Dane techniczne:
- Autor: Jesús Sánchez Adalid
- Tytuł: Więzień
- Seria: Monroy tom 1
- Wydawnictwo: Bellona
- Liczba stron: 670
- Premiera: 20.01.2011
- Gatunek: Powieść historyczna
Pierwsza część znakomitej sagi Monroy.
Luis Monroy de Villalobos – młody szlachcic, rycerz idealista, wychowany na powieściach rycerskich pragnie zostać przyjęty na służbę króla Filipa II. Zobowiązany testamentem ojca zostaje paziem w legendarnym, langwedockim zamku w Belvis, aby później móc być mianowanym na rycerza. Jego marzenia realizują się, gdy zostaje przyjęty na służbę we flocie królewskiej oraz udaje się na swoją pierwszą wyprawę do Gelves. Niestety wojska Filipa II ponoszą druzgocącą klęskę, a sam Monroy dostaje się do niewoli Saracenów.
Adalid z niezwykłą precyzją odtwarza jego losy, szczegóły życia codziennego epoki, rekonstruuje bitwy i potyczki oraz prezentuje oryginalne spojrzenie na epokę Karola V i Filipa II – najciekawszą epokę w dziejach Hiszpanii, która zainspirowała Cervantesa do napisania „Przygód Don Kichota”.
Historia zawsze mnie pociągała. Często sięgam po książki historyczne. Zarówno z półki popularnonaukowych jak i beletrystycznych. Hiszpania nie stała się do tej pory tematem moich zainteresowań. A może nie miałam okazji żeby sięgnąć po książkę o tej tematyce. Dlatego, gdy zaczynałam czytać książkę Adalida nie miałam pojęcia historycznego o tamtym okresie oraz regionie.
W sumie już dawno się przymierzałam żeby ją kupić. Okładka jest intrygująca a opis tylko dalej zachęca do czytania. Do tego podobno to światowy bestseler więc spodziewałam się naprawdę dobrej pozycji.
Historia Luisa Mario jest przedstawiona z punktu widzenia samego bohatera. Cofa się on do początków swojego życia i opowiada wydarzenia do momentu kiedy stał się więźniem. Książka dzieli się na VII części. Każda z nich przedstawia oddzielny rozdział w życiu młodego Hiszpana.
Wielkim plusem okazał się język. Spodziewałam się czegoś wzorowanego na epoce. Wzniosłego i ciężkiego. A spotkałam bardzo plastyczny i ciekawy opis miejsc i wydarzeń. Jedynie dialogi wzorowane są na opisywany okres. Nie jest ich jednak wiele. Bohater opowiadając o swoim życiu często robi to z perspektywy lat, wyraźnie wskazując jak zmienił się przez ten czas. Ocena własnych zachowań często jest negatywna. Był jednak moment który nie bardzo przypadł mi do gustu. Chodzi o opis wyprawy wojennej. Autor przedstawia ją widzianą oczami Luisa Mario, jednak sprawia wrażenie jakby te wydarzenia odbywały się poza nim. Za mało tam uczuć samego bohatera a za dużo wojsk hiszpańskich. Tak jakby stanowili oni jeden twór. Choć być może chodziło właśnie o takie przestawienie sprawy. Mnie to jednak nie przekonuje.
Wielokrotnie podczas czytania byłam zaskoczona zwyczajami panującymi w ówczesnej Hiszpanii. Oraz sposobem myślenia ludzi żyjących w tych czasach. Najwyższym wyróżnieniem było wtedy wyruszenie na kampanię wojenną i śmierć za wiarę. Hiszpanie byli chyba w trudnej sytuacji z powodu bliskości Afryki.
Autor świetnie przedstawił kontrast między poszczególnymi grupami społecznymi. Luis Mario najpierw żyje w rodzinnym domu, który bardzo kojarzył mi się z współczesnymi południowoamerykańskimi "hacjendami", później przenosi się do zamku, żeby ostatecznie razem z resztą rekrutów wyruszyć do Włoch a następnie do Afryki. W każdym z tych miejsc panują inne zwyczaje a ludzie myślą inaczej. Choć te najważniejsze wartości cała Hiszpania zachowuje takie same.
Nawet taki laik jak ja w kwestii historii Hiszpanii nie musi się martwić. Na końcu autor zawarł część poświęconą właśnie kwestiom historii tamtego okresu - opisując również postaci występujące w książkę, których pierwowzory istniały naprawdę. Opisuje również instrumenty oraz kulturę tamtego okresu, która pojawiła się w historii. Ostatecznie jest też parę słów autora do czytelników - jak wpadł na napisanie książki oraz że będzie miała ona kontynuację.
Pomimo pewnych minusów, które być może tylko ja widziałam książka bardzo mi się podobała i z pewnością sięgnę po kolejne tomy. Z tego co wiem wyszły już dwie części dalszych losów Luisa Mario.
Historia zawsze mnie pociągała. Często sięgam po książki historyczne. Zarówno z półki popularnonaukowych jak i beletrystycznych. Hiszpania nie stała się do tej pory tematem moich zainteresowań. A może nie miałam okazji żeby sięgnąć po książkę o tej tematyce. Dlatego, gdy zaczynałam czytać książkę Adalida nie miałam pojęcia historycznego o tamtym okresie oraz regionie.
W sumie już dawno się przymierzałam żeby ją kupić. Okładka jest intrygująca a opis tylko dalej zachęca do czytania. Do tego podobno to światowy bestseler więc spodziewałam się naprawdę dobrej pozycji.
Historia Luisa Mario jest przedstawiona z punktu widzenia samego bohatera. Cofa się on do początków swojego życia i opowiada wydarzenia do momentu kiedy stał się więźniem. Książka dzieli się na VII części. Każda z nich przedstawia oddzielny rozdział w życiu młodego Hiszpana.
Wielkim plusem okazał się język. Spodziewałam się czegoś wzorowanego na epoce. Wzniosłego i ciężkiego. A spotkałam bardzo plastyczny i ciekawy opis miejsc i wydarzeń. Jedynie dialogi wzorowane są na opisywany okres. Nie jest ich jednak wiele. Bohater opowiadając o swoim życiu często robi to z perspektywy lat, wyraźnie wskazując jak zmienił się przez ten czas. Ocena własnych zachowań często jest negatywna. Był jednak moment który nie bardzo przypadł mi do gustu. Chodzi o opis wyprawy wojennej. Autor przedstawia ją widzianą oczami Luisa Mario, jednak sprawia wrażenie jakby te wydarzenia odbywały się poza nim. Za mało tam uczuć samego bohatera a za dużo wojsk hiszpańskich. Tak jakby stanowili oni jeden twór. Choć być może chodziło właśnie o takie przestawienie sprawy. Mnie to jednak nie przekonuje.
Wielokrotnie podczas czytania byłam zaskoczona zwyczajami panującymi w ówczesnej Hiszpanii. Oraz sposobem myślenia ludzi żyjących w tych czasach. Najwyższym wyróżnieniem było wtedy wyruszenie na kampanię wojenną i śmierć za wiarę. Hiszpanie byli chyba w trudnej sytuacji z powodu bliskości Afryki.
Autor świetnie przedstawił kontrast między poszczególnymi grupami społecznymi. Luis Mario najpierw żyje w rodzinnym domu, który bardzo kojarzył mi się z współczesnymi południowoamerykańskimi "hacjendami", później przenosi się do zamku, żeby ostatecznie razem z resztą rekrutów wyruszyć do Włoch a następnie do Afryki. W każdym z tych miejsc panują inne zwyczaje a ludzie myślą inaczej. Choć te najważniejsze wartości cała Hiszpania zachowuje takie same.
Nawet taki laik jak ja w kwestii historii Hiszpanii nie musi się martwić. Na końcu autor zawarł część poświęconą właśnie kwestiom historii tamtego okresu - opisując również postaci występujące w książkę, których pierwowzory istniały naprawdę. Opisuje również instrumenty oraz kulturę tamtego okresu, która pojawiła się w historii. Ostatecznie jest też parę słów autora do czytelników - jak wpadł na napisanie książki oraz że będzie miała ona kontynuację.
Pomimo pewnych minusów, które być może tylko ja widziałam książka bardzo mi się podobała i z pewnością sięgnę po kolejne tomy. Z tego co wiem wyszły już dwie części dalszych losów Luisa Mario.
Lubię powieści historyczne :) Mam tak samo jak Ty - historia zawsze mnie pociągała, zdecydowanie bardziej niż nauki ścisłe :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie do książki mnie skuteczni zachęciłaś, będę musiała się za nią rozejrzeć!