Do czego zdolny jest człowiek, aby spełnić coraz wyższe wymagania społeczeństwa? Jak daleko można ingerować w świat i naturę? Mówi się, że ludzkość stoi na najwyższym szczeblu ewolucji, i wiele ją różni się od zwierząt zamieszkujących Ziemię. A jednak wystarczy chwila, żeby wszystko się zmieniło, a nasza cywilizacja znalazła się na skraju upadku. Z drugiej strony bestialstwo człowieka czasem zmusza do zastanowienia się, czy te różnice w stosunku do zwierząt są tak duże. Pozostaje też pytanie: Czy zwierze może stać się człowiekiem?
Świat po katastrofie biologicznej. Część Ameryki została odgrodzona od cywilizowanego świata, to tak zwana Dzika Strefa. Przed laty świat opanowała epidemia wirusa, który uśmiercił dużą część populacji. Na tę chorobę nie ma lekarstwa. Jedynie odizolowanie chorych pozwala mieć nadzieję. Lane żyje przy Murze Tytana, który oddziela dwa światy. Ma szczęśliwe i dostatnie życie lecz wystarczy chwila, żeby wszystko się zmieniło. W poszukiwaniu ratunku dla ojca dziewczyna wybiera się do Dzikiej Strefy, gdzie odkrywa świat, o którym nawet nie śniła. Ludzie, Dzicy, Zwierzoludzie. Przyjaciele i wrogowie. Misja musi zostać wykonana, tylko czy dziewczyna sobie poradzi w tym świecie?
Piękna okładka, która przyciąga wzrok. Intrygujący blurb, pozwalający mieć na dzieję na ciekawą historię. "Nieludzie" to klasyczny przykład powieści młodzieżowej z gatunku antyutopii. Świat w bliżej nieokreślonej przyszłości, przemieniony po katastrofie. Bohaterka, Lane, to nastoletnia dziewczyna, która z pewnych względów musi zmienić swoje życie, wyruszyć w podróż, która przeobrazi ją zarówno psychicznie jak i fizycznie. Na swojej drodze napotyka dwóch mężczyzn, co z czasem przeradza się w trójkąt miłosny. Wszystko to brzmi banalnie, prawda? To wszystko już było?
A jednak Was zaskoczę, bo "Nieludzie" to historia świetna i to na wielu gruntach. Autorka stworzyła świat, który jest ciekawy, dobrze zbudowany, nie pojawiają się luki i niedopowiedzenia - który po prostu wciąga. Od pierwszych stron dałam się porwać tej powieści, na co pozwolił jej język - łatwy i przystępny, ale nie prosty. Plastyczne opisy, odpowiedni podział między dialogami, a częścią opisową. Również akcja, która zaczyna się właściwie od pierwszych stron, nie pozwala oderwać się od tego tytułu. Autorka rzuca Lane coraz to nowe wyzwania, nie pozwala dziewczynie na chwilę wytchnienia, a czytelnikowi wraz z nią.
Podobała mi się kreacja głównej bohaterki. Nie jest głupia, ma pewną wiedzę, którą stara się wykorzystać, dobre serce, które nie raz spowoduje komplikacje. Ma też misję, która jest dla niej najważniejsza i uczucie, które gdzieś tam się pojawia, stara się spychać na drugi plan. Dopiero dramatyczne sytuacje sprawiają, że Lane zastanawia się nad tym co czuje. Postacie męskie są od siebie diametralnie różne. Ten dobry i ten zły. Dziki i ucywilizowany. Urodzeni i wychowani w dwóch światach, z zupełnie różnymi poglądami. Autorka postała się również o brzemię, które każda z postaci musi nosić. Problemy, traumy i złe wspomnienia pojawiają się powoli, rozbudzają wyobraźnię czytelnika i zmieniają nastawienie do poszczególnych postaci. Lane, Rafe i Eversona nie da się nie lubić. Można mieć różne odczucia w poszczególnych fragmentach, ale na pewno nie będzie to obojętność. Pierwszoosobowa narracja sprawia, że Lane staje się czytelnikowi dodatkowo bliska. Bardzo lubię ten typ narracji, choć w tym gatunku jest ona popularna, więc nie zaskakuje.
Przypomniałam sobie znaki wyryte na ścianie jego celi. Właśnie tak Rafe odmierzał czas do powrotu mojego ojca z Zachodu. Skreślanie dni w kalendarzu stanowiło i mój bolesny zwyczaj. Czasami czułam strach, że tato nie wróci, ale ten lęk musiał pożerać Rafe'a, gdy był młodszy.
Pisarka miała ciekawy pomysł na stworzenie świata przyszłości. Wizja katastrofy, która w całości była dziełem człowieka może zastanawiać, bo nawet dziś pojawiają się pewne grupy ludzi, chcących ingerować w naturę. Okazuje się, że wystarczy jedna nieprzemyślana decyzja, a świat przestanie istnieć w takiej formie, jaką znamy w obecnej chwili. Tym razem nie mamy wojen, nie ma katastrofy naturalnej, ani epidemii, która nagle i niespodziewanie zaatakowała świat. Tutaj świat został zniszczony przez człowieka, jego zachłanność, wieczną chęć bawienia się w Boga. I choć większość społeczeństwa o tym nie wiem, wirus który się pojawił to dopiero początek problemów, które ogarnęły świat.
Muszę przyznać, że ciężko mi się było oderwać od tej książki, jest niesamowicie wciągająca i mocno wpływa na emocje. Wydarzenia, które zaserwowała bohaterka sprawiają, że czytelnik nie może uwierzyć w taki rozwój akcji. Po zakończonej lekturze byłam zdruzgotana i od razu próbowałam wygooglować kiedy w Polsce pojawi się drugi tom. A drugi tom nadal się pisze... Jakoś będę musiała wytrzymać, choć na pewno będzie mi ciężko. Niesamowicie mocno zżyłam się z bohaterami i wiem, że na pewno poznam dalsze ich losy.
"Nieludzie" to świetny tytuł w swoim gatunku. Jeśli lubicie "Igrzyska śmierci", "Niezgodną" czy inne powieści z gatunku dystopii, to książka napisana przez Kat Falls na pewno sprawi Wam wiele radości. Pozycja zawiera w sobie wszystkie te czynniki, które pozwalają mocno wciągnąć się w tytuł i nie dają się od niego oderwać do ostatniej strony. Dawno tak mocno nie przeżywałam lektury, a to na pewno dobra rekomendacja. Polecam Wam ten tytuł.
Za możliwość lektury dziękuję księgarni :