Nastał dzień podsumowań, więc spojrzę wstecz i w skrócie napiszę o tych ostatnich dwunastu miesiącach. To był dobry rok, o wiele lepszy niż ten poprzedni, a jednak w zależności od okresu różnie bywało zarówno z czytaniem jak i z pisaniem.
Planowałam przeczytać 60 książek w ciągu roku i udało mi się to, niewiele ten plan przekraczając i kończąc rok z wynikiem 62 i pół przeczytanej książki. Myślę, że to optymalna dla mnie liczba, której raczej nie uda mi się pobić w przyszłym roku. Statystycznie wypada ponad pięć książek miesięcznie czyli ponad jedna książka na tydzień - co uważam za całkiem przyzwoity wynik. Patrząc jednak szczegółowo na miesiące to różnie z tym czytaniem bywało - najlepiej wypadają trzy miesiące maj-czerwiec i listopad, najgorzej było w lipcu i sierpniu.
Jeśli chodzi o pisanie to w tym roku również się poprawiło. W okresie, kiedy miałam przerwę zawodową, czyli właśnie maj-czerwiec recenzje pojawiały się nawet co trzy, cztery dni co uważam za naprawdę duży wyczyn. Okres wakacyjny znowu był słabszy, szczególnie sierpień pod tym względem przoduje. W tej chwili staram się zamieszczać jedną opinię tygodniowo, choć wychodzi to z różnym skutkiem (mam dwie zaległe recenzje, które muszą poczekać już na kolejny rok).
Książki, które przeczytałam w tym roku i zrobiły na mnie największe wrażenie? Zawęziłam je do pięciu najlepszych tytułów i wierzcie mi, że było ciężko:
"Wierni wrogowie" Olga Gromyko - "Niewidzialna korona" Elżbieta Cherezińska - "Marzenia Joy" Lisa See - "Dom służących" Kathleen Grissom - "Pisane szkarłatem" Anne Bishop
W tym roku poznałam parę nowych wydawnictw, szczególnie dzięki majowym Targom w Warszawie. Dwa z nich bardzo polubiłam, a książki które czytałam bardzo przypadły mi do gustu: chodzi o Papierowy Księżyc i Książkowe Klimaty. Oba te wydawnictwa mają zupełnie inne preferencje wydawnicze, a ja planuję dalszą z nimi znajomość :)
Brałam również udział w wydarzeniach czytelniczych: Targach Książki w Warszawie w maju oraz (po raz pierwszy), Targach Książki w Krakowie. Oba te wydarzenia bardzo dobrze wspominam, oba wpłynęły na mnie zarówno pod względem poznawania rynku książki, zakupów jak i poszerzaniu znajomości. Poznałam sporo z Was, osób które znam w sieci, ale zdarzało się i tak, że najpierw poznawałam osobę a potem dopiero docierałam na jej bloga (Lustro Rzeczywistości). Więcej na ten temat możecie dowiedzieć się z postów wspominających każde z targów:
Oprócz tego w listopadzie byłam na spotkaniu autorskim z Anetą Jadowską, które było jednocześnie II Zlotem Fanów Dory Wilk. Jako że seria jest jedną z moich ulubionych z dziedziny fantastyki, a autorka okazała się przemiłą osobą bardzo dobrze wspominam to spotkanie.
Jeśli chodzi o bloga to największą zmianą jest adres samego bloga, który na pewno spowodował spadek odwiedzin, jednak myślę, że na dłuższą metę jest to właściwe posunięcie. Dawniej blog mogliście odwiedzać pod www.parechwilwytchnienia,blogspot.com natomiast w chwili obecnej jest to ksiazkowewyliczanki.blogspot.com. W zmainie dążyłam do tego, żeby adres bloga był taki sam jak jego nazwa.
Plany na rok 2015
Jeśli chodzi o czytanie to chciałabym przeczytać podobną ilość książek, myślę że założę sobie na 2015 rok 62 książki, i zobaczę czy dotrzymam kroku a może prześcignę tegoroczny wynik. Stworzyłam sobie "Półkę nieprzeczytanych książek", gdzie znajdują się w większości nowości kupione w tym roku, ale jest też parę starszych pozycji. Na półce tej znajduje się 40 książek i mam szczerą nadzieję, że połowę z nich w 2015 roku przeczytam. Mam również postanowienie - nie będę kupować nowych książek do maja, do Targów Warszawskich. Wiąże się to właśnie z ilością nieprzeczytanych książek. Nie przeglądałam zbiorów na czytniku ale jest tam przynajmniej dwa razy tyle nieprzeczytanych ebooków. Musicie przyznać, że ponad setka książek, które są jeszcze przede mną, musi mnie zmobilizować do przynajmniej częściowego ich przeczytania. Chciałabym sobie założyć, że miesięczne przeczytam dwie książki papierowe i dwa ebooki z bieżących zbiorów.
Nie nastawiam się na wyzwania, czytałam na Waszych blogach różne wpisy opowiadające o Waszych planach. U mnie jednak branie udziałów w tego typu zabawach działa na mnie odwrotnie i zaczynam z niechęcią patrzeć na książki do których się zmuszam.
Jeśli chodzi o blog i jego prowadzenie to chciałabym go nadal rozwijać. Chciałabym publikować przynajmniej jeden wpis tygodniowo. Nie mogę dopuścić, żebyście o mnie zapomnieli a i sama zauważam, że odkładanie pisania recenzji źle wpływa na moją pamięć. Chciałabym, żeby na koniec przyszłego roku statystyki odwiedzin się poprawiły.
Oczywiście planuję również wpaść na parę imprez książkowych, na pewni Targi w Warszawie, być może w Krakowie i inne. Zobaczymy jak wyjdzie to w praktyce.
Życzę Wam (od siebie i Mel), Niech Nowy Rok przyniesie Wam radość, miłość, pomyślność i spełnienie wszystkich marzeń, samych dobrych chwil, dużo wolnego czasu i spędzenia czasu w świecie książek!