Wisława Szymborska 1923 - 2012 |
Kiedy rano wybierałam się do pracy pierwszą informacją którą usłyszałam była ta o śmierci poetki. Zastanawiam się jak to jest że człowiek nie docenia tego co ma do momentu kiedy to straci. Tak samo jest z ludźmi. Pamiętam kiedy zmarł nasz Papież. Dopiero wtedy zrozumiałam jak wiele okazji straciłam kiedy żył. Poezja nigdy do mnie nie przemawiała. Nie jest to wina samej pani Wisławy, ale poezji jako całości. Być może wynika to ze złych wspomnień z czasów szkolnych, gdzie każdą linijkę interpretowało się pod dyktando nauczycieli. Do poezji pani Szymborskiej też nigdy nie zaglądałam. Dziś jednak postanowiłam to zmienić. Jaka była moja radość kiedy wśród zupełnie nieznanych mi utworów znalazłam takie jak "Nic dwa razy" czy "Kot w pustym mieszkaniu". Próbowałam też odgrzebać w pokładach pamięci gdzie też udało mi się z nimi styczność. Czy to jednak pozostałość lekcji polskiego? Ale tak naprawdę nie jest to najważniejsze. Pani Wisława miała poezję bogatą ale i bardzo zrozumiałą dla przeciętnego człowieka. Nie ma tu całej masy metafor oraz innych form tak częstych dla poezji. Jej poezja jest bardzo życiowa. I zabawna. Myślę że dopiero teraz bliżej się z nią zapoznam. A Wielkiej Poetce trzeba oddać należną jej cześć.
***
Niektórzy lubią poezje
Niektórzy -
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość. Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.
Lubia -
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim,
lubi się głaskach psa.
Poezje -
tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego jak zbawiennej poręczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.