
Lucien to młody, zdolny architekt, który marzy o wspaniałym zleceniu, które pomoże mu się wybić w zawodzie. Niespodziewanie dostaje takie, które zmusi go do wyboru, narazi na wielkie niebezpieczeństwo i ostatecznie skonfrontuje przed sobą samym. Zlecenie na budowę fabryki dla Niemców może uzyskać jedynie, jeśli wykona dodatkowy projekt dla swojego zleceniodawcy. Projekt kryjówki w pewnym mieszkaniu, na którą przeszukujące siły Gestapo nie będą w stanie wpaść. Wiążą się z tym duże pieniądze jak również możliwość realizacji przy projekcie fabryki, ale czy nadstawianie własnej głowy dla Żydów, którzy nic Luciena nie interesują, jest odpowiednią ceną?
Uniesienie i poczucie triumfu, które czuł w mieszkaniu, powróciły z całą mocą. Świadomość, że znalazł naprawdę dobre rozwiązanie, wzbudzała w nim nadal niesamowitą radość. Może właśnie w ten sposób będzie mógł odpłacić Niemcom? To prawda, nie potrafił ryzykować życia, walcząc z karabinem w dłoni, ale może przecież ryzykować inaczej, po swojemu.
Książka zaczyna się mocnym akcentem i do ostatniej strony biegnie, nie pozwalając na chwilę oddechu. Lucien, choć początkowo bardzo przewidywalny, jest bohaterem niejednoznacznym, co więcej sam nie zdaje sobie sprawę, jakie motywy nim kierują, jak bardzo jest w stanie się poświęcić. Początkowo arogancki, młody, ambitny mężczyzna, niesamowicie tchórzliwy i dbający jedynie o własną skórę może budzić niechęć. Zdradzający żonę, chcący zaimponować kochance, myśli tylko o swojej ukochanej architekturze. Czasy są ciężkie, więc i zlecenia trafiają się rzadko. Pierwsze z wielu zamówień od bogatego biznesmena początkowo nie podoba się Lucienowi, przekonują go jednak duże pieniądze i możliwy angaż. Z czasem jego nastawienie się zmienia, pewne wydarzenia, których jest świadkiem zmuszają go do zmiany zdania, zrewidowania swojego podejścia do życia. Gra, jaką podejmuje jest szalenie niebezpieczna, a wizja tortur nie odstępuje go o krok.
Nie spodziewałabym się, że architekt potrafi tak dobrze pisać. Autor przelał na karty powieści swoją pasję i życiowe powołanie, osadzając ją w czasach historycznych. Język jest lekki, plastyczny, a jednocześnie bardzo dobrze współgra w historią, którą poznajemy. Kolejny debiut, który bardzo przypadł mi do gustu. Historia Luciena przeplata się z losami innych osób. W większości wypadków mężczyzna nie będzie wiedział komu pomaga, a fragmenty historii innych postaci uświadamiają czytelnikowi, jak wiele takich osób się pojawiło. Na kartach powieści pojawiają się również Niemcy, którzy są warci zapamiętania. Zarówno oficer Gestapo, który podąża krok w krok za kryjówkami i za wszelką cenę chce je znaleźć jak i niemiecki architekt, który stanie się bliski Lucienowi to postacie, które nie łatwo jednoznacznie określić, a wraz z biegiem historii można zauważyć różne nietypowe ich zachowania.
Jak większość Francuzów Luciena nie obchodziło specjalnie to, co dzieje się z Żydami; liczyło się tylko, żeby ocalić własną skórę. Ale zdał sobie ostatnio sprawę, że nie jest w stanie być już dłużej obojętnym na całą nienawiść i bezduszność, których doświadczali Żydzi. Sposób, w jaki Rzesza karała ludzi za żydowskie pochodzenie, było barbarzyństwem. Ścigano Żydów jak dzikie zwierzęta. A najbardziej obrzydliwe było to, że nie robili tego wcale jacyś nierozgarnięci, półnadzy troglodyci, ale obywatele cywilizowanego narodu, cenionego z powodu kultury i inteligencji, do których należeli tacy ludzie, jak Goethe czy Beethoven.
Podczas lektury cały czas trzyma napięcie, a dreszcz niepokoju przechodzi za każdym razem kiedy pojawiają się Niemcy. Autor wprowadzić licznych bohaterów, którzy w różny sposób wiążą się z Lucienem, są chętni do pomocy, lub wręcz przeciwnie, chcą go zniszczyć. Wystarczyłby jeden fałszywy krok, żeby zaprzepaścić wszystkie dotychczasowe wysiłki. Do ostatniego momentu nie wiadomo, czy mężczyzna wyjdzie żywo z tej historii.
"Paryski architekt" to historia wciągająca, wzbudzająca dużo emocji, świetnie napisana i trzymająca w niepewności do końca. Warto po nią sięgnąć, żeby odkryć, że człowiek nie zna siebie do końca, a naprawdę trudne sytuacje pozwalają odkryć w sobie dużo silnej woli.
Za wspaniałą lekturę dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.