Dużo napisano książek o wojnie, wiele z nich czytałam, a jednak każda kolejna, którą biorę do ręki pokazuje mi inny jej obraz, wywołuje kolejne emocje i przerażające sytuacje, których mam nadzieję, nigdy nie doświadczymy. Helen Bryan napisała historię, która miała być hołdem dla ludzi, którzy przeżyli piekło, chciała pokazać jak wiele może się zmienić przez lata trudów, śmierci i niepewności.
W pięćdziesiątą rocznicę końca II wojny w jednym z angielskich miasteczek spotykają się cztery starsze panie. Każda z nich prowadzi inne życie, mieszkają w różnych zakamarkach świata, a jednak łączą je wspólne przeżycia z okresu młodości. Po latach postanowiły się spotkać, porozmawiać i odkryć pewną tajemnicę. Alice, córka pastora, cicha i obowiązkowa. Eveline, Amerykanka, która uciekła od niechcianego narzeczonego. Elise, dziewczyna z londyńskich slumsów. Tinni, młoda Żydówka, która w ostatnim momencie wyrwała się ze szponów Hitlera. Francese, arystokratka lubująca się w skandalach. Wojna została te pięć kobiet w spokojnym, małym miasteczku gdzie powinny być bezpieczne, a jednak w tamtym czasie niebezpieczeństwa były wszędzie. Tym bardziej, że agenci niemieccy nie próżnowali, żyjąc tuż obok.
Tego typu książki wywołują niesamowicie dużo bardzo różnych emocji. Historia, której podjęła się autorka pokazuje kobiety w czasie wojny. Wywodziły się z różnych środowisk, miały bardzo różne charaktery, a jednak zjednoczyły się w czasie wojny i w obliczy wyzwania, które przed nimi stanęło. Historia którą poznajemy, cofa się jeszcze głębiej, mamy możliwość zajrzeć w prawdziwe środowiska owych dziewcząt i kobiet, poznać je w czasie, kiedy były młode i beztroskie. Powędrujemy do Nowego Orleanu, Austrii, kiedy Niemcy zaczęli niszczyć i zabijać, slumsów Londynu i życia w wyższych sferach angielskich, gdzie liczyły się wystawne przyjęcia i brak problemów. Te historie pokazują jak bardzo przyjdzie się zmienić bohaterkom, które w bardzo różnych przyczyn znajdą się w jednym miejscu.
Wspaniale nakreślone historie, ale również barwnie przedstawione charaktery kobiet sprawiają, że książka wciąga, oderwać się od niej jest naprawdę ciężko. Życie wojenne składa się z chwilowej obecności mężów na przepustkach, a potem długich miesięcy samotności. Dzieci, które zostały wysłane na wieś, aby nie przebywać w bombardowanym Londynie; kartek na jedzenie i odzież, ciągłych alarmów bombowych, polowań, pomocy w gospodarstwie, przerabianiu starych strojów i ciągłego oczekiwania.
Wydawało by się, że życie na angielskiej wsi jest stosunkowo stabilne i proste, tym bardziej, że widzimy również bombardowany Londyn, ludzi stłoczonych w tunelach metra lub zbombardowanych we własnych domach, trupy wyciągane spod gruzów. Nie zabraknie również chwil grozy w Auschwitz, przerażających i nieludzkich planów badań oraz wiecznego głodu i śmierci.
Tego typu książki nie powinny zostać zapomniane. Spojrzenie na okres II wojny przeżywanej przez zwykłych angielskich obywateli rzadko do mnie trafia. Ta książka wzbudziła we mnie bardzo dużo emocji. Szczególnie motyw bombardowań, bardzo plastyczny i realistyczny sprawił, że popłynęły mi łzy.
Historia ma wiele niepozamykanych wątków, zostawia otwarte furtki, które tak jak w prawdziwym życiu, może nigdy nie zostaną zamknięte.
"Oblubienice wojny" to książka warta uwagi, przedstawia historię różnych ludzi, ich motywy postępowania, zmusza do analizy wydarzeń, wywołuje emocje a jednocześnie porywa. Do końca nie wiadomo, jak się skończy, kto wygra a kto zginie, jak potoczą się losy wielu bohaterów którzy pojawiają się na kartach książki. Lubię powieści historyczne dotyczące II wojny światowej, a ta plasuje się naprawdę wysoko na mojej liście. To jedna z tych historii, do których wraca się po czasie.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.