?
W roku 1939 Anna ma siedem lat. Jej ojciec, profesor na uniwersytecie, od najwcześniejszych lat traktuje ją jak równą sobie, uczy wszystkiego co sam umie. Dlatego dziewczynka w chwili wybuchu wojny zna siedem języków, którymi się biegle posługuje. W momencie, kiedy zostaje sama, zdolności pomagają jej zdobyć obrońcę, z którym wspólnie będą starali się przetrwać w tym trudnym okresie.
Trudny wojenny okres oczami dziecka, to perspektywa, której nie miałam do tej pory okazji poznać. Nagłe opuszczenie, kiedy ojciec nie wraca do domu, a przyjaciel, z którym została, nie chce się nią dłużej zajmować i odsyła do pustego mieszkania. Niespodziewane spotkanie, które z pewnością ratuje dziewczynce życie.
W jidysz powiedziała: "Już lepiej", po rosyjsku: "Mój ojciec chyba nie wróci", po niemiecku: "Jestem sobą"i wreszcie po polsku "Teraz czekam na ciebie".
Tajemnicy nieznajomy, który staje się towarzyszem na wojenny okres. Anna przeczekuje wojnę w drodze. Pan Jaskółka, mężczyzna niezwykle tajemniczy, podróżuje po całym kraju, bo ten sposób uznaje za najbezpieczniejszy. Nie chce trwać w jednym miejscu, nie chce zwracać na siebie uwagi. Podróżując z Anną próbuje przedstawić dziewczynce czym jest wojna, jakimi prawami się kieruje. Daje jej wskazówki na przetrwanie. W prostych słowach przedstawia trudne sprawy.
"Wyglądają jak zwykli młodzi mężczyźni, prawda? Tylko, że nimi nie są. Ci z zachodu to Wilki. A ci ze wschodu, Niedźwiedzie. Przebierają się za ludzi, ponieważ w ten sposób łatwiej im podróżować przez miejsca należące przez miejsca należące do świata ludzi, jak drogi czy miasta. (...) Wilki określają się przez to, czym są. Tworzą watahę i przyjmują do niej tylko inne Wilki. Decydują o tym, kim są, rozglądając się dookoła, obserwując cechy innych osobników należących do watahy (...) Niedźwiedzie, w przeciwieństwie do Wilków, nie definiują się poprzez cechy stada, do którego należą. W ogóle nie myślą o sobie jako o stadzie. Są zwierzętami żyjącymi samotnie. Widzą siebie jako jedno gigantyczne zwierzę obejmujące połowę ziemskiego globu."
Ta książka nie pokazuje życia w mieście, łapanek, wywózki, getta, obozów, choć wszystko to występuje w tle, to jednak podróż pozwala ominąć tak wiele okropności tamtego czasu. Czym bliżej końca wojny tym więcej jednak sytuacji, których nie da się ominąć - masowych grobów, głodu, chęci przetrwania. Z czasem do dwójki podróżników dołącza trzecia - młody Żyd, któremu udało się uciec. Ich podróżowanie staje się jeszcze bardziej niebezpieczne, a stare sposoby na przekroczenie granicy nie mają racji bytu.
Historia rozwija się wraz z bohaterką. Na początku siedmioletnie dziecko może zrozumieć tylko część okropności, które dotyczą otaczającego ją świata. Z czasem jednak wraz z podróżami i swoim dorastaniem widzi coraz więcej przemocy i śmierci. Wraz z końcem wojny, jako młoda dojrzewająca dziewczynka musi poradzić sobie również z kwestiami dorastania. Wtedy też dostrzega kolejne niebezpieczeństwa.
Bardzo podobał mi się początek tej historii, ciekawe spostrzeżenia, dobry język, który z pewnością trafi do młodszego czytelnika. Z czasem jednak, czym bliżej końca, tym niektóre wydarzenia przestawały być logiczne. Niezwykle tajemniczy Pan Jaskółka, który nie zdradził swojego imienia. Tajemnice z przeszłości, tajemnice tabletki i niezwykle niebezpieczna choroba. Niestety autor kończy tę historię z wieloma nierozwiązanymi zagadkami. Kim jest tajemniczy towarzysz, kim był w przeszłości i przed czym ucieka. A także gdzie dociera Anna, czy tym razem będzie bezpieczna?
Po przeczytaniu ostatniej strony nie byłam do końca usatysfakcjonowana. Brakowało mi rozwiązań niektrórych kwestii. Relacje Anna-Pan Jaskółka stały się trochę toksyczne i nie wiadomo, czy wojna, która już się kończy, ale nie została definitywnie zamknięta, pozwoli przeżyć bohaterom. Mam wrażenie, że autor gdzieś się pogubił przy końcu. Nie do końca udało mu się zamknąć tej historii.
"Anna i Pan Jaskółka" to ciekawa pozycja, skierowana do młodszego czytelnika, choć niektóre wydarzenia, szczególnie z końca historii, pokazują, że nie jest ona przeznaczona dla tak młodych czytelników jak bohaterka. Początek i środek tej historii to piękna próba przedstawienia wojny, końcówka nie do końca się z nimi komponuje. Sami musicie się przekonać, czy to pozycja dla Was.
Za możliwość lektury dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.