Status społeczny jest niesamowicie istotny w niektórych kulturach, a co za tym idzie, jego utrzymanie czasem wiąże się z drastycznymi i nieodwracalnymi wydarzeniami. Bardzo często kwestie niezależne od człowieka wpływają na rodzinę, sprawiają, że zmienia się ona, początkowo niezauważalnie, aby ostatecznie wszystkie zdarzenia zmierzały ku powolnemu rozpadowi.
Aszer, głowa rodu żydowskiej rodziny Malakuti mieszkającej w Iranie, może poszczycić się wspaniałą fortuną, którą w dużej mierze sam wypracował, ale nie potrafi pogodzić się z brakiem następcy. Brak syna spędza mu sen z powiek i powoduje, że decyduje się na tragiczne w skutki kroki. Rachel, jego młoda żona nie może znieść presji otoczenia, które spodziewa po niej powicia syna. Młoda kobieta coraz bardziej zamyka się w sobie, a to, że jej szwagierka jest w ciąży jeszcze bardziej pogrąża ją w depresji. Wydarzenia, które wpłyną na całą rodzinę będą miały tragiczny skutek, którego nikt nie przewidział.
Tego typu książki czyta się dobrze, ale ciężko z powodu licznych emocji. To historia, która przyciąga, wręcz pochłania czytelnika, który zastanawia się nad odpowiedziami, które pojawiają się w trakcie lektury. Z drugiej jednak strony widząc niesprawiedliwość, społeczne konwenanse i błędne wybory robi się ciężko na sercu i ogarnia człowieka smutek. Autorka na kartach powieści przedstawia nieznany mi do tej pory obraz Żydów żyjących w krajach Bliskiego Wschodu, gdzie przeważa kultura muzułmańska. Jak wpływa to na ich relacje, sposób życia, kulturę i społeczne zachowania mogłam odkryć poznając historię "Dziewczyny z ogrodu".
Książka, którą miałam okazję czytać to debiut Parnaz Foroutan, a historia jest inspirowana jej rodziną. Narratorką, która dożywa swoich dni w Ameryce i wraca do wspomnień z dzieciństwa, jest Mahbube. Kobieta przez lata zastanawiała się jak zmarła jej matka, co było tego przyczyną, a historia z przeszłości, która pojawia się w jej wspomnieniach pozwala jej odkryć tę tajemnicę. Jest to bardzo ciekawy zabieg, trochę magiczny, gdyż wydarzenia, które miały miejsce zdarzyły się jeszcze przed jej urodzeniem. Czytelnik również odkrywa wycinek z życia rodziny Malakuti trochę od końca, cały czas zastanawiając się co wydarzyło się za murami domostwa, dlaczego członkowie rodziny zmienili się i zgorzknieli.
"Dziewczyna z ogrodu" porusza bardzo wiele kwestii kulturowych, które dla osób wychowanych w Europie mogą być ciężkie do przyjęcia. Rola kobiety w rodzinie, brak możliwości decydowania o samej sobie, dziewczynki wydawane za mąż, możliwość oddalenia żony, wielożeństwo, kult chłopca, odebranie matce dziecka... To tylko niektóre zagadnienia i problemy, które wypływają z kart powieści. Żadna z nich nie wyłania się na pierwszy plan, ale wszystkie razem tworzą obraz bardzo ciężkiego życia kobiet w kulturze Bliskiego Wschodu. Do tej pory wydawało mi się, że to raczej w wierze muzułmańskiej tego rodzaju relacje istnieją, dopiero ta książka otworzyła mi oczy na inne religie, które kulturowo niewiele się różnią.
Nie można jednak powiedzieć, że mężczyźni w tej powieści są sadystami, myślącymi tylko o sobie. Zarówno Aszer jak i Ibrahim wielokrotnie pokazują, że zależy im na żonach jednak konwenanse społeczne i podszepty osób, które powinny wspomagać ich w dobrych wyborach często powodują jeszcze większe problemy.
Jest to bardzo dobry debiut, który warto poznać. Historia zmusi do myślenia, spowoduje wiele wrażeń, a po skończeniu pozostanie smutek i żal - do losu, ludzkich wyborów, konwenansów. Warto ją poznać i może choć trochę zrozumieć wyboru ludzi, którzy żyją w innych kulturach niż nasza.
Za możliwość poznania tej gorzkiej historii dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.