- Autor: Kozak Magdalena
- Tytuł: Paskuda & Co
- Wydawnictwo: Fabryka Słów
- Liczba e-stron: 175
- Premiera: 26.10.2012
- Gatunek: fantasy
Buszując wczoraj po sieci znalazłam promocję na najnowszą książkę Magdaleny Kozak. Zaintrygowana postanowiłam przyjrzeć się bliżej, bo autorkę znam choć nie czytałam. A i z tym tytułem pierwszy raz się spotkałam. Okładka nie powiem, intrygująca. Opis dodał tylko smaczku. I połknęłam ją momentalnie :)
Za górami, za lasami, w niedostępnej krainie król srogi córę swą nadobną w brylantowej wieży z kości słoniowej uwięzić kazał. Niezwyciężonego rycerza, o czarnym sercu, dla ochrony przed chmarą zalotników jej przydał i smoka srogiego przy wieży ulokował. Jednak piękny i mężny królewicz niczego się nie uląkł...
Tyle można przeczytać w oficjalnych kronikach, ale wiemy przecież kto płaci kronikarzom. Naprawdę było tak:
Król, owszem srogi, córa... o całkiem miłej aparycji, wieża – średni standard niedofinansowanego dewelopera, niezbyt kwalifikowany strażnik, a smok... A smok był faktycznie srogi. I paskudny…
Świetna pozycja, żeby odprężyć się i pośmiać. Gdy ją czytałam uśmiech nie schodził mi z ust. Ta wersja bajki o księżniczce zamkniętej w wieży bardzo przypadła mi do gustu. Bo niby wszystko jest tak jak w bajce. A jednak życie samo daje o sobie znać. Zarówno Księżniczka, Strażnik jak i Smok są świetnie zarysowanymi postaciami. Takimi z krwi i kości. Przeżywają wzloty i upadki. Rozterki i chwile radości. Dodatkowo co jakiś czas do wieży podjeżdża ktoś, kogo nie można pożreć, gdyż... Tak jak Czarni Mściciele, elitarna jednostka Księcia Pana. A w sumie okazują się świetnymi gośćmi. Jest też Rycerz z czarną chmurą w herbie, trubadur i Zielone Berety tfu... Demony ;)
Z jednej strony każdy pełni swoją rolę: księżniczka nie zamierza uciec z wieży (choć nadarza się okazja), Strażnik w samotności wzdycha do okna, a Rycerz z czarną chmurą w herbie chce żyć na własny rachunek. Pasia, jak każdy młody smok ma humory, choć uwielbia być drapana za uchem. A ostatecznie wszystko zmierza do bajkowego zakończenia: I żyli długo i szczęśliwie. Ale jest to historia napisana z jajem. Przede wszystkim ze względu na język. Postaci są mimo wszystko schematyczne. Nie da się przebić przez pewne konwenanse. Księżniczka nie stanie się amazonką. Strażnik nie zostanie rycerzem. Choć wiadomo jak to w bajkach bywa. Ale to w pewien sposób dodaje smaczku tej historii. Skończyć się jakoś musi.
Oprócz języka zdecydowanie wielkim atutem jest smok. Pasia, jak to smok pożera ludzi. Ale wystarczy ją odrobinę bliżej poznać, żeby zobaczyć to drugie oblicze. Na stronie Publio jest porównanie do klimatu ze "Shreka". Ze względu na Pasię myślę że nie jest to do końca złe porównanie, choć może trochę za mocne.
Oprócz języka zdecydowanie wielkim atutem jest smok. Pasia, jak to smok pożera ludzi. Ale wystarczy ją odrobinę bliżej poznać, żeby zobaczyć to drugie oblicze. Na stronie Publio jest porównanie do klimatu ze "Shreka". Ze względu na Pasię myślę że nie jest to do końca złe porównanie, choć może trochę za mocne.
Jest to zdecydowanie książka dla damskiej części odbiorców. Rycerze są honorowi ( w większości), miłość wygrywa a smok okazuje się świetnym przyjacielem. Łez kobiecych będzie również sporo. A także zazdrości i niezrozumienia.
Spędziłam bardzo miło czas przy tej książce. Przyznam szczerze że nie spodziewałam się po autorce Renegata takiego bajkowo-jajcarskiego stylu. I jestem pozytywnie zaskoczona. Nie jest to z pewnością ani nic ambitnego ani odkrywczego. Ale czyta się szybko i świetnie poprawia nastrój.
Spędziłam bardzo miło czas przy tej książce. Przyznam szczerze że nie spodziewałam się po autorce Renegata takiego bajkowo-jajcarskiego stylu. I jestem pozytywnie zaskoczona. Nie jest to z pewnością ani nic ambitnego ani odkrywczego. Ale czyta się szybko i świetnie poprawia nastrój.
może być fajna
OdpowiedzUsuńNie przepadam za polską fantastyką, więc raczej sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem że tylko polskiej fantastyki nie lubisz, a światową czytasz? czy ogólnie ten gatunek Ci nie podchodzi. Jeśli to pierwsze to myślę że powinnaś się przełamać, bo wśród rodzimych twórców można znaleźć czasem świetne perełki.
UsuńKróciutkie to widzę, ale może to i dobrze? Do pociągu będzie w sam raz ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością na podróż będzie świetną lekturą :)
Usuńcałkiem całkiem :)
OdpowiedzUsuńJa mam ją na liście do zakupu :)
OdpowiedzUsuńW takim razie poczekam na Twoją opinię :)
UsuńZachęcająco brzmi, nie powiem :) Tylko kiedy ja znajdę na nią czas... Ech.
OdpowiedzUsuńZnam niestety ten problem, ale może jednak kiedyś nadarzy Ci się okazja :)
UsuńZapowiada się ciekawie i zabawnie :)
OdpowiedzUsuńOczywiście :)
UsuńSuper! Jestem przed lekturą powieści :) Mam nadzieje, że moje wrażenia będą podobne. No i na jesień przyda się coś z "jajem" żeby odpędzić demony depresji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
Rzadko czytuje fantasty, ale zdarza mi się to czasami, więc i tej książce nie mówię nie, tym bardziej, że twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńFabryka Słów wydaje bardzo fajne książki z gatunku fantastyki :) Przeczytałabym.
OdpowiedzUsuń