Niektóre życiowe doświadczenia dotykają nas na tyle głęboko, że potrzeba wielu lat, żeby wrócić do normalnego funkcjonowania. Sytuacje, które być może zupełnie inaczej wyglądają w oczach osób postronnych, dla nas są koszmarem życiowym, z którego nie potrafimy się otrząsnąć. Zdarzają się również takie spotkania, które są punktem zwrotnym, pozwalają się otworzyć na nowo, uświadomić piękno świata.
Łucja od lat zmaga się z demonami przeszłości, próbuje zapomnieć, odciąć się od wspomnień dzieciństwa. Teraz po raz kolejny postanawia uciec, od nieudanego małżeństwa, braku uczuć, monotonii i stagnacji. Z dużego miasta wyjeżdża do małej, odległej wsi, gdzie dostaje posadę nauczycielki. Kobieta ma nadzieję, że może w tym miejscu odnajdzie sens życia, zapomni o traumie, która nie pozwala jej normalnie funkcjonować. Wśród wielu innych osób poznaje Anię, jedenastoletnią dziewczynkę, która od razu zwraca jej uwagę swoją innością. Okazuje się, że dziewczyna również boryka się z problemami a Łucja widzi w niej swoje odbicie z dzieciństwa. Czy ta znajomość pomoże obu bohaterkom?
Debiut ma swoje prawa, przez co czytając tę książkę zwracałam uwagę na trochę inne kwestie niż zazwyczaj. Chciałam odkryć wszystkie plusy i minusy tej powieści, przyjemność z czytania stawiając na drugim miejscu. Byłam więc bardzo zdziwiona, kończąc lekturę z uśmiechem i dopisując dalsze losy bohaterów. Początkowo rzeczywiście miałam pewne problemy ze stylem pisarki, który przy opisach, monologach i wspomnieniach był bardzo przyjemny, jednak kiedy dochodziło do dialogów zaczynał kuleć. Początkowo dysonans był dość rażący, jednak z biegiem zdarzeń dialogi te przestały mi przeszkadzać, a autorka z każdą kolejną kartą poprawiała swój warsztat.
Historia Łucji wciąga, pozwala razem z bohaterką poznawać życie mieszkańców Różanego Gaju, ich radości oraz nieraz problemy. Dość szybko pojawia się Ania, która staje się drugą, prawie równorzędną bohaterką powieści. Dziewczynka nie ma łatwego życia, zbyt szybko musiała dorosnąć jak na swój wiek. Moment w którym poznała Łucję, początkowo jako swoją nauczycielkę, a później również przyjaciółkę, wydaje się idealny. Kobieta pomaga jej pozbierać się w tej trudnej sytuacji, oraz składa obietnicę jej matce, która będzie ją w przyszłości sporo kosztować. Wraz z rozwojem akcji poznajemy również traumę Łucji, która przez wiele lat nie pozwalała jej normalnie żyć. Dzięki relacjom z Anią, jej matką oraz powolnemu otwieraniu się na innych mieszkańców kobieta przewartościuje swoje życie i jeszcze raz spojrzy na problemy, które ją tu zaprowadziły.
Motyw ucieczki na wieś był wykorzystywany wielokrotnie we współczesnej literaturze, a jednak ta książka odbiega od tego klasycznego. Łucja co prawda, wyjeżdżając do Różanego Gaju, chce odnaleźć sens życia, ale sama wieś nie sprawa wrażenia magicznego miejsca. Przede wszystkim problemy, które pojawiają się mniej lub bardziej oficjalnie przeczą wizji sielanki. Są postaci bardzo pozytywne, ale pojawiają się również czarne charaktery, a czasem po prostu drażniące indywidua. Łucja poznaje historie tego miejsca, tajemnice z nim związane, pojawia się również uczucie, niespodziewane, początkowo niechciane, ale bardzo pomocne.
Autorka wplotła w historię parę wątków, tkając piękny wielobarwny klim. Jest Matylda, gospodyni bohaterki, do której po latach wraca córka, kobieta podstępna, nastawiona na własne wygody i uznająca swoją wyższość nad innymi. Jest tajemnicza Eleonora, którą większość mieszkańców wioski uznaje za osobę pomyloną. Po latach w rodzinne strony wraca Tomasz, znany na świecie pianista, który dla miłości do muzyki wiele poświęcił. Antosia ma znaczącą rolę w tej historii, pomoże odkryć niektóre fakty. Epizodyczne pojawia się Filip, który nie raz podniesie ciśnienie naszej głównej bohaterce. Jest oczywiście Ania oraz Łucja, bez których historia by się nie zdarzyła. Postacie, wydarzenia, problemy oraz radości dnia codziennego przeplatają się ze sobą w ostateczności dając całkiem udane połączenie.
Mimo problemów, które widać szczególnie na początku jest to historia, która daje nadzieję, pozwala spojrzeć na życie przez różowe okulary. Autorka pokazuje, że niektóre trudności da się pokonać, ludzie mogą się zmienić i choć nie pokonamy śmierci, to życie toczy się dalej i dzięki naszym staraniom można spełnić marzenia i znaleźć swoje miejsce na ziemi.
W całej tej historii miałam pewnie zastrzeżenia do głównej bohaterki. Autorka stworzyła kobietę dojrzałą, czterdziestoletnią, która w wielu wypadkach, w moim odczuciu, nie zachowywała się jak osoba w tym wieku. Nie potrafiła odnaleźć się w wielu sytuacjach, Ania tworzyła dla niej dysonans, nie raz podejmując bardziej racjonalne i poważne decyzje. Być może się mylę, może jej bariera z dzieciństwa tak właśnie ją ukształtowała, a autorka chciała w ten sposób dać wyraz jej urazowi, jednak momentami zachowanie Łucji było dla mnie irytujące.
Jest to wartościowa pozycja, która pozwala oderwać się na chwile od codziennych trosk, przenosi do miejsca, które chciałoby się poznać, mimo jego wszystkich problemów, poznanie bohaterów, których można polubić albo nie i z zainteresowaniem śledzić ich losy. "Obietnica Łucji" jest bardzo dobrym debiutem, który mimo pewnych mankamentów, daje nadzieję na bardzo przyjemne kolejne książki autorki. Jeśli macie ochotę poznać dobrze zapowiadającą się pisarkę, więc sięgnijcie po ten tytuł.
Pierwsze wrażenia: ciekawość, smutek, nadzieja, irytacja, radość
Zaraz po Kasacji się za nią zabieram ☺ uwielbiam debiuty a poza tym wiem, że to może być świetna lektura. Moja mama ją dosłownie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością, aż wyrobisz sobie o niej zdanie :)
UsuńMyślę, że kiedyś po tę książkę sięgnę, chociaż tematyka nieco odbiega od tego, o czym czytam zazwyczaj. Jednak skoro warto dać pisarce szansę, to czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńSzansę na pewno warto dać, jestem ciekawa jaką kolejną książkę pisarka nam zaprezentuje :)
UsuńOstatnio bardzo głośnio w sieci o tej książce. Ja początkowo nie miałam zamiaru jej czytać, ale chyba jednak zmienię zdanie, gdyż mimo kilku niedociągnięć jestem nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńCiekawa kampania promocyjna, przyciągająca wzrok okładka i ciekawa treść - więc nie ma się co dziwić, że głośno o tej książce. Widać wyraźnie że wydawnictwo wie, jak wypromować nowe nazwisko :) Ciekawa jestem jak Ty odbierzesz ten tytuł :)
UsuńWłaśnie czytam tę książkę i już mogę przyznać ci rację w kwestii języka. Opisy i narracja są naprawdę zgrabne i dobrze napisane, ale dialogi mogłyby być lepsze. Mam nadzieję, że tak jak piszesz dalej jest lepiej, bo historia zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w kwestii tych dialogów, dalsza część nie wynika z tego, że tych niedociągnięć nie zauważyłam/przestałam zwracać na nie uwagę, tylko że autorka poprawiła warsztat. Dlatego poczekam jak Ty ocenisz całokształt.
UsuńPierwsze co muszę dodać jako fetyszystka książkowych okładek- ta jest przepiękna! Aż oczka się cieszą i chcą widzieć takie cudeńko na własnej półce. Po drugie...Lubię polskie perełki, te debiutanckie również i nie przeszkadza mi, jeżeli mają jakieś mankamenty czy niedociągnięcia, bo gdyby wszystko było idealne, byłoby tym samym nudne, prawda? Zatem z uśmiechem dodaję Obietnicę Łucji do swojej niekończącej się listy na LC :)
OdpowiedzUsuńMuszę się z Tobą zgodzić, że sięganie po debiutantów mi też sprawa przyjemność. Autor nieznany, jeszcze nieodkryty przez szerszą publiczność zawsze mnie ciekawi :) A okładka "Obietnicy Łucji" przyciąga wzrok jak mało która :)
UsuńLubię debiuty :) w sumie mogłabym czytać tylko je :) po tą książkę sięgnę na 100%
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznam się z Twoją recenzją, jak ją przeczytasz :)
UsuńRaczej nie moja tematyka. Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni, ale to jeszcze nie ten moment :D Wciąż nie za bardzo lubię takie spokojne książki. Rozumiem, że jest w nich wiele emocji itd, ale mnie potrzeba trochę więcej szumu ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, bo ja do niedawna również nie sięgałam po tego typu lekturę. Nie ciągnęło mnie do niej, zdecydowanie inne gatunki mnie interesowały. Wydaje mi się, że nasze gusta zmieniają się cały czas, poszerzamy gatunki, zmieniamy kierunki ;) Ale po dobrą fantastykę nadal uwielbiam sięgać i to raczej się nie zmieni :)
UsuńTrochę zraża mnie wykorzystanie motywu ucieczki na wieś/do małego miasteczka... Na razie pozostaję niezdecydowana.
OdpowiedzUsuńTen motyw jest ostatnio nagminnie wykorzystywany więc nie dziwie się, że możesz mieć go dosyć. Poczytaj inne recenzje, może to Cię skusi :)
UsuńOdkąd zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, nabrałam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak ja :)
UsuńMam ochotę na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńJeśli zdecydujesz się na lekturę z chęcią poczekam na Twoją recenzję :)
UsuńMimo, że to książka poniekąd schematyczna - przeprowadzka na wieś w celu naprawy życia to ja i tak uwielbiam takie powieści. Przeczytam, bo debiuty lubię :)
OdpowiedzUsuńMamy podobne odczucia, ja sięgnęłam po nią min. dlatego, że jest to debiut i nie zawiodłam się :)
UsuńOstatnio w swoim czytelniczym życiu odczuwam przesyt literaturą kobiecą :) Staram się sięgać po coś innego, ale nie skreślam tego tytułu, bo za jakiś czas znów może mi przyjść ochota na takie pozycje :) Przeprowadzka na wieś i związana z nią próba ułożenia sobie życia na nowo jest rzeczywiście bardzo popularnym motywem... Co najmniej kilka razy się na niego natknęłam :P
OdpowiedzUsuńWyraźnie autorzy korzystają z pewnej mody na motywy, ale w tym wypadku motyw ten jest oryginalny, co daje przyjemność z lektury :) Jeśli wróci Ci chęć na tego typu lekturę, polecam :)
UsuńJestem "na świeżo" po lekturze "Obietnicy Łucji" i przyznaję, że dawno tak przyjemnie nie czytało mi się książki, szczególnie z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńTo ciekawa i dobra lektura, z która można miło spędzić czas, zgadzam się z Tobą :)
Usuń