
Marianna do niedawna była bardzo szczęśliwą młodą kobietą. Tragiczna śmierć rodziców zachwiała podstawami jej życia, jednak dopiero śmierć babci sprawiła, że dziewczyna się załamała. Żeby nie dać się depresji, w którą popadła, postanawia odkryć tajemnicę przelewów, które ojciec przesyłał do nieznajomej w Hiszpanii. Marianna leci do Sewilli, żeby poznać prawdę, ale ta wyprawa zmieni całe jej życie.
Bo poddała się. Tak było prościej. Poddanie się jest łatwiejsze niż walka. W przypadku rezygnacji nie trzeba podejmować już innych decyzji, nic się nie zadzieje kiedy odpuszczasz - pomyślała gorzko.
Marianna, chcąc odkryć tajemnicę poznaje zupełnie inne życie. Wybory ludzi, których nie jest w stanie zrozumieć uświadamiają jej, jak mało wie o świecie. Zawsze chowana pod kloszem, bogata jedynaczka nie jest w stanie postawić sie na miejscu tych biednych, samotnych i skrzywdzonych. Choć stara się pomóc, robi wszystko, żeby prawda wyszła na jaw, to jest zszokowana decyzjami, które podejmują.
Sewilla pozwala jej powoli poradzić sobie ze śmiercią najbliższych. Pomagają jej w tym "babcie", które okazują się bardzo sympatycznymi, starszymi paniami. Pomoc, którą ofiarują sobie wzajemnie, daje bardzo dużo pożytku obu stronom. W pewnym momencie pojawia się również On. Dziewczyna jest zauroczona, nie może poradzić sobie z uczuciami. Nie jest gotowa na miłość, nie wiadomo jak potoczy się ta znajomość.
Ta książka jest niezwykle słoneczna, wypełniona rytmami flamenco, pachnąca paellą i karmelem. Przeniesienie się tam teraz może sprawić dodatkową porcję przyjemności.
Bohaterzy z "Magicznego lata", których darzyłam uczuciami i kibicowałam w życiu, również się tu pojawią. Będzie Alicja, Dorota, Konrad i komisarz Grzelak, który nadal szuka sposobu na życie. Ten ostatni zawsze wprowadza odrobinę humoru i tym razem również go nie zabraknie.
Lato pachniało beztroską i radością. Jesień jest bardziej nostalgiczna, porusza trudniejsze tematy, a jednak można się w niej zakochać tak samo jak w poprzedniej części.
Nowi bohaterowie, tacy bardziej hiszpańscy, z całą ich życiową filozofią i charyzmą, południowy świat, to wszystko sprawia, że poczułam się, jakbym razem z Marianną przechadzała się uliczkami Sewilli.
Lato pachnie polską wsią, jesień hiszpańskim miastem, jaka będzie zima i lato? Autorka zdradziła, że będą cztery pory roku, a ja już nie mogę się doczekać dwóch kolejnych. Muszę Was namawiać na tę lekturę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.