Życie, śmierć i stan pomiędzy - świat trwający w zawieszeniu, gdzie pojawiają się szanse i możliwości. Decyzje, które podejmujemy w ciągu życia, decydują o przyszłości. Czasami nie dajemy sobie sprawy, jak wiele szans marnujemy z powodu lęku i niepewności.
Jedna decyzja powoduje, że Henry trafia do szpitala w niezwykle ciężkim stanie. Nie dociera do szkoły syna, choć ich spotkanie było niezwykle ważne. Sam nie poddaje się i decyduje na codzienne odwiedziny u ojca. Młody chłopak w niezwykle intensywny sposób odbiera emocje i uczucia, potrafi zajrzeć głębiej niż inni. Eddie próbuje pozbierać się po odrzuceniu przez Henrego, a jednak to ona zostaje całkowitym pełnomocnikiem mężczyzny w sprawach jego leczenia. Jest jeszcze Maddie, dziewczyna która po wypadku traci kontakt z otoczeniem. Sam zrobi wszystko, żeby do niej dotrzeć.
Trudno nam zrozumieć śmierć bliskiej osoby, jak również jej cierpienie i chorobę. Co przeżywają osoby w stanie ciężkim, przebywające w śpiączce - nikt tego nie wie. Czy są w stanie śnić? A może słyszą wszystko to, co się wokół nich dzieje? Trudność podjęcia decyzji ze strony zdrowych osób, próby zrozumienia tego co lekarze mają do przekazania. Książka którą miałam okazję czytać odnosi się do tych wszystkich zagadnień.
Henry pozwala zajrzeć w głąb siebie, umożliwia podążenie za sobą w miejsce nieodkryte, w świat niby realny, a może nie. Podczas śpiączki prowadzi po różnych wariantach swojego życia, pokazując jak decyzje, które podejmował wpływały na dalsze losy jego i bliskich mu osób. Świat(y) w których przyszło mu podróżować są niezwykle realne i nierzadko potrzeba dłuższej chwili do zrozumienia, że nie są prawdziwe.
Sam jest niezwykłym dzieckiem. Jego wizyty w szpitalu u ojca pozwalają mu zbliżyć się do innej chorej dziewczynki, której stara się pomóc jak tylko może. Jego zaangażowanie i trud, jaki wkłada w próby przywrócenia jej zdrowia mogą zakończyć się tragicznie, ale ostateczny wybór należy tylko do niej.
Eddie jest rozdarta między miłością i nienawiścią. Między cierpieniem, lękiem i nadzieją. Kobieta dowiaduje się, że jest jedyną osobą mogącą podjąć tragiczne w skutkach decyzje. Może zdecydować o życiu i śmierci mężczyzny którego kochała, a może nadal kocha, a który zranił ją do głębi. Jej codzienne wizyty w szpitalu, obserwowanie nieprzytomnego człowieka, coraz gorsze rokowania lekarzy. To wszystko staje się ponad siły.
Historia tych osób jest niezwykle smutna, a jednocześnie dająca nadzieję. Sytuacja w jakiej się znaleźli zmusza ich do wyborów, do patrzenia na cierpienie bliskich. Ale pojawia się też nadzieja. Mamy możliwość poznać doświadczenia Henriego podczas śpiączki. Razem z mężczyzną podróżować do świata między światami. Wraz z nim podejmować decyzje, które zaważą na przyszłości. To wszystko wydaje się tak niezwykle realne. Otucha, która płynie z tych doświadczeń jest ogromna.
"Księga snów" to niezwykła książka, która poruszając trudne i bolesne tematy pomaga się z nimi pogodzić. To może być dla wielu osób remedium na ból po stracie bliskiej osoby. Zaskakujące jest, że pomimo trudnego tematu, jaki pojawia się w tej powieści, daje ona niezwykle dużą dawkę nadziei. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki. Podchodziłam do niego niezwykle ostrożnie, szczególnie patrząc na temat, który poruszony jest w książce. Teraz wiem, że warto było ryzykować, bo to jeden z tych tytułów, który na długo zostaje w pamięci.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.