"A co by było gdyby?" Czy zastanawialiście się kiedyś co by się stało, gdyby w pewnym momencie życia wybrać inaczej. Czasem wystarczy drobnostka, inne spojrzenie, inna droga do domu. Takie chwile są niesamowicie istotne, bo to one decydują o naszym przyszłym życiu. Tak właśnie jest z bohaterką "Jej wszystkich żyć" - Ursulą.
Zdecydowałam się na ten tytuł nie tylko po opisie fabuły, ale po licznych pozytywnych recenzjach, które czytałam w sieci. Historia osoby, która przeżywa wielokrotnie to samo życie - przyznacie że to intryguje. Książka od razu mnie pochłonęła. Byłam ciekawa, jak autorka poprowadzi tą historię, a kiedy życie zaczynało się od nowa, w jaki sposób się ono zmieni.
Ursula urodziła się w trudnych czasach. I choć dzieciństwo ochroniło ją przed okropnościami I wojny, to II nie była dla niej tak łaskawa. Kobieta w zależności od wcześniejszych wyborów przeżywała ją bardzo różnie, ale nigdy nie uchylała się od odpowiedzialności. Najbardziej przerażające były dla mnie opisy nalotów na Londyn, przeszukiwania gruzowisk, znajdowanie ciał, bardzo często niekompletnych. Styl autorki sprawił, że te wydarzenia stały się dla mnie bardzo plastyczne.
Pisząc tą recenzję przypomniał mi się pewien film amerykański, który była u nas swego czasu bardzo popularny - "Dzień świstaka". Pamiętacie może, jak główny bohater przeżywa po raz kolejny ten sam dzień, aby w końcu, przeżyć go odpowiednio? Trochę podobnie przebiega życie Ursuli. Bohaterka w pewnych momentach swojego życia, najpierw nieświadomie a potem już tak, wybiera właściwe rozwiązania, które doprowadzą do tego, że przeżyje swoje życie tak jak powinna. Ale również uda jej się wpłynąć na życie jej najbliższych.
Autorce udało się zwrócić uwagę na istotne życiowe sprawy, takie jak poświęcenie dla ojczyzny, odrzucenie przez rodzinę z powodu gwałtu, miłość do mężczyzny ponad miłości do kraju, służba dla innych, wybór mniejszego zła, miłość macierzyńska i wiele innych.
Jeśli ktoś się zastanawia, czy książka nie stanie się nudna, przez ciągłe powtarzanie tego samego życia, to mogę zapewnić że nie. Autorka przywołując nawet te same wydarzenia za każdym razem inaczej je przedstawia.
Bohaterowie również zasługują na uwagę. Oprócz Ursuli pojawia się dość liczne rodzeństwo, rodzice oraz trochę wyemancypowana ciotka. Pani Atkinson przedstawiła każdą z tych sylwetek indywidualnie. Dzięki temu można mieć swoich ulubieńców i antypatie.
Jest to świetna lektura, którą mogę polecić z czystym sumieniem. Daje do myślenia, jest ciekawa i wciągająca. Ciesze się, się na nią zdecydowałam i z chęcią zapoznam się z pozostałym dorobkiem autorki.
Niestety bądź stety często zdarza mi się gdybać, co powoduje, że "Jej wszystkie życia" zachęcają mnie do poznania historii Ursuli.
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie zawiedziesz na tej książce :)
UsuńOd jakiegoś czasu choruję na tę książkę :) Dopisałam ją do listy must read i czekam na okazję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo będziesz miała okazję ją przeczytać. Warto.
UsuńWidzę, że mamy bardzo podobne odczucia po lekturze :) Ja już nie mogę się doczekać kolejnych jej powieści!
OdpowiedzUsuńTa książka chyba we wszystkich wywołuje pozytywne odczucia :) Z tego co widziałam w Polsce są tylko dwie inne pozycje autorki. Trzeba się za nimi rozejrzeć :)
UsuńMiałam przyjemność czytać tę powieść i bardzo mi się podobała. Ze swojej strony polecam!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę przeczytać, bardzo mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, że mi się udało. Ale z tą książką, nie było to trudne.
UsuńSłyszałam ostatnio o tej książce. Zaintrygowała mnie fabuła, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie zawiedziesz :)
UsuńJak to dobrze, że mam własny egzemplarz książki. Po Twojej recenzji obgryzałabym paznokcie z niecierpliwości :)))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dobrze, że masz ją u siebie :)
UsuńOpisana przez Ciebie fabuła, mogłaby mnie wciągnąć :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze wciągnie i będziesz się cieszyć lekturą :)
UsuńRadosnego przeżywania świąt wielkanocnych, czyli szczęśliwego Alleluja!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za życzenia :)
Usuńświetnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń"Jej wszystkie życia" skusiło mnie już samym tytułem, przytrzymało okładką, a przekonało opisem fabuły. Koniecznie muszę zapoznać się z tą pozycją. Zwłaszcza po takiej recenzji jak Twoja nie mogę przejść obok tej książki obojętnie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że lektura Ci sie spodoba. Ale myślę, że ten tytuł podobać się musi :)
UsuńWydaje się całkiem ciekawa :) Nie jest może na mojej liście obowiązkowej, ale jeśli ją gdzieś znajdę, to możliwe, że przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeśli będziesz miała okazję to polecam, bo myślę, że warto.
Usuń