Życie pełne jest nieprzewidzianych zbiegów okoliczności.
Uciekając przed swoją przeszłością, Łucja przypadkowo trafia do Różanego Gaju – uroczego
miasteczka ze starym, zniszczonym dworkiem.
Przypadek sprawia, że zaprzyjaźnia się z młodą umierającą kobietą i składa jej niezwykłą
obietnicę: ma odnaleźć ojca jej córeczki.
Kiedy więc w zaskakujących okolicznościach poznaje genialnego muzyka i jego zimną
i bezduszną partnerkę Adelę, zaczyna dostrzegać, że przypadki odgrywają w jej życiu coraz
ważniejszą rolę.
A może to nie zbiegi okoliczności, tylko przeznaczenie?
Obietnica Łucji to pełna wzruszeń opowieść o nadziei i prawdzie. Historia o przeznaczeniu, które chodzi zawsze swoimi ścieżkami.
Premiera: 5 marca
_________________________________________________________________________________
Niektórzy z Was pewnie wiedzą, że literatura obyczajowa, odnajdywanie swojego miejsca na ziemi, jest mi coraz bliższa. Z przyjemnością sięgam po powieści z tego gatunku. "Obietnica Łucji" chodzi za mną od pewnego czasu, okładka przyciąga wzrok, opis wzbudza zainteresowanie, ale fragmenty powieści zapowiadają lekturę pełną wzruszeń.
Wydawnictwo Znak pomyślało nad nietypową akcją, która być może rozpromuje debiutancką książkę autorki.
„Obiecujemy, że książka cię zachwyci. Jeśli uznasz inaczej – możesz wymienić ją na inną”
Na czym ona polega? Szczegóły możecie przeczytać w Regulaminie, jednak mówiąc z grubsza - jeśli kupicie książkę w okresie między 5 marca a 5 kwietnia, jej lektura nie sprawi Wam przyjemności, wydawnictwo wymieni Wam ją na inną. Macie miesiąc czasu od daty zakupu, aby przekonać się, czy to tytuł dla Was.
Fragment książki:
Dyrektorka popatrzyła na nauczycielkę rzeczowym wzrokiem szkolnego pedagoga.
– Słucham panią, Łucjo.
– Chodzi o Anię. Ona jest taka…
– Smutna – dopowiedziała pani Lucyna. – Ania i tak trzyma się bardzo dzielnie, biorąc pod uwagę jej
sytuację.
– No właśnie, ona jest zawsze smutna i taka nieobecna. O co chodzi? – Łucja spojrzała pytająco.
– Właściwie już na wstępie powinnam poinformować panią o sytuacji domowej wychowanków.
Zwłaszcza że w pani klasie znajduje się kilka osób, na które należałoby zwrócić szczególną uwagę.
Jeżeli chodzi o Anię, to… – Pani Lucyna zacisnęła usta. – Jest naprawdę kiepsko. Wychowuje ją tylko
matka, o jej ojcu nic nie wiadomo, a w tej sytuacji mógłby okazać się dla dziecka prawdziwym
wybawieniem. – Zamilkła, opuściła głowę i utkwiła wzrok w podłodze.
– Pani dyrektor, co się dzieje w rodzinie Ani? – Łucja oderwała się od ciepłego kaloryfera i przybliżyła
do pani Lucyny. Dyrektorka podniosła głowę i smutno popatrzyła na podwładną.
– Mama Ani jest nieuleczalnie chora… ona umiera. – Głos uwiązł jej w gardle.
Łucja poczuła, że traci grunt pod nogami. Tego się nie spodziewała. Skłonna byłaby pomyśleć, że zbyt
szczupła Ania jest głodzona, może bita czy zaniedbywana, ale nie przyszłoby jej do głowy, że to
dziecko musi mierzyć się każdego dnia z takim cierpieniem. Że codziennie zagląda w oczy śmierci,
która uśmiecha się do niej z twarzy jedynej bliskiej osoby.
– Boże! – krzyknęła Łucja. – Ale jak to?! – odezwała się zupełnie bez sensu.
Przecież na całym świecie każdego dnia, w każdej sekundzie umierało tylu ludzi. Kiedy jednak śmierć
dotyka naszego otoczenia, konfrontując nas ze sobą bezpośrednio, nie potrafi my na nią 7
odpowiedzieć. Nie umiemy znaleźć słów, by ją opisać. Czujemy przed nią lęk. A przecież śmierć to
tylko iskra i dopełnienie w naszym cyklu przemiany. Niestety do niektórych przychodzi zbyt szybko,
zbyt gwałtownie. Niektórych zaś omija, choć uporczywie na nią czekają. Nie ma na nią recepty, nie
ma lekarstwa. Jest tylko wielka niewiadoma. Pani Lucyna stanęła prosto. Widać było, że nieustannie
myśli, starając się wydobyć z siebie jakieś sensowne zdanie.
– Ewa, mama Ani, zachorowała kilka lat temu na białaczkę. Wówczas udało się stłumić chorobę, ale
rok temu znowu… – Nagle przerwała i zasłoniła usta. Nie była w stanie powiedzieć nic więcej. Łucja
patrzyła na nią niewidzącym wzrokiem. Czuła, że narasta w niej rozpacz, a łzy napływają do oczu. Nie
chciała dowiedzieć się od dyrektorki już niczego więcej, bo to, co usłyszała, było dla niej zbyt trudne.
Cofnęła się do drzwi.
– To… ja już chyba pójdę – odezwała się zduszonym głosem. – Do widzenia. – Ostatnie słowa
wymówiła, przekraczając próg szkoły. Nie odwróciła się już. Nie miała odwagi ani siły, by jeszcze raz
wyczytać z twarzy przełożonej bezmiar tragedii. Wypadła na zewnątrz, z impetem zatrzaskując drzwi.
Haust lodowatego powietrza wdarł się do jej gardła. Zakasłała, przytykając usta ręką. Tysiąc myśli
kotłowało się w jej głowie, a w uszach pobrzmiewała niedawna rozmowa. Doszła do bramy i oparła
się o betonowy słup. Myślowy galimatias zawładnął jej ciałem. Nie miała siły zrobić ani kroku więcej.
Dlaczego ta dziewczynka była jej taka bliska? Czy przyciągało ją cierpienie dziecięcego serca, które
wyczuła już pierwszego dnia, gdy tylko ją zobaczyła? Przecież sama była teraz ukształtowaną przez
życie kobietą. W głębi wiedziała jednak, że to nieprawda, bo mimo dorosłego ciała wciąż była małą
bezradną dziewczynką. Chociaż jej serce urosło, nadal pokryte było bliznami, pozostałościami
po ranach zadanych w dzieciństwie.
Zainteresowani? Ja jestem skłonna dać szansę autorce i zagłębić się w świat, który stworzyła :)
o! Nie wiedziałam, że taka będzie promocja ;) Ale książkę już namierzam ;)
OdpowiedzUsuńPrzecudna okładka, i fabuła także zapowiada się obiecująco.
OdpowiedzUsuńŚliczna okładka i kusząca promocja. Może wezmę udział, ale obawiam się, że ta książka może mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńFajna akcja, popieram. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńOkładka jest naprawdę urzekająca:)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka ;-)
OdpowiedzUsuńJa też bym dała książce szansę, podoba mi się pomysł na fabułę.
OdpowiedzUsuńLubie takie okładki, a książka nieźle sie zapowiada :D
OdpowiedzUsuńPoczekam na recenzje i wtedy pomyślę nad ewentualnym zakupem :)
OdpowiedzUsuńTa książka bardzo mnie interesuje ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco. Być może i ja się za nią porozglądam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przypadła mi do gustu, już po tym krótkim opisie :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się taka forma promocji.
OdpowiedzUsuńJa się obawiam, czy nie dojdzie do "nadużyć" w promocji. Co do książki, to poczekam na Twoją recenzję :) Kto jak kto, ale Ty potrafisz zachęcić do lektury. :)
OdpowiedzUsuńbiorąc pod uwagę motyw kobiety uciekającej na wieś, wiem z góry, że książkę szkoda zamawiać ;)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńNie niee, mam już dosyć takich motywów, przynajmniej na razie. Przesyt!
OdpowiedzUsuńNa pewno ciekawy pomysł na promocję książki. Z taką gwarancją więcej osób się skusi na kupno powieści. Dawniej zaczytywałam się w takich historiach, teraz sięgam po nie coraz mniej. Może kiedyś na czytniku przeczytam, póki co nie ciągnie mnie do niej.
OdpowiedzUsuńOstatnio przerzucam się coraz bardziej na tego typu powieści, więc tej na pewno dam szansę. Poza tym książka ma piękną okładkę :)
OdpowiedzUsuń