Dane techniczne:
- Autor: Gromyko Olga
- Tytuł: Zawód: Wiedźma cz. 1 i 2
- Tytuł oryginalny: Профессия: ведьма
- Seria: Wolha Redna
- Wydawnictwo: Fabryka Słów
- Liczba stron: 296, 315
- Premiera: 2007
- Gatunek: fantastyka
Są książki, które poprawiają mi humor gdy mam chandrę, zły dzień czy jestem zmęczona. Ostatnio dużo czasu poświęciłam nauce i musiałam sięgnąć po coś co znam i lubię. Twórczość pani Gromyko nadaje się do tego doskonale.
Wolhę Redną (W-Redną) poznałam, gdy tylko pierwsza z jej przygód została wydana w Polsce. Jak zwykle przypadkiem trafiłam na moją własną perełkę. Książka przez wydawnictwo została potraktowana niesprawiedliwie, a jej fani jeszcze bardziej. Orginał, wydany na Białorusi w całości, w Polsce podzielono na dwa tomy. Ale zostawmy rynek książki.
" - Kim pani jest i czego szuka w Dogewie? - zapytał z mocą, gardłowym i całkiem groźnym głosem.
- Ja? - Skupiona na wysyłaniu sygnału telepatycznego, zapomniałam o przygotowanej zawczasu odpowiedzi.
- No przecież nie ja! - wampir zniżył sie do żartu
Mnie jakby jakiś leszy podkusił.
- O, ja jestem po prostu młodą, przepiękną i niewinną panną, samotnie i smutno błąkającą się po ciemnym lesie w oczekiwaniu swego strasznego losu - wypaliłam, przypominająć sobie pogłoski o gustach wampirów i uczciwie starając sie nie roześmiać strażnikowi prosto w twarz. Czy muszę wspominać, że właściwa odpowiedź nie miała nic wspólnego z moją improwizacją?
Wampira zamurowało tak, że dużo bardziej ode mnie zaczął przypominać skrzywdzoną przez los pannę."
Wolha, w chwili poznania, jest adeptką magicznej szkoły, która została wysłana z ważna misją do krainy wampirów, o której krążą same przerażające pogłoski. Dziewczyna z humorem i wdziękiem przełamuje stereotypy i poznaje mieszkańców Dogewy. Musi pokonać potwora, który zabija tamtejszych mieszkańców, inaczej wybuchnie kolejna wojna.
Wolha jest postacią bardzo barwną, z jej indywidualizmem, poczuciem humoru, pakowaniem się w kłopotu i całą masą innych cech, przez które można ją polubić. Wampiry są zupełnie inne, niż każdy z nas sobie je pierwotnie wyobraża, co magiczna wykorzystuje pisząc pracę zaliczeniową i obalając kolejne mity.
Uniwersum, w którym przedstawione są wydarzenia osadzone są w świecie alternatywnym, wzorowanym na średniowieczu, z dużą dozą magii i istot magicznych - poczynając od elfów, krasnoludów, trolli, poprzez wampiry właśnie kończąc na rusałkach.
"Ciekawe, czemu apartamentów władcy nikt nie strzeże? Nawet sług nie widać - bierz, tajemniczy potworze, władcę Dogewy, i jedz, póki ciepły... znaczy zimny"
Nie jest to literatura ambitna. Ot, kolejna powieść fantasy, przy której można miło spędzić wieczór. Największym atutem jest cięty język i dowcip autorki, która nawet w momentach tragicznych sypie humorem. Postać Wolhy, narratora pierwszoosobowego, spodobała mi się od pierwszej chwili. A może to zasługa tłumaczki? Młoda, pyskata, pewna siebie i wolna od uprzedzeń dziewczyna dąży do celu, po drodze wyciągając z opresji przyjaciół i często ratując sytuację. Dodatkowo dostaje przystojnego króla wampirów a w przyszłości innych towarzyszy - min. najemnego trolla.
Minusy - pewnie są, choć przyjemność z lektury zasłania mi je całkowicie.
"- Ale ja jestem dziewicą, słowo honoru! - nie wytrzymałam - Niech pan ich nie słucha, chcą panu przeszkodzić w obrządku! Proszę mnie szybciej ofiarować, bo dostanę zapalenia płuc od tego pańskiego ołatrza!"
Namawiać nie zamierzam, lecz jeśli ktoś chciałby się odprężyć i pośmiać to jest to idealna lektura. Rekomendacją mogą być moje liczne powroty do tego cyklu (tom 1 czytam już 3 raz).