- Autor: Papathanasopoulou Maira
- Tytuł: Judasz całował wspaniale
- Tytuł oryginalny: Ο Ιούδας φιλούσε υπέροχα
- Tłumaczenie: Ewa T. Szyler
- Wydawnictwo: Greckie Klimaty
- Liczba stron: 300
- Premiera: 24 lipca 2013
- Gatunek: literatura kobieca
Akropol, Agora, Świątynie, Bazyliki, Stadion Olimpijski - myśląc o Atenach taki właśnie obraz przychodzi do głowy większości z nas. W stolicy Grecji odnajdzie się każdy miłośnik historii i zabytków. Jednak miasto jest o wiele większe, mieszkają w nim miliony ludzi i każdy z nich ma codzienne problemy i radości. Eleni, kobieta trzydziestopięcioletnia, czuje się coraz bardziej samotna. Podejrzewa, że mąż, oddalający się od niej z roku na rok coraz bardziej, ma inną kobietę. Jednak należy ona do osób, które za wszelką cenę chcą utrzymać małżeństwo, więc jest wzorową gospodynią. Chce, żeby ich rodzina była szczęśliwa również ze względu na syna - 17-letniego Takisa. Nie wszystko układa się po jej myśli - Aleks pewnego dnia oznajmia, ze odchodzi, żeby przemyśleć w samotności ich małżeństwo - jednak Eleni jest przekonana, że mąż odszedł do kochanki. Kobieta wpadła w depresję, jednak dzięki pewnym wydarzeniom i nowo-poznanym osobom kobieta wychodzi z dołka, a nawet odnajduje drugą młodość. Tylko czy jej związek z Aleksem na pewno jest zakończony? I co wybrać, kiedy ma się wybór?
Mimo ciężkiego tematu powieść jest lekka i zabawna - powoduje to lekkie pióro autorki. Wielokrotnie uśmiechałam się przy przemyśleniach czy rozmowach głównej bohaterki. Eleni po krótkiej rozpaczy z powodu rozstania z mężem postanawia się zmienić, wyjść z roli kury domowej. Pomaga jej w tym przypadkowo poznany Nikita. Okazuje się, że tą dwójkę łączy bardzo wiele, co pozwala mężczyźnie nieść wsparcie psychiczne.
"Przeciwieństwa cechowały nasz związek od samego początku. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. On nie dostrzegł mnie nawet podczas drugiego spotkania. (...) I tak, przed osiemnastu laty, związaliśmy się świętym węzłem małżeńskim. Dla mnie był on rzeczywiście święty. Dla niego był to rzeczywiście węzeł."*"Najbardziej poczytna grecka powieść ostatnich lat. Przełożona na francuski, hiszpański, włoski, portugalski, holenderski, szwedzki, fiński, turecki, hebrajski i polski. Stała się inspiracją dla jednego z najpopularniejszych seriali emitowanych w Grecji, a liczba sprzedanych egzemplarzy przekroczyła 300 tysięcy" - można przeczytać po wzięciu książki do ręki. Czy taki chwyt marketingowy nie zachęca do bliższego zapoznania się z treścią? A przecież trzeba poznawać literaturę innych krajów. W Polsce niewiele znajdziemy książek z literatury greckiej. Wydawnictwo, które zajęło się jej dystrybucją na polskim rynku warte jest uwagi.
" - Z nikim nie spałaś po rozwodzie?- Pierwsza byś o tym wiedziała. Kimkolwiek będzie ten następny, życzę mu samozaparcia, bo będzie musiał się przebijać z siłą młota pneumatycznego.- Mnie trzeba świdra do drążenia tunelu - westchnęłam"*
Mimo ciężkiego tematu powieść jest lekka i zabawna - powoduje to lekkie pióro autorki. Wielokrotnie uśmiechałam się przy przemyśleniach czy rozmowach głównej bohaterki. Eleni po krótkiej rozpaczy z powodu rozstania z mężem postanawia się zmienić, wyjść z roli kury domowej. Pomaga jej w tym przypadkowo poznany Nikita. Okazuje się, że tą dwójkę łączy bardzo wiele, co pozwala mężczyźnie nieść wsparcie psychiczne.
"Ale tak to już jest, mężczyźni źle tolerują obawę, że po ślubie nie będzie im dane sypiać z innymi kobietami. Nic się w tym względzie nie zmieniło od wieków. Mężczyzna jest poligamiczny od stworzenia świata. Według Starego Testamentu Adam pozostał wierny Ewie, ale czy miał wybór? Gdyby nie historia z jabłkiem, pewnie zacząłby podrywać węża." *Autorka w krzywym zwierciadle przedstawia wierność małżeńską. Eleni zdradza mąż, jej najbliższa przyjaciółka Krystyna rozwiodła się z powodu zdrady, sama również nie jest zupełnie niewinna. Nikita to rozwodnik, od którego żona odeszła do innego. W świecie pani Papathanasopoulou nie ma związków idealnych.
"Judasz całował wspaniale" to lekka pozycja, którą najlepiej czyta się w letnie, leniwe dni. Jednak książka również posiada wady. Raz zdarzyło mi się znaleźć powtórzenie, spowodowane prawdopodobnie przez tłumacza. Być może jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale było ono widoczne gołym okiem: "Rozumując w ten sposób, uznałam, że wolno mi się rozpłakać. Ten tok rozumowania dodał mi tyle odwagi, że się rozpłakałam".* Drugim problemem, który drażnił mnie przez drugą połowę książki były wybory bohaterki, a raczej ich brak. Kiedy w pewnym momencie musiała podjąć decyzję czy zostanie ze skruszonym mężem czy zdecyduje się na nowy związek, nie potrafiła tego dokonać, jednego dnia myślała, że uda jej się odbudować rodzinę, drugiego, że rzuca wszystko w cholerę i wyjeżdża z Nikitą. Pewnym usprawiedliwieniem może być jej wielka miłość do męża, która nie pozwoliła Eleni zatrzasnąć mu drzwi przed nosem. Jednak jej tłumaczenie, że robi to wszystko, żeby syn miał pełną rodzinę było lekko żałosne. Zakończenie nie rozwiązało tego dramatu - autorka postawiła na otwarty rozwój wypadków, każdy mógł więc sam dopowiedzieć sobie, co tak naprawdę wybrała bohaterka.
Mimo wyżej wymienionych minusów książkę czytało mi się szybko i przyjemnie. I choć bohaterka bywa drażniąca, to poznanie życia współczesnego Greka, lekkie pióro i dowcip autorki zdecydowanie wpływają na pozytywny odbiór "Judasz całował wspaniale". A dlaczego książka ma taki tytuł? Tego musicie dowiedzieć się już sami. Polecam tą lekturę, która pozwoli poznać literaturę morza śródziemnomorskiego, co z pewnością będzie miłą odmianą.
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki
Odwiedziny na blogu przekroczyły 50 tyś. Może nie jest to wartość duża, ale dla nas bardzo wiele znaczy. Mam nadzieję, że odwiedziny u nas sprawiają Wam dużo przyjemności :)
Nie wiem co myśleć o tej książce. Bardzo lubię historie, w których dość ciekawo ujęto relacje damsko-męskie, ale nie wiem czy mnie nie zirytuje bohaterka, która chyba nie do końca wie czego chce. Faktycznie powtórzenie straszliwe, ale podejrzewam, że to nie tyle wina tłumacza co korekty.
OdpowiedzUsuńByć może masz rację, że to wina korekty. Książka może się podobać lub nie, widziałam różne opinie o niej, więc najlepiej przekonać się samemu :)
UsuńNa razie mam mieszane odczucia, czy brać się za czytanie- bo lubię obyczajówki, ale jakoś fabuła dla mnie schematyczna, choć fakt, że to greckie klimaty zachęca. Zastanowię się nad lekturą.
OdpowiedzUsuńDla mnie najważniejsze na początku były te greckie klimaty :)
UsuńLubie takie przewrotne tytuły :) Książka rzeczywiście wydaje się być idealna na lato :)
OdpowiedzUsuńGratuluję okrągłej liczby na liczniku :) I oczywiście życzę kolejnych 50- tek :)
Można się przy niej dobrze bawić :) Dziękuję za życzenia :)
UsuńNiestety nie dla mnie, ale na prezent się nada. Bardzo ładna recenzja.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jest to raczej literatura kobieca ;)
UsuńCiekawe, jak wymawia się nazwisko autorki. :P
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą, moja znajomość greckiej literatury leży i kwiczy.
Nie wiem, czy ktoś poza Grecją jest w stanie nazwisko autorki wymówić ;)
UsuńW każdym razie - ja wyzwania nie podejmę. :D
UsuńWitaj, recenzja bardzo dobrze napisana :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, ciekawi mnie ze względu na narodowość pisarki.
pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję :)
UsuńDobrze, że w Polsce pojawia się literatura grecka i jest jej coraz więcej.
To jest bardzo przykre, że choć jesteśmy w Europie, z zagranicznej literatury skupiamy się na tym, co w centrum, czyli przede wszystkim na literaturze anglosaskiej. Tymczasem tyle jest do odkrycia, przetłumaczenia i wydania w innych krajach! Przeszukując pamięć w poszukiwaniu książek greckich, oprócz klasyków i filozofów przychodzi mi na myśl Grek Zorba. Nic więcej. A może warto zajrzeć na współczesne podwórko? Dzięki za recenzję:)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej znałam tylko klasyków. Greka Zorbę kojarzę tylko z nazwiska. Właśnie dlatego stwierdziłam, że muszę poznać inne kierunki europejskie. W najbliższych planach mam jeszcze do przeczytania książki z literatury czeskiej i słowackiej - bliższe i trochę bardziej znane ale i tak za mało.
UsuńJa mam w planach przynajmniej dwie czeskie pozycje, kolejnego Haska i Obsługiwałem angielskiego króla:)
UsuńAle nietypowy tytuł. Można go opacznie odebrać :))
OdpowiedzUsuńCo do samej fabuły nie zainteresowała mnie aż tak bardzo żeby ją natychmiast poznać, dlatego jednak wstrzymam się z nabyciem tej książki.
Jest to lekkie czytadło. Na pewno jak jej nie przeczytasz, to nie stracisz za wiele. Ze względu na tytuł kupiłam właśnie ten tytuł a nie inny z lit. greckiej :)
UsuńMogłabym się skusić! :))
OdpowiedzUsuńSpróbuj :)
UsuńCzytałam jakiś czas temu, fajna książka na upalne letnie popołudnie :)
OdpowiedzUsuńTaka lekka lektura :)
UsuńInteresujący tytuł, chociaż nie jestem pewna, czy to książka dla mnie. Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńMoże spróbujesz i sama się przekonasz? :)
UsuńLiteratura grecka to coś o czym nie mam bladego pojęcia. Gdzie wyszperałaś taką perełkę? Świetna recenzja, aż mam ochotę poczytać :)
OdpowiedzUsuńNa targach ;) Wpadłam na stoisko Książkowych Klimatów i wyszłam z trzema książkami. Przede mną jeszcze tytuły z lit. czeskiej i słowackiej :)
UsuńKsiążkę czytałam jakiś czas temu i dobrze wspominam.
OdpowiedzUsuńPostawa bohaterki rzeczywiście trochę drażniąca, ale książkę dobrze się czyta.
To prawda, książka jest przyjemna i czyta się ją dobrze.
Usuń