Dane techniczne:
- Autor: Roth Veronica
- Tytuł: Niezgodna
- Tytuł oryginalny: Divergent
- Seria: Niezgodna tom 1
- Tłumaczenie: Daniel Zych
- Wydawnictwo: Amber
- Liczba e-stron (epub): 328
- Premiera: 30.03.2012
- Gatunek: fantastyka, literatura młodzieżowa
Odkryłam w sobie dziwną przypadłość. Kiedy jakaś książka staje się bardzo popularna i z każdej strony o niej głośno, robię wszystko, żeby po nią nie sięgnąć. Pewnie tak samo byłoby i tym razem. "Niezgodną" kupiłam chyba w zeszłym roku i wcale mnie nie korciło, żeby po nią sięgnąć. Teraz, kiedy na polskie ekrany weszła ekranizacja tym bardziej bym po nią nie sięgnęła. Ale niestety/na szczęście moja siostra bardzo chce mnie wyciągnąć na film, a nie oglądam raczej ekranizacji przed przeczytaniem pierwowzoru. I tak w moich rękach znalazł się pierwszy tom cyklu pani Roth.
Wizje antyutopijnej przeszłości stały się tak samo popularnym gatunkiem w ostatnich latach, jak książki "pozmierzchowe". Mi do tej pory udało się przeczytać kilka tytułów z tego gatunku, jednak na tyle mało, że można je liczyć na palcach jednej ręki.
Beatrice żyje w bliżej niezidentyfikowanej przyszłości, w świecie podzielonym na frakcje - Altruizm, Erudycja, Serdeczność, Prawość, Nieustraszoność. Człowiek rodzi się i żyje we frakcji swoich rodziców, jednak z dniem szesnastych urodzin dokonuje wyboru - czy nadal zostaje w swojej frakcji, czy czuje się spełniony w innym kierunku. Główna bohaterka z urodzenia należy do Altruistów - tam myśli się tylko i wyłącznie o drugiej osobie, wiecznym pomaganiu. Co gorsza Beatrice okazuje się Niezgodna, a takie osoby są bardzo niebezpieczne dla systemu. Dlatego dziewczyna postanawia zmienić frakcję, przejść ostry trening i stać się...
Opis z okładki zdradza właściwie całą fabułę, więc nie czytajcie przez skończeniem książki.
Wciągnęłam się właściwie od pierwszych stron, co spowodował język - łatwy, ale plastyczny z pierwszoosobowym narratorem. I akcja właściwie od pierwszych stron. Główną bohaterkę poznajemy chwilę przed ceremonią wyboru. Później akcja nie zwalnia, są ostre treningi, rywalizacja, przyjaźnie. Pod koniec książka dąży do punktu kulminacyjnego, który ponownie wywraca świat Beatrice. Dziewczyna jest inteligentna, odważna, silna psychicznie, choć nie niezwyciężona. Dzięki temu da się lubić i można razem z nią przeżywać przygody. W nowej frakcji poznaje całą gamę charakterów, osób bliższych i dalszych, które stają się istotne w całej historii. Są również instruktorzy i trenerzy, wśród nich sławetny Cztery. W tym wypadku muszę pogratulować autorce - udało jej się przedstawić tą postać jako zimnego, nieczułego drania. Z czasem jednak można poznać jego prawdziwą naturę.
Podoba mi się pomysł na wizję przyszłości. Każdy człowiek musi wybrać w sobie jedną cechę, tą która jest w nim decydująca i ją rozwijać przez całe życie. Przez cały czas zastanawiałam się, czy udałoby mi się wybrać. Nie można być tylko odważnym, inteligentnym, bezinteresownym, uczciwym lub życzliwym. Świat oparty na takich zasadach wcześniej czy później będzie dążył do samozagłady.
W czasie opowieści Tris wyłaniają się pozostałości miasta, zniszczone budynki w niektórych dzielnicach, wyschnięte jezioro, brak wszechobecnych samochodów. Wiele jest znaków, jak poprzedni ustrój niszczył świat.
Niezgodna zalicza się do powieści młodzieżowej i chyba dlatego jest to powieść lekka i przyjemna. Pojawia się brutalna walka, śmierć ale nawet w takich momentach nie czuć niebezpieczeństwa, strachu, może jednie żal za pewnymi osobami.
Jest to lektura, przy której można spędzić przyjemne popołudnie. Łatwo wciągnąć się w świat bohaterki, choć po skończeniu książki zostaje on w głowie. Na pewno nie jest to literatura ambitna, należy do nurtu rozrywkowego. Jednak mogę ją z czystym sercem polecić. Miłośnicy gatunku z pewnością ją znają, jeśli nie - nadróbcie.
Jeszcze dwa słowa o samych okładkach, zdecydowanie nie podoba mi się filmowa wersja. Po pierwsze moi bohaterowie wyglądają zupełnie inaczej, po drugie pierwsze wydanie polskie (takie same jak amerykańskie) jest bardziej klimatyczne.
Ze względu na słaby dostęp do internetu w tym tygodniu nie wiem, czy uda mi się jeszcze coś wrzucić. Wasze blogi też odwiedzę dopiero po długim weekendzie.
A to dobre, pamiętam tą niefilmową okładkę z jakiś recenzji ale i tak nie skojarzyłam tego z filmem, który oglądałam. ;-) Ciekawa jestem jak przypadnie Ci do gustu, szczególnie w porównaniu z książką. Pomysł na fabułę i wykonanie nawet mi się podobało choć kolejna marna historia miłosna raczej mnie rozczarowuje. Wiecznie ten sam schemat - niepozorna główna bohaterka staje się obiektem westchnień największego przystojniaka. I właściwie nie wiadomo czemu akurat na nią miałby zwrócić uwagę... Cóż, powinnam się przyzwyczaić...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze ekranizacja mnie nie zawiedzie. Niestety zazwyczaj na filmie jestem zawiedziona. Mam jednak nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Co do książki to na pewno nie odeszło się bez schematycznosci. Relaksuje się przy takich pozycjach, bo czytam je dość rzadko.
UsuńNiefilmowa okładka o wiele lepsza. O Boziu, jak Ci zazdroszczę tej książki. Marzę o niej :)
OdpowiedzUsuńWiem, że w ostatnim czasie jest strasznie ciężko kupić. Starego w ogóle nie mogłam dostać. Nowego były pozostałości - dwa egzemplarze w empiku. Moja siostra tylko dlatego kupiła filmowa okładkę ze innej nie było.
UsuńMnie książka się także podobała, chociaż miała swoje minusy.
OdpowiedzUsuńPoprzednia okładka jest dużo lepsza, bardzo nie lubię, gdy pojawia się filmowa szata graficzna, ale cóż poradzić.
Film też widziałam, ale uważam, że nie należy on do górnolotnych ekranizacji.
recenzje-ksiazek-i-wiecej.blogspot.com
Miała parę minusów, ale na tle całości w końcu o nich zapomniałam :-D
UsuńDokładnie Ann! Ta nowa okładka jest za przeproszeniem o du*ę potłuc... stała się taka sama jak inne (m.in. Miasto kości). A na tę oryginalną aż miło było spojrzeć ;).
UsuńPozdrawiam!
Melon :)
Ja zazwyczaj robię odwrotnie - jak jest na coś moda to zaraz mam ochotę po to sięgnąć :) Mam nadzieję, że film ci się spodoba, mi przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńTez mam taką nadzieję. Chciałabym tez sięgnąć po drugi tom w najbliższym czasie.
UsuńJa mam tak jak Ty, że im większy szum wokół książki tym większe prawdopodobieństwo, że po nią nie sięgnę. Jednak dla "Niezgodnej" mam ochotę zrobić wyjątek. :)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś się zawieść, jeśli się zdecydujesz na Niezgodną
UsuńNie wiem czy książka jest rzeczywiście taka dobra, czy film przysłania troszkę obiektywną ocenę większości ludzi ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem, jak obejrzę film to będę miała porównanie ;)
UsuńNie czytałam, ale słyszałam i plakaty na mieście widziałam:) Miałam czytać, ale zrezygnowałam po przeczytaniu paru komentarzy, że to marna podróbka "Igrzysk śmierci". Pasuje mi się kiedyś przekonać jak jest naprawdę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy do końca można porównać te dwa cykle. W ten sposób można powiedzieć, że wszystkie powieści antyutopijne bazują na jednym tytule - tym który był pierwszy wydany. Można znaleźć pewne podobieństwa jednak oboma światami rządzą inne prawa. Zresztą najlepiej, jak przekonasz się sama :)
Usuń