Codzienny znój, praca od świtu do zmierzchu, brak możliwości wybrania własnej ścieżki życia. Wioska jakich wiele, ludzie którzy starają się wiązać koniec z końcem, żyć z dnia na dzień. A wokół nich powoli zaciska się obręcz strachu, coraz mocniej i mocnej. Na początku giną zwierzęta, odnajdywane są ich truchła. Z czasem dochodzi do porwań dzieci. Jakie okropności pojawiły się w pobliskich górach? Kto może przeciwstawić się złu?
Edmund, Katherine i Tom od lat trzymają się razem. Wzajemne wsparcie pomaga w codziennym życiu, jak również wspomaga wiarę w lepsze jutro. Ich wieczorne spotkania kończą się tragicznie - trafiają na przerażające stwory, które porywają dzieci z wioski. Mieszkańcy pogrążają się w rozpaczy, jednak młodzi bohaterowie nie tracą nadziei i wyruszają na poszukiwania. Postanawiają zmierzyć się z przerażającym Otchłannym.
Nie przepadam za wzajemnym porównywaniem różnych tytułów. Przyrównanie do Zwiadowców może jednych zachęcić a drugich wręcz przeciwnie - odrzucić, od tego tytułu. Zabierając się za lekturę już na początku pojawia się klimat - przygody, niepewności, lekkiego strachu, ciekawości. Jest to dokładnie ten sam rodzaj odczuć, które pojawiały się kiedy czytałam "Zwiadowców", więc rozumiem dlaczego fanów Flanagana zachęca się do lektury "Nethergrima".
Tom otrzepał się z wełnianego pyłu.
- Wiem, czemu ludzie wyśmiewają się ze mnie, ale nie potrafię zrozumieć, dlaczego traktują tak was.
- Ja jestem za wysoka, a Edmund za niski - wyjaśniła Katherine - Zazwyczaj chodzę ubrana po męsku, on trochę za bardzo lubi książki jak na kogoś z wioski, w której niema nikt nie potrafi czytać.
- Nie pasujemy do reszty. - Edmund podniósł worek. - I nigdy nie będziemy pasować.
Bohaterowie to outsaiderzy, których nikt nie jest w stanie zrozumieć. Edmund marzy o nauce magii, kupuje książki jej dotyczące i chłonie wiedzę jak gąbka. Zderza się jednak z rzeczywistością, gdy ojciec przyłapuje go na tym niechlubnym procederze. Chłopak musi poważnie przemyśleć swoje plany. Katherine samotnie wychowuje ojciec, dziewczyna uczy się władać mieczem i ma świetną rękę do koni. Takich nastolatek się nie zauważa, chłopczyce nie są lubiane. Tom z tej trójki jest najbiedniejszy. Od zawsze jest niewolnikiem, kupionym w niemowlęctwie przez bezwzględnego pana. Za najmniejsze uchybienie dostaje baty, dlatego doskonale wie jak dalej potoczy się jego życie.
Autor powoli odsłania karty przedstawiając bohaterów, ich otoczenie, historię oraz wielkie zło, którego bardzo niewielu rozumie. W pewnej chwili spokojne życie wioski zostaje zburzone, a mieszkańcy nie są w stanie sobie poradzić z przerażeniem, rozpaczą i bólem. Nikt nie jest gotów wybrać się w pogoń za stworami, które w ciągu chwili mogą zabić człowieka. Wśród porwanych jest młodszy brat Edmunda, który do tej pory był mu zawsze przeszkodą. Różnie się w życiu układa, wydarzenia ostatnich dni sprawiają, że bohaterowie postanawiają ruszyć na ratunek. Dzięki posiadanym zdolnościom i predyspozycjom, częściej jednak szczęściu i sprytowi, powoli podążają za porywaczami. Ich droga nie jest łatwa, nie raz otrą się o śmierć a finał tej historii może okazać się przerażający.
Jobin stworzył świetną książkę młodzieżową, w którą można się wciągnąć od pierwszych stron. Połączenie przygody z fantastyką, podobnie jak w Zwiadowcach tworzy doskonały klimat powieści. "Netergrim" jest mroczną opowieścią, pojawia się tu wiele śmierci, bólu i cierpienia. To odróżnia ten tytuł od Zwiadowców, ale jednocześnie tworzy jego niepowtarzalny styl. Stworzenie historii osadzonej w średniowieczu, ukazanie relacji, które rządziły w tamtym czasie, pragnień poszczególnych bohaterów dopełnia tę historię. Mamy miłość, nieodwzajemnione uczucie, przyjaźń, strach, ból, nadzieję, odwagę i męstwo, przygodę, walkę i poświęcenie.
Na kartach powieści pojawiają się fantastyczne potwory: bulgogi, ciernice, quiggan'ny, kamieniupiory. Każdy z nich jest niesamowity, bardzo charakterystyczny i śmiertelnie niebezpieczny. A wszyscy słuchają jedynie swojego pana. Kim więc jest Otchłanny? Jak wygląda? Czego chce? Być może autor uchyli rąbka tajemnicy.
Edmund predysponuje do głównego bohatera. Chłopak, chce pójść swoją ścieżką, jednak nie jest zrozumiany przez najbliższych. Jedynie przyjaciele widzą, jak wiele jest w stanie osiągnąć. Wiedza, którą potajemnie nabył uratuje nie tylko jego ale przyczyni się do odkrycia niewiadomego. Miecz w rękach Katherine oraz spryt Toma powodują, że trójka przyjaciół jest w stanie sobie poradzić, choć nic nie jest tak różowe jak może się wydawać.
Po swojej stronie mają ojca Katherine, który przed laty brał udział w wyprawie na Otchłannego i wrócił jako jeden z nielicznych. Mężczyzna nie raz uratuje życie młodym bohaterom. Czy uda im się ocalić dzieci, musicie przekonać się sami. Ale tak czy inaczej jest to dopiero początek przygody i walki ze złem, które nadchodzi.
"Nethergrim" to świetna książka dla młodzieży. Świetna przygoda. Choć sama już jakiś czasie temu wyrosłam z nastu lat, z przyjemnością czytałam przygody bohaterów, wciągając się w historię i z zapartym tchem czekałam, jak zakończy się ta wyprawa. Jestem pewna, że na tym nie skończy się moja znajomość z Edmundem, Katherine i Tomem. Jeśli lubicie Zwiadowców ta książka na pewno przypadnie Wam do gustu. Jeśli lubicie połączenie przygody z fantastyką również będziecie zadowoleni. To kawałek ciekawej i wciągającej literatury. Polecam!
Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu: