Listopad... już sama nazwa miesiąca brzmi przygnębiająco. Osobiście uważam, że jest to najgorszy miesiąc roku - smutny, zimny, ciemny. Nie mam ochoty na nic, wieczorami chodzę szybko spać i brak mi motywacji na to, żeby zabrać się za coś konstruktywnego. Pewnie gdyby nie czytanie w pociągu, w czasie drogi do pracy w tej kwestii też miałabym kiepski czas. Całe szczęście w listopadzie przeczytałam całkiem sporo książek jak dla mnie, bo aż 7. Jednak spójrzcie na tytułu - lekkie i przyjemne, na trudniejsze tematy nie jestem gotowa.
W tym miesiącu postanowiłam sobie, że nie kupuję książek. Nie byłam jednak konsekwentna, więc nowe tytuły pojawiły się na mojej półce. Udało mi się ograniczyć, tyle dobrze :)
- "Jana ze Wzgórza Latarni" Lucy Moud Montgomery, wyd. Nasza Księgarnia - kupiona tak jak poprzedniczka. To ostatnia książka, która zamyka moją kolekcję. Teraz będę chciała dokupić tylko pamiętniki autorki w tym wydaniu.
- "Imię bestii: Spoglądając w otchłań" Nik Perunow, wyd. Solaris - oba tomy wypatrzyłam w taniej książce, każdy po 12 zł więc nie mogłam nie wziąć.
- "Imię bestii: Odejście smoka" Nik Perunow, wyd. Solaris - są to kolekcje tomy serii, którą już czytałam, pierwszy był wciągający, drugi mnie irytował, zobaczymy jak będzie tym razem.
- "Rzeki Londynu" Ben Aaronowitch, wyd. MAG - kupiłam ją po przeczytaniu recenzji u Viv, mam nadzieję że miło spędzę czas czytając tę książkę.
- "Czy Jezus jest Bogiem" Paweł Lisicki, wyd. M - egzemplarz recenzencki. Czytałam już dwie książki autora, jak widać tytuł jest dość kontrowersyjny, ciekawa jestem jaki będzie środek tej książki.
Oprócz tego uzupełniłam swoją serię o Dorze Wilk, dokupując 4 i 5 tom. Teraz czekam, aż premierowy 6 tom, który jest zakończeniem serii pojawi się w ebooku. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać.
- "Wszystko zostaje w rodzinie" Aneta Jadowska, wyd. Fabryka Słów
- "Egzorcyzmy Doroty Wilk" Aneta Jadowska, wyd. Fabryka Słów
Jak tak na to patrzę, to aż tak znowu tych książek nie ma, więc nie powinnam czuć się winna :) Znacie, czytaliście, macie ochotę?
Jeśli Cię to pocieszy, to mnie też nie udało się uniknąć zakupów. ;)
OdpowiedzUsuńMnie również :)
UsuńAle zakupów książkowych nie da się uniknąć.
zaczytane.pl
Zaczynam się przyzwyczajać, że tego nie da się uniknąć. Zresztą czy to uzależnienie warto leczyć? :)
UsuńMnie też się nie udało nic nie kupić, ale czasami można zgrzeszyć :))
OdpowiedzUsuńMożna, można a czasem nawet warto :)
UsuńNajwiększą ochotę mam na ,,Błękitny zamek" :) A ja listopad bardzo lubię, niestety zbliża się mój najgorszy miesiąc w roku - grudzień ;/
OdpowiedzUsuńJak można nie lubić grudnia? Święta są dla mnie magicznym okresem :) Za "Błękitny zamek" mam zamiar niedługo się zabrać, bo tej książki autorki jeszcze nie znam.
UsuńJa też nie oparłam się listopadowym zakupom :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak odbierzesz Rzeki Londynu.
Mam nadzieję, że dobrze, ale też nie nastawiam się na jakąś genialną lekturę. Bez konkretnych wyobrażeń na pewno ta książka bardziej mi się spodoba :)
UsuńCudeńka! Zwłaszcza te dotyczące Dory :P Miłej lektury
OdpowiedzUsuńDziękuję, na pewno będzie :)
UsuńTeż nie znoszę listopada, to taki przygnębiający miesiąc. A nabytki książkowe świetne! Życzę miłej lektury.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńGrudzień już się zaczął, więc teraz może być już tylko lepiej :)
Ten listopad też okazał się dla mnie okropny, dobrze, że dzisiaj się kończy. Ciekawi mnie seria o Dorze Wilk :)
OdpowiedzUsuńSięgnij po nią, a przekonasz się że to kawał dobrej literatury :)
UsuńSuper :) Ja też miałam nie kupować książek w listopadzie bo... kupiłam nowe półki na książki xD Ale co? Owszem, papierowych książek może i nie kupiłam dużo, skusiłam sie tylko na jedną, ale za to ebooków... Kocham je za ich szybką dostępność, ale mój Boże... trzeba się w końcu przestać oszukać. Nie da się nie kupować nowych książek i koniec. xD
OdpowiedzUsuńTak, ebooki potrafią złapać silną wolę jeszcze lepiej niż papierowe książki. Pamiętam jak kupiłam czytnik - ebooki kupowałam w ilościach hurtowych ;)
UsuńTeż przeczytałam 7 książek w listopadzie :) i uważam że to dobry wynik. A stosik świetny. Podebrałabym Ci "Błękitny zamek". Miłego czytania!
OdpowiedzUsuńDzięki, jak dla mnie to super wynik, bo zazwyczaj kończę wynik z 4,5 książkami na koncie. Zawsze podziwiam ludzi, którzy potrafią przeczytać 10 i więcej tytułów, nie zajmują się niczym innym czy zarywają noce?
UsuńUwielbiam książki Lucy Maud Montgomery :) Życzę miłej lektury i udanego grudnia :)
OdpowiedzUsuńTo moja ulubiona autorka, albo jedna z najulubieńszych, przynajmniej w tym gatunku :) Dzięki.
UsuńTwoja fantastyka bardzo mnie intryguje i zachęca. Przyznam, że Dory jeszcze nie czytałam, a na około wciąż ją gdzieś widzę :) Postanowienie noworoczne to sięgnąć po tę serię, koniecznie ^^
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz sięgnąć, to naprawdę świetne lektury, autorka stworzyła świat, z którego nie chce się wyjść :)
UsuńSerię pani Jadowskiej wypadałoby w końcu przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko dobrze czujesz się w fantastyce to polecam, bo naprawdę warto :)
UsuńOoo, "Rzeki Londynu" - lubię takie klimaty. Czekam na recenzję!:) A listopad już za nami i chciałam zauważyć, że mamy coraz bliżej do cudownej wiosny:)))
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się sięgnąć w tym miesiącu i niedługo napiszę parę słów o tej książce. Choć jak tak myślę, to tyle innych ciekawych książek chciałabym też w tym miesiącu przeczytać... Czasu jak zwykle mało.
UsuńTak, teraz może być tylko lepiej - najpierw święta a potem wypatrujemy wiosny :)
Listopad był dla mnie kiepski, co gorsze grudzień nie będzie lepszy.
OdpowiedzUsuńObiecanki cacanki... Ja również obiecałam sobie, że nie kupię książek, a kupiłam, co więcej choruję na "Rzeki Londynu" I serię Jadowskiej.
Serię Jadowskiej mogę polecić z czystym sumieniem :) Heh ja w grudniu też już kupiłam parę tytułów, choć całe szczęście część jako prezenty ;)
UsuńJa nie kupuję ostatnio książek. Mam tyle do czytania, że na razie spasowałam ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje samozaparcie, ja tak ostatnio nie umiem ;)
Usuń"Błękitny zamek" przeczytałam całkiem niedawno w dwóch wydaniach, z 1988 roku (Nasza Księgarnia) oraz z 2013 (Egmont). Różnica była niewielka, ale jednak była. W starszym wydaniu imiona bohaterów zostały spolszczone, kilka fragmentów inaczej przetłumaczone, a niektórych w ogóle nie było, przez co książka była krótsza. Ja osobiście sięgnęłabym po raz kolejny po książkę wydawnictwa Egmont.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o książkach Montgomery wydanych przez Egmont i jestem ich ciekawa, więc być może w przyszłości przeczytam :)
UsuńCzytałam jedynie "Rzeki Londynu". Nie powiem, podobała mi się. Historia ma coś w sobie, co przyciąga. Możliwe, że w przyszłości sięgnę po kolejną część.
OdpowiedzUsuńOd dawna jestem zaintrygowana serią autorstwa Anety Jadowskiej. Mam ją w planach, ale jak zwykle nie mam pojęcia, kiedy zacznę je realizować. Za duży wybór książek po drodze i ciągle odkładam :)
Serię Jadowskiej polecam, spróbuj znaleźć trochę czasu, żeby sięgnąć choć po pierwszy tom (choć potem możesz mieć chęć żeby od razu skończyć całą serię )
Usuń