Tytuł: Fatum
Autor: Piotr Rowicki
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 26 sierpnia 2011
Liczba stron: 240
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: zbiór opowiadań
Gdy niedawno sieć sklepów Biedronka ogłosiła akcję "2 miliony książek", nie nastawiałam się na nic konkretnego. Gdy wzięłam do ręki ten zbiorek, skusiła mnie wzmianka na okładce o tym, że bohaterem tej książki jest jedno z moich ukochanych miast, Gdańsk, oraz to, że akcję umieszczono w XVII wieku.
Książka ta nie jest opasła i kryje w sobie 10 opowiadań. Przyznam, że szczególnie przy tej książce odczułam, że opowiadania to nie jest forma literacka idealna dla mnie. Postacie były dobrze nakreślone a narracja plastycznym, czasem naturalistycznym językiem pomogła sobie wyobrażać brudne uliczki, śmierdzące kanały ściekowe i cały mniejszy czy większy urok barokowego miasta.
Bohaterowie jakich poznać można wzbudzają emocje, jednak trudno się do nich przywiązać, gdyż opowiadania są krótkie. Można to policzyć na minus tej książki. Plusem jest natomiast to, że opowiadania, w dodatku niepowiązane ze sobą, nie wymuszają czytania po kolei. Można przeczytać kilka, albo jedno, i wrócić do nich za jakiś czas, nie tracąc nic z uroku.
Akcje poszczególnych opowiastek prowadzą nas przez panoramę mieszczańską i ubogą, brak tu poświęcenia uwagi eleganckim damom czy arystokratom najwyższych sfer. Poznajemy złotników, bursztynników, czy rzeźbiarzy, ale też kuchty, praczki i złodziejaszków. Odniosłam wrażenie, że autor postawił w tych opowiadaniach na ukazanie mroczniejszej strony ludzkiej natury. Mamy złość, zazdrość, chciwość, pożądanie, właściwie wszystkie grzechy główne i jeszcze trochę. Momentami ci ludzie byli naprawdę odstęczający w swoich niskich i podłych motywach postępowania. Mimo tego nie miałam poczucia oderwania od rzeczywistości, bo takie mendy chodzą i po naszym realnym świecie. My tylko nie zawsze to dostrzegamy. Przez te kilka stuleci nic się nie zmieniło.
Podsumowując, ten zbiorek jest dobrą propozycją na wakacje, gdy nie mamy ochoty na opasłe tomiszcze, jak i na kolejny wakacyjny głupiutki romans. Książka należy do tych, które przyjemnie się czyta, a całość można zamknąć w jednym dniu. Całość pozostawia po sobie dobre wrażenie, jednak nie jest to pozycja z tych, które zostają w pamięci.
Autor: Piotr Rowicki
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 26 sierpnia 2011
Liczba stron: 240
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: zbiór opowiadań
Gdy niedawno sieć sklepów Biedronka ogłosiła akcję "2 miliony książek", nie nastawiałam się na nic konkretnego. Gdy wzięłam do ręki ten zbiorek, skusiła mnie wzmianka na okładce o tym, że bohaterem tej książki jest jedno z moich ukochanych miast, Gdańsk, oraz to, że akcję umieszczono w XVII wieku.
Książka ta nie jest opasła i kryje w sobie 10 opowiadań. Przyznam, że szczególnie przy tej książce odczułam, że opowiadania to nie jest forma literacka idealna dla mnie. Postacie były dobrze nakreślone a narracja plastycznym, czasem naturalistycznym językiem pomogła sobie wyobrażać brudne uliczki, śmierdzące kanały ściekowe i cały mniejszy czy większy urok barokowego miasta.
Bohaterowie jakich poznać można wzbudzają emocje, jednak trudno się do nich przywiązać, gdyż opowiadania są krótkie. Można to policzyć na minus tej książki. Plusem jest natomiast to, że opowiadania, w dodatku niepowiązane ze sobą, nie wymuszają czytania po kolei. Można przeczytać kilka, albo jedno, i wrócić do nich za jakiś czas, nie tracąc nic z uroku.
Akcje poszczególnych opowiastek prowadzą nas przez panoramę mieszczańską i ubogą, brak tu poświęcenia uwagi eleganckim damom czy arystokratom najwyższych sfer. Poznajemy złotników, bursztynników, czy rzeźbiarzy, ale też kuchty, praczki i złodziejaszków. Odniosłam wrażenie, że autor postawił w tych opowiadaniach na ukazanie mroczniejszej strony ludzkiej natury. Mamy złość, zazdrość, chciwość, pożądanie, właściwie wszystkie grzechy główne i jeszcze trochę. Momentami ci ludzie byli naprawdę odstęczający w swoich niskich i podłych motywach postępowania. Mimo tego nie miałam poczucia oderwania od rzeczywistości, bo takie mendy chodzą i po naszym realnym świecie. My tylko nie zawsze to dostrzegamy. Przez te kilka stuleci nic się nie zmieniło.
Podsumowując, ten zbiorek jest dobrą propozycją na wakacje, gdy nie mamy ochoty na opasłe tomiszcze, jak i na kolejny wakacyjny głupiutki romans. Książka należy do tych, które przyjemnie się czyta, a całość można zamknąć w jednym dniu. Całość pozostawia po sobie dobre wrażenie, jednak nie jest to pozycja z tych, które zostają w pamięci.
Szkoda, że to opowiadania, jednak wolę dłuższą prozę.
OdpowiedzUsuńqrczę od dawna czaję się na tą książkę i szkoda, że nie widziałam jej w mojej biedronce :/
OdpowiedzUsuń